Wczoraj (15 czerwca) w miejscowości Wola Smolana (gm. Serock) łoś wybiegł wprost pod koła motocykla marki Honda CBR. Przytomnego, ale rannego motocyklistę, śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR-u) przetransportowano do szpitala. Łoś zderzenia ze ścigaczem niestety nie przeżył.
Do tego groźnego wypadku doszło wczoraj (15 czerwca), parę minut po godzinie 19, w lesie w miejscowości Wola Smolana w gminie Serock. Łoś wybiegł wprost pod koła motocykla marki honda CBR, kierowanego przez 37-letniego Adama J. mieszkańca powiatu pułtuskiego. Na skutek zderzenia z łosiem motocyklista spadł ze swojej hondy, potem zaś najprawdopodobniej już tylko sam motocykl uderzył w stojące w pobliżu drzewo. Łoś zderzenia ze sportową hondą nie przeżył.
Na miejscu wypadku interweniowali lekarze z pogotowia ratunkowego. Rannego z licznymi potłuczeniami i obrażeniami ciała zabrano do szpitala.
Honda całkowicie zniszczona
Na miejscu wypadku natychmiast pojawiła się też drogówka z Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. – Motocyklistę trzeba było szybko przetransportować do szpitala. Aby sprawdzić, czy w czasie jazdy był on trzeźwy, pobraliśmy od niego jedynie krew na badania – informuje mł. asp. Emilia Kuligowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Usunęli padniętego łosia z drogi
Do zabezpieczenia miejsca wypadku wezwano strażaków oraz służby utylizacyjne. Kiedy strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) z Woli Kiełpińskiej przyjechali pod wskazany adres, łoś już nie żył. Ich działania polegały głównie na pomocy służbom utylizacyjnym w usunięciu padniętego zwierzęcia z jezdni.