Od wielu lat mieszkańcy Legionowa obserwują liczne wraki samochodów, które rdzewieją na parkingach. W tym miesiącu zostanie podjęta decyzja, która ma pomóc rozwiązać ten problem. Zająć ma się tym Straż Miejska w Legionowie.
Wraki aut szpecą, zaśmiecają miasto i blokują miejsca parkingowe. Straż Miejska (SM) może podejmować działania, by je usuwać tylko z terenów dróg publicznych. W przypadku osiedli zamkniętych, dróg wewnętrznych, parkingów strzeżonych, takiego prawa nie ma. Jak przyznaje prezes SMLW Szymon Rosiak, status nieruchomości spółdzielczych też jest postrzegany jako prywatne tereny. Stąd największe problemy z porzuconymi pojazdami mają właśnie spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe. Każdy taki wrak, czy od osoby prywatnej, czy od administracji spółdzielni, zgłaszany do SM jest weryfikowany pod względem własności. – Zawsze są problemy. Jeden sprzedał drugiemu, nie zgłosił do wydziału komunikacji, wyjechał za granicę… Czasem nie jesteśmy w stanie dotrzeć do właściciela – opowiada o trudnościach komendant SM Ryszard Gawkowski.
Wraki
Na Osiedlu Sobieskiego, do tej pory, spółdzielnia zgłosiła na policję 9 przypadków blokowania miejsc parkingowych przez wraki aut. Były to nie tylko samochody, ale również przyczepa kempingowa czy przyczepka. Są one wytypowane ze względu na nieposiadanie rejestracji czy stan techniczny, sugerujący brak opieki nad pojazdem. Takie wraki zwykle nie mają powietrza w oponach i są niekompletne. Ile jednak porzuconych pojazdów stoi na parkingach tak naprawdę nie wiadomo. – Na dziś pozostał tylko jeden – mówi Beata Woźniak z administracji Osiedla Sobieskiego. Stoi przy ulicy Mickiewicza. Spółdzielnia nie ma ani środków, ani możliwości by usuwać podobne pojazdy. Może zgłosić prośbę do referatu komunikacji w Starostwie Powiatowym o pomoc w ustaleniu właściciela po numerze na tablicy rejestracyjnej i przekazanie sprawy policji.
Magicznie znikają
Wiele porzuconych samochodów jest w dobrym stanie i nikt nie zwraca na nie uwagi. Te, które mają widoczne ślady upływu czasu, są najczęściej zgłaszane przez samych mieszkańców. W przypadku kiedy udawało się ustalić właścicieli pojazdu, policja i straż miejska prowadziła z nimi rozmowy o usunięcie auta. Pojazdy po jakimś czasie znikały. Ale znikały również wtedy, kiedy nikt nie interesował się wrakami. – Taki wrak stał przed administracją na Alei 3 Maja – opowiada Beata Woźniak z SMLW. – Został rozłożony na czynniki pierwsze. Najpierw zniknęły tablice, potem kolejne części samochodu, aż pewnego dnia zniknął zupełnie.
Co może policja?
– Zgodnie z art. 50a Ustawy Prawo o Ruchu drogowym pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela lub posiadacza – mówi rzecznik KPP asp. Emilia Kuligowska. Pojazd taki, nieodebrany na wezwanie gminy przez uprawnioną osobę w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia, uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się i przechodzi na własność gminy z mocy ustawy. Po wspólnych uzgodnieniach Policji i Straży Miejskiej tematem porzuconych pojazdów zajmuje się Straż Miejska.
Do 70 wraków
Komendant SM Ryszard Gawkowski zamierza sprawnie poradzić sobie z tym problemem. Zostały opracowane zasady postępowania i procedury związane z usuwaniem wraków z terenów gminy. Aktualnie trwają negocjacje z firmą z terenu powiatu legionowskiego, która przejęłaby na siebie część obowiązków związanych z usuwaniem samochodów i utrzymaniem parkingu. A jest to, jak mówi komendant, koszt niebagatelny. Przepisy mówią o konieczności przetrzymywania takiego pojazdu przez pół roku na dozorowanym parkingu. Oznacza to, że gmina, czyli podatnicy, zostaną obciążeni kwotą 4-5 tysięcy złotych za jeden wrak. Według obserwacji strażników, w mieście pojawia się coraz więcej „sprowadzonych trupów”, jak nieoficjalnie nazywane są wraki. – Na terenie Legionowa stoi około 50-70 takich porzuconych pojazdów.– opowiada komendant Gawkowski. W najbliższym miesiącu ma nadzieję na zakończenie negocjacji, z korzyścią dla gminy, i szybkie wprowadzenie procedur.
W najbliższym czasie zgłoszone do SM auta będą oklejane informacjami z prośbą o kontakt. Jeśli po tygodniu nikt nie zgłosi się w tej sprawie, pojazd będzie usuwany. Po pół roku, jeśli nadal żaden właściciel nie przyzna się do samochodu, zostanie zezłomowany.
Iwona Wymazał