Wieliszew. Msze w języku angielskim – objaw misyjności Kościoła

kosciol-wieliszew

Kościół w Wieliszewie (fot. GP/ak)

Choć ks. Piotr Talarek do wieliszewskiej parafii trafił całkiem niedawno, zaraz po swoim przybyciu wprowadził ciekawą innowację. Od marca 2015 r. odbywają się tam Msze Święte w języku angielskim. Jak zapewnia ksiądz, nie jest to żadna fanaberia, ani próba stworzenia elitarnego duszpasterstwa, ale objaw misyjności Kościoła.

Często, pobożny katolik, słowo misja kojarzy z Afryką, buszem, upałami, dzikimi zwierzętami, bądź muzyką Ennio Moriccone. Jest to pojęcie tak abstrakcyjne, że wielu ludzi słysząc to słowo, ma w wyobraźni kolejną zbiórkę do puszki w Kościele. A prawda jest zupełnie inna: my jako Chrześcijanie mamy być misjonarzami modlitwy, miłosierdzia, wartości chrześcijańskich, ale także nasze życie ma być terenem misyjnym dla świadków Chrystusa żyjących obok nas – przekonuje ks. Piotr Talarek uzasadniając trafność tezy, iż Msze św. w języku angielskim wypełniają zadania misyjności Kościoła.

 

Szok

Kiedy ks. Piotr wybierał się na jedno z pierwszych wieliszewskich spotkań parafialnych w jakich uczestniczył, po głowie chodziło mu zorganizowanie Mszy Łacińskiej. Sam przyznaje, że „doznał szoku” kiedy Rada Parafialna, zaproponowała coś zupełnie innego. Jej członkowie stwierdzili, że angielski jest dużo bardziej potrzebny i praktyczny. Ksiądz szybko zweryfikował swoje wcześniejsze plany i uznał to za wspaniały pomysł.

Pasja i potrzeby

Za spełnieniem woli Rady Parafialnej przemawiały różne argumenty. Po pierwsze ks. Talarek pasjonuje się angielskim, co było bardzo ważnym punktem przemawiającym za ideą odprawiania Mszy w tym języku. Po drugie podczas wizyt duszpasterskich zdążył się już zorientować, że Wieliszew jest typową polską miejscowością XXI wieku, w której mieszkają również przybysze z innych krajów. – Znam osobiście dwie rodziny polsko-amerykańskie, jedną rodzinę, gdzie ojciec jest z pochodzenia Albańczykiem, kilku Irakijczyków – katolików – wylicza. Jednocześnie podkreśla, że celem wprowadzenia Mszy w języku angielskim, nie była polityka pro imigracyjna i nigdy tak nie będzie. Mimo tego pragnie on wyjść naprzeciw wszystkim, którzy trafili do Wieliszewa, aby każdy mógł uwielbiać Boga, w języku który zna.

Bez monopolu

Ks. Piotr mówi o tym, że chciałby pokazać, iż można rozwijać się duchowo i robić to w ciekawy sposób. Wierzy, że pokorny człowiek, to mądry człowiek. Boli go, że Polacy zachowują się czasem tak jak gdyby mieli monopol na Boga. Tymczasem od każdego można wiele się nauczyć i duchowo zaczerpnąć. – Przyzwyczailiśmy się, że Polska jest katolicka, była katolicka i będzie katolicka. Moje stwierdzenie wyda się być może mocne, wręcz buńczuczne, jednak uważam, że niekoniecznie tak jest (…). O wiarę trzeba walczyć, a nade wszystko nie patrzeć z góry na kraje Europy Zachodniej, które są pogrążone w filozofii ateizmu i nihilizmu. Budowanie poczucia własnej wartości na porównywaniu się z tzw. „gorszymi” jest prostackie i fałszywe – przekonuje.

Teraz

Obecnie Msze św. w języku angielskim odprawiane są w wieliszewskiej parafii p.w. Przemienienia Pańskiego w każdą trzecią sobotę miesiąca o godz. 19:00. Ksiądz Piotr przyznaje, że na razie wszystko jest jeszcze na etapie „raczkowania”. Mimo to liturgia przyciąga osoby również spoza granic Wieliszewa. Zdarza się, że uczestniczą w nich siostry Dominikanki, pracujące zazwyczaj na misjach lub siostra z Zielonki, która studiuje anglistykę. Bardzo często Msze ubogacane są śpiewem w języku angielskim. Tego trudnego zadania podejmuje się Elżbieta Wyszyńska, jedna z parafianek – anglistek. Jak zapewnia ks. Talarek, jest ona bardzo uzdolniona muzycznie.

Choćby z ciekawości

Mimo pozyskania „głównej solistki”, każdy kto chciałby ubogacić liturgię śpiewem jest mile widziany. Pani Ela niestety nie zawsze jest dyspozycyjna. Ksiądz zaprasza na angielską liturgię nie tylko imigrantów. Osoby które lubią angielski, posługują się nim, lub dopiero się go uczą, są również mile pożądanymi gośćmi. Każdy jest tutaj oczekiwany. Jak zapewnia Piotr Talarek, nawet wtedy, gdy przyjdzie tylko z ciekawości…
FOTO: Choć ks. Piotr Talarek do wieliszewskiej parafii trafił całkiem niedawno, zaraz po swoim przybyciu wprowadził ciekawą innowację