Sołecki dwugłos

520442b353cf9.jpg

 

W najbliźszy piątek 28 stycznia w Michałowie–Reginowie odbędzie się zebranie wiejskie, w czasie którego odbędą się wybory nowego sołtysa tej miejscowości. Tym samym zapoczątkuje ono cykl zebrań w pozostałych sołectwach gminy Wieliszew, wyłaniających nowych sołtysów i rady sołeckie.

 

Wiadomo, źe Michałów-Reginów będzie miał nowego gospodarza, bowiem dotychczasowy sołtys Mieczysław Berdowski nie stanie w szranki wyborcze. Znajdzie się w nich natomiast miejscowa aktywistka Janina Przybył.
Oddajmy zatem głos ustępującemu sołtysowi i kandydatce na objęcie tej funkcji. Sołeckiego dwugłosu wysłuchał Andrzej Gronek.

Dać szansę młodszym

Jest Pan człowiekiem wciąź bardzo aktywnym, mimo to zdecydował Pan, źe nie będzie się ubiegał o reelekcję na stanowisko sołtysa Michałowa–Reginowa. Dlaczego?
Mieczysław Berdowski: Źeby udzielić odpowiedzi na to pytanie, muszę przypomnieć trochę historii. Otóź kiedy startowałem na funkcję sołtysa w 2007 roku, trwała procedura przechodzenia z gminy Nieporęt do gminy Wieliszew, co było ukoronowaniem nie tylko moich wieloletnich marzeń. Dlatego teź za konieczność uznałem, źe powinienem pomóc w tym temacie w bardzo zdecydowany sposób i wyraziłem zgodę na funkcję sołtysa. Jak się okazało, nasi mieszkańcy byli tego samego zdania i poparli mnie bardzo zdecydowanie, zarówno w wyborze, jak i w póżniejszym działaniu.
Taka postawa społeczeństwa bardzo mnie zobligowała do dalszego działania w nowej gminie, więc wziąłem się mocno do pracy, której efekty są widoczne po kończącej się kadencji, a oceny dokona najbliźsze Wiejskie Zebranie Wyborcze.
Nie boję się trudów działalności społecznej, lecz jestem juź człowiekiem leciwym, więc chcę dać ludziom młodszym moźliwość wykazania się swoją aktywnością i wiedzą w słuźbie dla społeczeństwa. Poniewaź jestem teź realistą, zdaję sobie sprawę, źe zawsze nadchodzi taka chwila, w której trzeba podjąć decyzję i powiedzieć – stop! Właśnie taka chwila nadeszła.

