IX Wieliszewski Bieg Wiosny to impreza biegowa zorganizowana przez Agencję „Projekt Igrzyska” oraz Urząd Gminy Wieliszew. Tradycyjnie można było wziąć udział w biegu rodzinnym, a innowacją był bieg na nowej pięciokilometrowej, atestowanej trasie głównymi ulicami Wieliszewa. O ile biegi dziecięce i rodzinny przebiegły w dobrej pogodzie to biegowi głównemu towarzyszyła ogromna nawałnica oraz burza z piorunami…
Deszcz od rana był zmorą dla organizatorów. Padało od samego rana, były więc obawy czy dopisze frekwencja, czy aura nie popsuje święta biegania w Wieliszewie. O ile na biegi towarzyszące pogoda nie była najgorsza to punktualnie w południe na minutę przed startem błysnęło i piorun z ogromnym hukiem przetoczył się po okolicy. Nie zwiastowało to biegania w dobrej pogodzie. Po starcie porządnie się rozpadało, wręcz nad trasę biegu nadciągnęła taka nawałnica, że zawodnicy w trakcie biegu mieli przed sobą ścianę deszczu. Jednak nikt nie narzekał (ja nie słyszałem…) i wszyscy dotarli do mety z czasami budzącymi szacunek. Niełatwo biega się w takiej pogodzie. Gdy do mety dobiegali najlepsi deszcz ustał. Dzięki temu mogłem przygotować galerię zdjęciową. Gdyby nie uspokoiło się pozostałyby tylko zdjęcia ze startu.
Przejdźmy do najlepszych aktorów tego biegu. Trzeba przyznać, że każdy, kto ukończył bieg był zwycięzcą! Najszybciej 5km pokonał Piotr Łobodziński (4Flex Sport Team), który na finiszu mocno walczył z reprezentantem miejscowych Heronów Rafałem Szymborskim. Mistrz Świata w biegu po schodach na finiszu nie dał się wyprzedzić Szymborskiemu. Różnica między zawodnikami to zaledwie 2 sekundy! Czas Łobodzińskiego to 16:08. Na najniższym stopniu podium stanął Krzysztof Misiurek z Kurowa, który wbiegł na metę w czasie 17:24.
Wśród kobiet najszybszą okazała się legionowianka, reprezentantka UNTS Warszawa Zuzanna Kubicka, która wygrała bieg w czasie 20:03. Drugą lokatę zajęła Dominika Dąbrowska z naciaganie.pl – 20:35, a trzecie miejsce przypadło Eli Szczetyńskiej-Żukowskiej z Legionowa – 20:43.
Jak biegało się w tak anormalnych warunkach? Oddajmy głos aktorom tego widowiska:
Paweł Kownacki (wójt Gminy Wieliszew – Wieliszew Heron Team) – 16 miejsce – 19:54
Dla mnie osobiście to bardzo ważny bieg, udało mi się zejść poniżej 20 min na 5 km i to w jakże trudnych warunkach. Błyskawice, urwanie chmury, gradobicie czyli można mówić o biegu ekstremalnym. Przyczyniło się to do pewnego organizacyjnego zamieszania, ale wydaje mi się, że bieg należy uznać za udany nie tylko ze względu na frekwencję i udział całych rodzin, ale również ze względu na obecność coraz lepszych biegaczy podnoszących poziom naszej imprezy. Zapraszam już na kolejny bieg w ramach Wieliszewskiego Crossignu – 21 czerwca w Krubinie.
Rafał Szymborski (Wieliszew Heron Team) – 2 miejsce – 16:10
Generalnie w takiej ulewie jeszcze nigdy w życiu nie biegałem. Zająłem 2 miejsce tuż za Mistrzem Świata w biegu po schodach, także moja porażka jest przynajmniej po części usprawiedliwiona. Wiem, że byłem w stanie uzyskać nowy rekord życiowy na tej trasie, niestety pogoda wszystko zepsuła. Podoba mi się nowa kategoria Mistrzostw Gminy Wieliszew, jest to trafny pomył, żeby podnieść jeszcze poziom sportowy w naszej gminie.
Agnieszka Kościelska (Legionowo) – 23 miejsce wśród kobiet – 31:49
W takiej ulewie jeszcze nie biegłam, ale wszyscy na trasie biegu trzymali się dzielnie, a deszcz i pioruny nie były nikomu straszne. Było bardzo ciężko, ale dla prawdziwych sportowców zadziałało to jak maksymalna motywacja. Mój czas jest nieistotny, jednak muszę pochwalić się, że mój mąż Patryk bez żadnych przygotowań zajął 13 miejsce z czasem 19:34! Jestem z niego dumna.
Cezary Miler (Lider Winnica) – 97 miejsce – 26:55
Wybraliśmy się z kolegą Marcinem Banaszkiewiczem (15 miejsce – 19:51) do Wieliszewa, na IX Wieliszewski Bieg Wiosny. Na biegach w Wieliszewie jesteśmy prawie zawsze kiedy są tu organizowane zawody, ze względu na to że blisko, że to sąsiedzi, że fajna kameralna imprezka, którą warto polecać, bo i organizacja dobra i spotkać można kilku znajomych. Ale wracając do samych dzisiejszych zawodów, to została wyznaczona nowa trasa, lepsza niż poprzednie, bo sam asfalt, bo płasko, bo atest i można próbować zrobić życiówkę. Dzisiejszy bieg… na starcie przywitał nas huk, to piorun dał sygnał do startu. Równo z rozpoczęciem biegu zaczęła się ulewa z gradem i trwała przez około 20 min. (w takim deszczu jeszcze nie biegłem), pomimo tego biegło się całkiem dobrze, no może poza chlupiącymi butami i ogromną ilością kałuż po drodze, no ale w sumie biegi rozgrywane są w każdych warunkach pogodowych – więc nie ma co narzekać. Jak już wspominałem trasa mi się spodobała, a i meta w tym samym miejscu co zawsze. Zawody jak zawsze trzeba pochwalić, bo zorganizowane bardzo dobrze, no może tylko jeden mały ZONK, na wszystkich poprzednich edycjach był ciepły posiłek, a dziś przy tej pogodzie też by się przydał, szczególnie, że nie było na mym ciele ani jednej suchej nitki. Po biegu jeszcze szybki ciepły prysznic, rozdanie nagród i do zobaczenia na następnym biegu w Wieliszewie. Polecam!!!
Nieoficjalne wyniki biegów w Wieliszewie znajdziecie TUTAJ.