Wczoraj (15 maja br.) doszło do dwóch groźnych pożarów przy Dworcowej w wieliszewskim Janówku Pierwszym. Obecne na miejscu służby, straż pożarna i policja nie wykluczają umyślnych podpaleń. Śledczy z posterunku policji w Wieliszewie ustalają obecnie m. in. ich przyczyny oraz straty, które powstały w ich wyniku.
Płonął kontener w opuszczonej fabryce
Do pierwszego pożaru przy Dworcowej 17 w Janówku Pierwszym w gminie Wieliszew doszło wczoraj, tj. 15 maja parę minut po godz. 16. Płonął wówczas izotermiczny kontener o pojemności 72 m³, znajdujący się na terenie obecnie już opuszczonej fabryki, dawnego „Animaru”. Do ugaszenia tego pożaru pojechały 3 wozy strażackie z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) – dwa z Krubina i jeden z Janówka Pierwszego. Strażacy opanowali ogień w ciągu nieco ponad godziny.
Jako drugi spalił się murowany pustostan
Blisko 4 godziny po ugaszeniu płonącego kontenera przy Dworcowej 17 w Janówku Pierwszym, dokładnie na kwadrans przed godz. 21, strażacy otrzymali kolejne zgłoszenie o drugim pożarze pod tym tym samym adresem. Tym razem płonął znajdujący się w pobliżu dawnego zakładu „Animar”, opuszczony murowany dom. Strażacy, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu pożaru i weszli do pokrytego m. in. blachą, styropianem, krokwią, drewnianymi deskami i papą, nie podłączonego do mediów pustostanu, zorientowali się, że ogień zdążył już zająć przeszło połowę jego dachu.
5 zastępów strażaków gasiło drugi pożar
Niebawem na pomoc w opanowaniu ognia przybyły pozostałe zastępy strażaków. Łącznie drugi pożar gasiło 5 strażackich zastępów – 2 jednostki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej (KPPSP) w Legionowie oraz 3 z OSP w Janówku Pierwszym, Kałuszynie i Krubinie. Wszyscy strażacy natychmiast przystąpili do akcji gaśniczej, w trakcie której, oprócz polewania ognia wodą, zarówno z zewnątrz budynku, jak w jego wnętrzu, gruntownie przeszukali wszystkie jego pomieszczenia w celu upewnienia się, czy nie przebywają w nich żadne osoby.
W płonących obiektach nie było ludzi
Na szczęście nikt nie ucierpiał na skutek tych 2 wczorajszych pożarów. Zarówno w samych płonących obiektach, jak również w ich pobliżu nie przebywały bowiem żadne osoby. Dzięki temu udało się uniknąć dodatkowej tragedii.
Strażacy nie wiedzą, co spowodowało pożar
W trakcie przeszło 3 godz. drugiej z kolei akcji, strażacy po ugaszeniu pożaru, rozebrali połowę całkowicie zniszczonego przez ogień dachu oraz oddymili murowany pustostan. Pomimo dwóch sprawnie poprowadzonych akcji gaśniczych, strażakom nie udało się jednak ustalić przyczyn wczorajszych pożarów przy Dworcowej 17 w Janówku Pierwszym. Z doświadczenia wiedzą oni jednak, że wystąpienie zarzewi ognia w dwóch tak blisko od siebie oddalonych punktach jednocześnie nie może świadczyć o zupełnej przypadkowości.
Śledczy ustalają przyczyny i straty powstałe w wyniku pożaru
Na miejscu drugiego, późniejszego pożaru dość szybko pojawił się również patrol policji z Wieliszewa. Śledczy pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Legionowie zajmą się teraz określeniem przyczyny i strat powstałych w wyniku tego wczorajszego groźnego pożaru. Zajmą się również ustaleniem danych właścicieli pustostanu.
Podpalenie czy samo zaprószenie się ognia?
W dalszym ciągu nie wiadomo, czy pożar opuszczonego murowanego domu przy Dworcowej 17 w wieliszewskim Janówku Pierwszym był efektem podpalenia, czy też samoistnego zaprószenia się ognia. Przesłuchanie świadków i prawdopodobnie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa pozwoli im na dokładne określenie kwalifikacji prawnej tego zdarzenia.