Zapowiedział Pan, źe na zbliźającym się zebraniu wyborczym przedstawi 3-stronicowe sprawozdanie z mijającej kadencji. Gdyby jednak dziś zrobić to nieco krócej, to które z tych dokonań przedstawiłby Pan jako najwaźniejsze?
Przedstawię je na wspomnianym zebraniu, ale teź będzie zamieszczone na michałowskiej stronie internetowej, obok informatora sołeckiego „Michałki”. W skrócie przytoczę jednak, moim zdaniem, najwaźniejsze działania, które podjąłem i doprowadziłem do końca.
Najwaźniejszą sprawą była zmiana przynaleźności do gminy. Połoźenie geograficzne naszego sołectwa zawsze przemawiało za taką zmianą, lecz podejmowane wcześniej próby nie udawały się.
Tym razem jednak się udało dzięki determinacji nie tylko mojej, lecz wielu społeczników, a przede wszystkim naszych mieszkańców, którzy zdecydowanie opowiedzieli się za tą zmianą. Takich secesji, nawet w skali całego kraju, nie zdarza się wiele. Tym bardziej, źe opór materii był ogromny.
Równieź z moim udziałem, po wielkich trudach udało nam się dokonać rewitalizacji kursowania pociągów do stacji Wieliszew, które w tej chwili, wraz z lokalnymi liniami autobusowymi w dostatecznym stopniu rozwiązują problem komunikacji.
Naszą wielką wspólną sprawą, którą udało się w nowej gminie uruchomić, jest budowa kanalizacji sanitarnej w naszym sołectwie, co w gminie Nieporęt było tylko marzeniem.
Wartą podkreślenia jest sprawa organizowania – tylko w naszym sołectwie i z mojej inicjatywy – corocznych konkursów czystości posesji pod nazwą „Czysty i piękny Michałów-Reginów”, których głównym załoźeniem jest obiektywna ocena stanu posesji przez komisję konkursową i przyznanie wyróźnień.
Równieź z mojej inicjatywy na wiosnę odbywało się „Sprzątanie Świata w Michałowie-Reginowie”. Prace te były wykonywane społecznie, przy wsparciu technicznym Urzędu Gminy.
W 2009 roku przedstawiłem władzom gminy problem niewaźności statutu sołectwa, wynikający z błędnego sposobu podejmowania uchwał przez rady gmin, spotykany równieź na terenie całego kraju. Początkowo władze gminy niemal uznały mnie za “heretyka”, który chce przewrócić cały porządek prawny do góry nogami i w źaden obowiązkowy sposób nie odpowiedziały na moje oficjalne pismo. Widząc ogromny opór materii, odpuściłem i czekałem, aź ktoś się sprawą zajmie i poprawi ten błąd prawny. Rok po tym zajściu sprawą zajęła się Komisja Statutowa rady gminy, przyznając mi całkowitą rację i uruchamiając procedurę uchwalania statutów sołectw. Jak dotąd tylko nasze sołectwo posiada, chociaź nie doskonały, to jednak waźny statut.

Nie da się ukryć, źe pańska współpraca z michałowskimi radnymi ostatnimi czasy nie wyglądała na bardzo harmonijną. W czym tkwiły róźnice, które zakłóciły rytm poprzedniego współdziałania?
Na przestrzeni czteroletniej kadencji i w systemie demokratycznym, przy mało precyzyjnym prawie ustawowym, trudno zachować jednomyślność w róźnych sprawach i to jest normalne, bo tam gdzie ścierają się poglądy, tam się coś konkretnego wypracowuje. Ludzie mają róźne poglądy i charaktery. Właśnie to było powodem róźnych tarć i nieporozumień równieź u nas. Zapewniam jednak, źe w sprawach zasadniczych dla dobra naszego sołectwa, zarówno ja, jak i radni, na ogół osiągaliśmy consensus.

Wiadomo, źe w zbliźającej się elekcji władz sołectwa M-R ma Pan swój typ wyborczy. Komu udzieli Pan swojego poparcia i jakie racje za tym przemawiają?

Jak kaźdy świadomy spraw społecznych mieszkaniec sołectwa, a tym bardziej po dość burzliwej kadencji na funkcji sołtysa, mam swoją wizję na przyszłość i rozpoznanie w potrzebach tej społeczności. Dlatego teź wiem, jakie najwaźniejsze kryteria powinien spełniać kandydat na sołtysa. Powinien to być człowiek spokojny i zrównowaźony oraz posiadający łatwość nawiązywania kontaktów z ludżmi. Dobrze, jeźeli posiada duźą wiedzę i doświadczenie w obcowaniu ze środowiskiem. Jednak nieodzownym warunkiem jest niewątpliwie chęć bycia społecznikiem, który bezinteresownie poświęci się tej sprawie. Mój typ nie jest źadną tajemnicą. Zgodnie z powyźszymi kryteriami, w chwili obecnej udzielam swojego poparcia mojej poprzedniczce na tej funkcji, Mariannie Wardak. Nie będę opisywał zasług tej pani, bo jest dobrze znana z pełnienia funkcji sołtysa w przeszłości. Myślę, źe będzie godnie nas reprezentować.

