Leszek Kleiman ma 68 lat, a od 23 lat jest sołtysem Kałuszyna, działa w stowarzyszeniu „Twoja Gmina Wieliszew”, w którym jest sekretarzem. Za sobą ma także jedną kadencję w Radzie Gminy Wieliszew (2006 – 2010). W tym roku ubiega się o mandat w Radzie Powiatu Legionowskiego.
Funkcja sołtysa to za mało, że w tym roku postanowił Pan ubiegać się o mandat w Radzie Powiatu?
Sołtysem jestem już jedną trzecią swojego życia. Dobrze czuję się w tej roli, bo lubię działać społecznie, lubię ludzi, lubię być aktywny. Mieszkańcy wiedzą, że mogą na mnie liczyć i co cztery lata dają temu wyraz przy wyborach sołtysa. W 2014 roku dzięki ich głosom wygrałem nawet plebiscyt Gazety Powiatowej na najlepszego sołtysa w całym powiecie. Dla mnie to wielki sukces. Funkcja sołtysa nie pozwala jednak na realizację większych przedsięwzięć, które w szerszej skali mogą służyć mieszkańcom nie tylko Kałuszyna, ale i całej gminy Wieliszew.
Czym w takim razie chciałby się Pan zająć jako radny powiatowy?
Poprawą komunikacji publicznej między sołectwami w gminie, a także między gminami, poprawą bezpieczeństwa na drogach powiatowych. Działałbym także na rzecz zwiększenia dostępności do opieki zdrowotnej dla naszych mieszkańców. Ponieważ naszą przyszłością są najmłodsi, zależy mi na ich zdrowym rozwoju. Chciałbym, by każdy miał możliwość uczestniczenia w zajęciach sportowych. W Kałuszynie ciekawą formą na spędzenia czasu dla dzieciaków jest Dziecięca Drużyna Pożarnicza OSP. Maluchy mają tam zapewnioną nie tylko dobrą formę treningu, ale także uczą się zasad pierwszej pomocy i ratownictwa technicznego. Ich przedstawiciele w tegoroczne wakacje pojechali nawet na pokaz swoich umiejętności do woj. zachodniopomorskiego.
Dostrzegam także potrzeby seniorów, dlatego chciałbym tworzyć Powiatową strategię dla osób starszych, która przyczyniłaby się do tworzenia miejsc spotkań i ułatwiała ich aktywizację.
Pan też zgodnie z metryką jest seniorem, choć energii ma Pan w sobie tyle co niejeden nastolatek.
Działanie mnie napędza. Cały czas jestem w ruchu. Tak najlepiej się czuje. Poza pracą i aktywnością społeczną znajduję czas na sport. Zimą narty w wnukiem, latem piłka nożna i rower, a od ponad 2 lat także bieganie. Regularnie staruję w naszych lokalnych imprezach biegowych. W tym roku zająłem nawet drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej w klasyfikacji generalnej Wieliszewskiego Crossingu. Nie zestarzałem się chyba dzięki tej swojej aktywności, dlatego chciałbym, by każdy senior miał możliwość aktywizacji.