W nocy z czwartku na piątek (10-11 grudnia) w Kałuszynie nieznany samochód, kierowany przez nieznanego kierowcę uderzył w latarnię przy ulicy Nowodworskiej (DW 631) i oddalił się z miejsca zdarzenia. Betonowy słup pochylił się na jezdnię wisząc tylko na kablach. Na szczęście strażakom udało się zabezpieczyć latarnię zanim spadła na jezdnię. Kierowcy i pojazdu poszukuje policja.
Chwilę po północy z czwartku na piątek dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie otrzymał informację, że w Kałuszynie przy ulicy Nowodworskiej (DW 631) w pobliżu przystanku autobusowego samochód uderzył w latarnię, która się złamała. Na miejsce zadysponowano 3 zastępy straży pożarnej z JRG Legionowo (w tym podnośnik), OSP Kałuszyn i policję.
Betonowa latarnia wisiała na kablach nad ulicą
Po przybyciu strażaków pod wskazany adres okazało się, że na miejscu nie było już pojazdu ani kierowcy, który odjechał z miejsca zdarzenia. Sytuacja była jednak bardzo niebezpieczna, ponieważ latarnia została całkowicie zniszczona w miejscu uderzenia i wisiała nad ulicą utrzymując się jedynie dzięki kablom, które nie pękły. Zanim strażacy przystąpili do działań została odcięta linia niskiego napięcia. Dopiero wtedy ratownicy przystąpili do działania. Za pomocą podnośnika i specjalistycznego wozu betonowa konstrukcja została zabezpieczona, następnie strażacy wycięli zniszczoną latarnię i położyli ją na ziemi. Na miejscu służby działały 3 godziny. W tym czasie ruch ulicą Nowodworską odbywał się wahadłowo. Na szczęście w czasie akcji zabezpieczenia słupa nikt nie odniósł obrażeń.
Jak poinformowała naszą redakcję podkomisarz Justyna Stopińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Legionowie zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa, a funkcjonariusze z Legionowa starają się obecnie ustalić pojazd, który uderzył w latarnię i dane kierowcy, który oddalił się z miejsca zdarzenia.
For. OSP Kałuszyn