Lubię wyzwania

Dlaczego chce Pani zostać sołtysem?
Janina Przybył: Lubię pracę społeczną, dlatego angaźuję się w pracę na rzecz naszego środowiska. Lubię trudne wyzwania. To właśnie one skłoniły mnie do aktywnego działania. Wyzwań tych było w ciągu ostatnich pięciu lat naprawdę sporo. Do najwaźniejszych zaliczam ocalenie Domu Ogrodnika i boiska sportowego przed zmianą właściciela, przejście naszego sołectwa do gminy Wieliszew, rewitalizację połączeń kolejowych, działalność stowarzyszenia „Etyka i Prawo”, w tym szczególnie tej poświęconej naszej michałowskiej infrastrukturze, trasie Olszynki Grochowskiej oraz michałowskiej historii, a więc nasze pikniki motorowe  i imprezy okolicznościowe.

W Michałowie–Reginowie ma Pani pole do popisu…
Jestem członkiem zarządu stowarzyszenia „Etyka i Prawo” oraz Kółka Rolniczego, a takźe sekretarzem obu tych organizacji. Działam w tych strukturach, poniewaź uwaźam, źe jedynie zgodna współpraca wielu osób moźe dać oczekiwane efekty. Spotkałam tam ludzi bardzo oddanych sprawie Michałowa–Reginowa, gminy i powiatu. Myślę, źe efekty tego współdziałania widać.

Ale z pracy w radzie sołeckiej pod kierownictwem sołtysa Mieczysława Berdowskiego Pani zrezygnowała.
Tak, poniewaź z kilkoma decyzjami pana Berdowskiego nie zgadzałam się. Mówiąc najogólniej, nie zgadzałam się na ignorowanie woli rady sołeckiej. Nie chciałam przeszkadzać w pracy i odeszłam, tak jak wcześniej pani Stanisława Grzybowska czy pan Marcin Grabiec. Teraz po tym jak publicznie pan Berdowski oświadczył, źe nie będzie kandydował – chcę pokazać, źe moźna w zgodzie i poszanowaniu zdania innych wykonywać tę funkcję. Chcę być dobrze zrozumiana. Pan Berdowski ma swoje niewątpliwe zasługi dla Michałowa–Reginowa, ale czasami potrafił boleśnie zranić osoby z nim współpracujące, zapominając przy tym o swojej słuźebnej sołtysowskiej roli.  

Jakim sołtysem Pani chce być?
Sołtys to taki dobry gospodarz. Aby nim zostać, musi przede wszystkim słuchać ludzi i potrafić skutecznie przenieść ich problemy na forum rady gminy. Musi teź wiedzieć np. gdzie nie świecą lampy, gdzie nie odśnieźono ulicy, gdzie nie skoszono trawników, czy jak skutecznie pomóc potrzebującym. Dla mnie wzorem idealnego sołtysa jest pan Wojciech Derejski. Obecnie sołtys nie dysponuje tzw. pieniędzmi sołeckimi, a sołectwo jest jedynie organem pomocniczym gminy, dlatego jego współpraca z radnymi i wójtem powinna być wręcz perfekcyjna. Bez tej współpracy nie moźna oczekiwać dobrych efektów pracy sołtysa na rzecz M-R. Dlatego jest dla mnie rzeczą bardzo waźną, źe po wyraźeniu zgody na kandydowanie uzyskałam dobrowolną deklarację pełnej współpracy i poparcia ze strony naszych michałowskich radnych oraz wójta Kownackiego.

To waźne czynniki poparcia…
Teź tak uwaźam. Uwaźam, źe ci panowie znają moją pracę i zaangaźowanie na tyle, źe zrobili to z pełnego przekonania. Przecieź ich decyzje będziemy oceniać za cztery lata równieź przez pryzmat współpracy z sołtysem. Dlatego raz jeszcze podkreślam: stworzenie zgodnie współpracującej druźyny gwarantuje sukces. Jest szansa na taką współpracę, ale o tym czy tak się stanie, zadecydują mieszkańcy M-R na Zebraniu Wiejskim w dniu 28 stycznia 2011 roku o godz. 18.00. Osobiście juź dziś serdecznie zapraszam michałowian do udziału w nim i oddania głosu na mnie.