41-letni legionowianin włamał się do niezamieszkałego, a należącego do wieliszewskiego magistratu, budynku w Skrzeszewie, żeby ukraść zamontowaną na jego ścianach instalację elektryczną. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku w ręce mundurowych z lokalnej drogówki.
Łomem uderzał w ścianę
Do włamania połączonego z udaremnioną przez policyjną drogówkę kradzieżą doszło dzisiaj (22 września br.), kilka minut po godzinie 2 w nocy przy ulicy Nowodworskiej w Skrzeszewie. – Funkcjonariusze z legionowskiej drogówki patrolowali odcinek drogi wojewódzkiej nr 631. Przejeżdżając przez miejscowość Skrzeszew na ulicy Nowodworskiej, uwagę policjantów zwróciło światło palące się w niezamieszkałym budynku należącym do Urzędu Gminy w Wieliszewie. Kiedy policjanci podeszli pod budynek zauważyli zaparkowany samochód osobowy i usłyszeli uderzenia dobiegające z wnętrza domu. Drzwi do budynku były wyłamane i leżały obok wejścia. Policjanci weszli do środka, na piętrze słychać było uderzenia w ścianę. Kiedy dotarli na górę budynku zobaczyli mężczyznę, który uderzał łomem w ścianę. Na ziemi leżały siekiera, nożyce i pocięte fragmenty instalacji elektrycznej – opowiada podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Zrywał kable, bo potrzebował miedzi
Złodziejem gminnych kabli okazał się wcześniej już notowany w policyjnych kartotekach 41-letni Paweł G. z Legionowa. Mężczyzna już w policyjnej celi wyznał śledczym, że znajdującą się w przewodach miedź w najbliższym czasie chciał spieniężyć. Legionowianin przyznał się do połączonego z kradzieżą i zniszczeniem cudzego mienia włamania, a nawet i dobrowolnie poddał się karze. – Grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia – zapowiada rzeczniczka prasowa legionowskiej policji.