Świadkowie kolizji ujęli pijanego Ukraińca, który fordem wjechał betonowy słup stojący przy stacji benzynowej w Łajskach w gminie Wieliszew. Okazało się, że 25-letni obcokrajowiec chwilę wcześniej ukradł auto swojemu koledze.
Ujęcie obywatelskie
Do groźnie wyglądającej kolizji doszło w miniony czwartek (22 marca br.) w nocy przy stacji benzynowej przy ulicy Nowodworskiej w Łajskach w gminie Wieliszew. Zdarzenie było na tyle groźne, że interweniowały przy nim wszystkie służby ratunkowe działające w powiecie tj. strażacy, ratownicy medyczni i policjanci. – Po przyjeździe na miejsce zdarzenia policjanci ustalili, że nietrzeźwego mężczyznę, który kierując fordem zakończył jazdę na betonowym słupie, ujęli świadkowie zdarzenia. Od mężczyzny czuć było silną woń alkoholu i policjanci także nabrali podejrzeń, że kierujący fordem naruszył prawo. Mundurowi przejęli mężczyznę od świadków zdarzenia i zbadali alkomatem jego trzeźwość. Badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu – relacjonuje komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Ukradł samochód koledze
Pijanym kierowcą okazał się 25-letni Ukrainiec, Myrosłav H. Mundurowi zatrzymali go i przewieźli go na izbę wytrzeźwień w komendzie policji w Legionowie. W międzyczasie ustalili, że 25-latek nie jest właścicielem rozbitego forda. – Policjanci dotarli do właściciela samochodu i okazało się, że znał on zatrzymanego mężczyznę, ponieważ mieszkał z nim w jednym hotelu. Jednak nie miał pojęcia, co dzieje się z jego samochodem oraz z kluczykami od pojazdu i nikomu nie pożyczał swojego samochodu. Mężczyzna złożył zawiadomienie o kradzieży kluczyków i pojazdu – wyjaśnia rzecznik prasowy legionowskiej policji.
Ukrainiec trafił do aresztu
Skradziony ford wrócił do prawowitego właściciela, a 25-letni Myrosłav H. wytrzeźwiał. Śledczy już postawili mu 2 zarzuty karne – kradzieży pojazdu i spowodowania kolizji drogowej w stanie nietrzeźwości oraz zastosowali względem niego najdotkliwszy środek zapobiegawczy pod postacią 2-miesięcznego tymczasowego aresztu. Ukrainiec nie przyznał się jednak do rabunku. – Mężczyźnie grozi kara 10 lat więzienia – ujawnia komisarz Jarosław Florczak z legionowskiej KPP.