Wieliszew wyprzedza inne gminy przy reaktywacji spółek wodnych. Na ostatnim zebraniu, spółka Krubin-Kałuszyn dostała nową nazwę i zarząd. Teraz gmina stanie przed egzaminem z odpowiedzialności, czyli referendum gminnym.
20 grudnia w sali widowiskowej Urzędu Gminy Wieliszew stary zarząd spółki wodnej Krubin-Kałuszyn, zdał relację z prac jakie przeprowadził w ostatnich latach. Jak podsumował Prezes Zarządu Spółek Wodnych z Nowego Dworu Jerzy Jagnieźa, dotychczas spółki markowały jedynie swoje działania. Wynikało to z braku funduszy na działalność. – Z reguły na zebraniach spotykało się wtedy 5 osób – opisywał Jerzy Jagnieźa zainteresowanie w czasach, kiedy nie było problemu z wodą a rowy melioracyjne pozostawały suche.
Dwa terminy
Obecny na zebraniu Wójt Gminy Wieliszew Paweł Kownacki zwrócił się do zebranych przedstawiając proponowane ustalenia statutu, który choć zawierał zapisy juź nieadekwatne do rzeczywistości, nadal pozostawał aktualnym dokumentem spółki. Aby reaktywować spółkę wodną, naleźało ustalić dwa kolejne zebrania. Stąd by sprostać wymaganiom formalnym, ustalono dwa terminy spotkań na godzinę 17.00 i 17.30. Zebranie przeciągnęło się nieco w czasie, gdyź długo nie pojawiał się przedstawiciel zarządu pan Roman Maj. Uczestnicy czekali na jego przyjazd. – Nie chciałbym, aby mi potem zarzucono, źe działam niezgodnie z prawem. Zróbmy tak, by spółka zaczęła źyć, powołamy nowy zarząd i komisje – zwrócił się do zgromadzonych Wójt.
Zmiana nazwy
Na walne zebranie spółki przyszło około 30 osób. Ustalono przyjęcie do spółki nowych członków. Po zatwierdzeniu listy, Walne Zgromadzenie wybrało komisje skrutacyjną, która pomogła przeprowadzić wybory. Spółka zmieniła nazwę na „Gminna Spółka Wieliszew” tak, by swoimi działaniami objęła całą gminę. Wybrano równieź przedstawicieli do nowego zarządu. Prezesem Spółki Wodnej została pani Graźyna Kojro-Michalska, jej zastępcą Roman Maj.
Ile za rok?
Powołanie spółki jest równoznaczne z koniecznością pozyskania środków na jej funkcjonowanie. Poza środkami pozyskiwanymi z budźetu krajowego czy w ramach projektów dofinansowywanych przez Unię Europejską, konieczne okaźe się prawdopodobnie opodatkowanie mieszkańców. Wysokość składek i sposób ich ustalania był najdłuźej dyskutowanym punktem obrad. Jerzy Jagnieźa tłumaczył zebranym, źe kaźda ze spółek ustala te opłaty indywidualnie a decydujące znaczenie ma tu specyfika terenu na jakim zostaje zawiązana. Sposób ich naliczania moźe być uzaleźniony od wielkości działki czy powierzchni dachu. Najwaźniejsze jest jednak to by zachęcić mieszkańców do poniesienia odpowiedzialności za stan melioracji na terenie gminy, wszystkich jej mieszkańców a nie tylko tych, którzy mają na swoich działkach rowy melioracyjne. Jak źycie pokazało, urządzenia melioracyjne mają wpływ na gospodarkę wodami gruntowymi, czyli dotyczą zarówno tych, których domy leźą przy rowie jak i tych, którzy są od nich oddaleni nawet kilka kilometrów.
Zarząd zobowiązał się do natychmiastowych prac nad nowym statutem. Oficjalnie zgłoszono wniosek o przeprowadzenie referendum gminnego, by umoźliwić proces samo opodatkowania mieszkańców. Poniewaź do tego konieczna jest minimum 30% frekwencja wkrótce rozpocznie się zakrojona na szeroką skalę akcja informacyjna w tym zakresie. – Działania te nie są sposobem na łatanie dziury budźetowej gminy – mówił Paweł Kownacki, prosząc by nie kojarzono w ten sposób spółki wodnej.
Iwona Wymazał