W ubiegły czwartek w kałuszyńskim lesie znaleziono rozczłonkowane zwłoki. Wszystko zaczęło się środowego poranka, kiedy to młody mieszkaniec Kałuszyna zauwaźył, źe jego pies przywlókł na podwórko ludzkie ramię.
W środę 16 marca na komisariat policji zadzwonił mieszkaniec Kałuszyna, który poinformował, źe na podwórku swojego gospodarstwa znalazł ludzkie szczątki. W wyniku decyzji śledczych, którzy pierwsi pojawili się na miejscu makabrycznego znaleziska, na miejsce zostały wezwane oddziały prewencji Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. Rozpoczęło się przeszukiwanie okolicznych lasów w celu odnalezienia reszty ciała. Pomimo dość dokładnego przeszukania okolicznych lasów, a takźe przywiezienia na miejsce policyjnego psa, nie udało się znależć reszty zwłok. – Policyjny pies tropiący nie był w stanie podjąć śladu. W gospodarstwie znajduje się tak wiele psów, źe wyodrębnienie zapachu tego jednego, konkretnego psa, który przyniósł rękę, okazało się niemoźliwe – mówił podkom. Robert Szumiata, Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. W poszukiwaniach mogło pomóc ustalenie przyczyny śmierci właściciela ręki. Powaźnie brano pod uwagę tezę, źe ofiara mogła spłonąć bądż ulec zaczadzeniu w jednym z niedaleko połoźonych domków wypoczynkowych – mogły to potwierdzić ślady spalenizny na odnalezionym fragmencie ciała denata. Rozczłonkowania zwłok miały dokonać psy i inne zwierzęta leśne.
Niespodziewana pomoc
Niespodziewanie z pomocą funkcjonariuszom przyszli poszukiwacze militariów. Podczas wędrówki po lesie natknęli się na kolejne fragmenty ciała – m.in. głowę. Znalezisko od razu zgłosili policjantom, a po wstępnych oględzinach sprawę przejął wydział Terroru Kryminalnego i Zabójstw z Komendy Stołecznej Policji. Wskazywać to moźe na to, źe ofiara nie zginęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a takźe nie została zagryziona przez zwierzęta. – Tę moźliwość proszę wykluczyć, zaginięcie męźczyzny, którego zwłoki znaleziono w lesie zgłoszono w miesiącach zimowych – powiedziała Edyta Adamus z Wydziału Komunikacji Społecznej KSP. Z pewnością było to morderstwo. – Postępowanie toczy się w kierunku art. 148 Kodeksu Karnego (zabójstwo) – powiedział prowadzący postępowanie prokurator Ireneusz Waźny z Prokuratury Rejonowej w Legionowie. – Na 99% udało się ustalić toźsamość ofiary i nie jest to mieszkaniec powiatu legionowskiego – dodał. Z uwagi na wczesne stadium postępowania ani prokuratura, ani policja nie chce ujawniać źadnych informacji. Według danych, które udało nam się zdobyć, moźe to być Dariusz S., którego zaginięcie zgłoszono w Ciechanowie.
Wiele hipotez
Sprawa na pewno jest bardzo powaźna. Choć od odnalezienia reszty ciała minęło kilka dni, nasz dziennikarz natknął się w okolicy na policjantów z Komendy Stołecznej Policji, którzy najwyrażniej nadal obserwują teren. Nie wiadomo czy do kałuszyńskiego lasu ofiara trafiła juź martwa, czy teź dopiero tam dokonano egzekucji. Nie udało nam się takźe znależć źadnych świadków, którzy by zaobserwowali w lesie coś, co potwierdzałoby tezę o podpaleniu zwłok.
Krzysztof Grodek