Zanim doszło do głosowania nad absolutorium dla wójta za 2016 rok, radni mieli okazję trochę ponarzekać. Ostatecznie nie wszyscy podnieśli rękę „za”. Co mieli do zarzucenia Pawłowi Kownackiemu?
Ostatnia, wyjątkowo długa, sesja Rady Gminy Wieliszew składała się z dwóch części. W pierwszej dyskutowano nad wykonaniem budżetu za rok 2016. Chociaż od strony rachunkowej wiele nie można było zarzucić, to już sposób wydawania pieniędzy, czy cele, na które przeznaczono środki, nie wszystkim jednakowo się podobały.
Krytyka pod adresem wójta
Ocenę poszczególnych poczynań wyraziło kilkoro radnych. – Trzeba się cieszyć i gratulować tego panu wójtowi, że w tym budżecie zostały przewyższone dochody zakładane na początku, to naprawdę dobry znak. Jednak na 11 000 000 inwestycji wykonanych w gminie Wieliszew nie sądzę żeby 100 000 to były inwestycje, które dotyczyły okręgu szóstego. Jeżeli pyta pan dziś co chciałbym, żeby było poprawione, to zwiększenie kwoty inwestycji właśnie w tych małych wioskach – mówił radny Robert Gajda.
– Jestem zdegustowany wydatkami majątkowymi, które świadczą o tym, czy gmina działa dobrze czy nie i w jaki sposób wychodzi naprzeciw potrzebom mieszkańców. Chciałbym też wrócić do sytuacji, kiedy to w 2015 roku straciliśmy w SK Banku pieniądze. Działania gminy w 2016 roku w tej sprawie uważam za zupełnie niewystarczające. Mieliśmy tutaj zapewnienia, że szanse na zwrot tych pieniędzy są, a okazuje się, że te szanse są bardzo marne. Z przykrością stwierdzam tutaj zaniedbania – mówił radny Edwin Zezoń. Przyłączył się również do spostrzeżeń Roberta Gajdy dotyczących niesprawiedliwego podziału środków pomiędzy poszczególnymi miejscowościami w gminie. – Jest wiele rzeczy, żeby głosować za pana absolutorium, za przyjęciem tego sprawozdania, ale jest też do naprawienia kilka prostych rzeczy, i będę w przyszłości za, ale najpierw poczekam na efekty – dodał Edwin Zezoń.
Równo nie znaczy sprawiedliwie
Najwięcej reakcji wywołały wypowiedzi obu panów dotyczące sprawiedliwego podziału środków budżetowych. Jak się okazuje, nie wszyscy uważają, że równo oznacza sprawiedliwie. – Czasy, kiedy wszyscy mieli po równo, to już dawno minęły. Nie na tym polega zarządzanie, żeby wszyscy mięli po równo, tylko na tym, żeby pieniądze były lokowane tam, gdzie są największe potrzeby – stwierdziła radna Magdalena Donat. Wskazywała ona na konieczność szerszego myślenia o gminie jako całości i potrzebę rozwiązywania w pierwszej kolejności problemów oraz usuwania zaniedbań, które dotyczą wszystkich mieszkańców, a dopiero potem skupienie się na lokalnych niedogodnościach. Wójt również bronił swoich dotychczasowych decyzji, starając się pokazać, że zarzuty radnych, zwłaszcza radnego Gajdy nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. – Czy powinniśmy inwestować duże pieniądze czy rozwiązywać problemy? – pytał retorycznie Paweł Kownacki przytaczając przykłady inwestycji realizowanych dzięki środkom z powiatu lub takich, gdzie bez zmiany zakresu prac udało się uzyskać znaczne oszczędności finansowe. – Ja od radnych oczekuję więcej. To państwo kreujecie tę politykę i wiecie o tym, że nie jesteście radnymi Komornicy, ale radnymi całej gminy dodał wójt. Ta dość bezpośrednia riposta względem zarzutów radnego Gajdy wywołała dalszą polemikę. – Panie wójcie, moja wypowiedź została potraktowana jako problem chodnika w Komornicy. Jest to niesłuszne i złe zrozumienie tematu, ponieważ mówiłem o całym okręgu nr 6. – tłumaczył radny Gajda. Radny Andrzej Snopek dodał też swoje trzy grosze, pytając przekornie, czemu w takim razie są realizowane inwestycje w miejscowościach w okręgach radnych, którzy w głosowaniach nie popierają budżetu. Tę wypowiedź radny Gajda wziął bardzo serio i również na poważnie się do niej ustosunkował. – To jest tak naprawdę śmieszne, kiedy trzeba tłumaczyć człowiekowi, który mieszka w gminie a nie w konkretnej miejscowości co to jest taka inwestycja dla gminy. Taki chodnik, czy taka ścieżka rowerowa nie będzie służyła tylko mieszkańcom Komornicy, Z tej drogi korzystają również ludzie, którzy mieszkają w Skrzeszewie, w Poddębiu w Topolinie i również ci, którzy do nas przyjeżdżają. Jeżeli wstrzymuję się przed głosowaniem, jeśli chodzi o budżet, to nie dlatego że w jakimś sposób mam tutaj ambicje, żeby zmieniać to. Po prostu zauważam pewne rzeczy – tłumaczył Robert Gajda.
13 za
Większość radnych jednak oceniła wykonanie budżetu pozytywnie i gratulowali oni sukcesu. Ta postawa znalazła odzwierciedlenie w głosowaniu, w którym przy 13 głosach za i 2 wstrzymujących się Rada Gminy Wieliszew udzieliła wójtowi absolutorium za rok 2016.