Wieliszew. Plan „B” może niepokoić rodziców. 3-latki do szkoły?

przedszkole-w-Łajskach

Przedszkole w Łajskach (fot. GP/kg)

W UG gminy panuje znaczny optymizm jeśli chodzi o miejsca w przedszkolach dla 3-latków. Będą miały one takie prawo od nowego roku szkolnego. Pojawia się pytanie, co będzie jeśli optymizm okaże się nieuzasadniony? Oczywiście jest plan „B”.

Podczas komisji oświaty, kultury i sportu jaka odbyła się 21 marca rozmawiano między innymi o rekrutacji do przedszkoli. Przedstawiony projekt uchwały w tej sprawie został pozytywnie zaopiniowany a później przegłosowany na sesji. Pojawiły się jednak pytania czy gminne przedszkola są przygotowane na kolejny etap reformy, który daje 3-latkom prawo do opieki przedszkolnej. Oczywiście jest to prawo a nie obowiązek i właśnie dlatego trudno określić ile dzieci będzie się ubiegało o miejsce w nowym roku szkolnym.

Wszystkie gminne placówki mają praktycznie pełne obłożenie, ale wolne miejsca powinny się pojawić po 7-latkach, które rozpoczną naukę w szkole podstawowej. -W zeszłym roku wójt wysyłał do rodziców listy i w tym też zapewne tak zrobi, żeby zapisywali dzieci do zerówek szkolnych. W ten sposób dzieci mogą się już przyzwyczajać do atmosfery i do budynku. Ostatnio przyniosło to bardzo dobry efekt – tłumaczył Jacek Banaszek, dyrektor Centrum Usług Wspólnych.

Plan „B”

Taka merytoryczna perswazja jest jakimś rozwiązaniem, zwłaszcza, że na terenie gminy znajduje się tylko jedno przedszkole niepubliczne, które mogłoby przystąpić do konkursu na zapewnienie dodatkowych miejsc. Co jednak jeśli to nie pomoże? Tu Jacek Banaszek wspomina o planie „B”, który zakłada umieszczenie 3-latków w szkołach. Nie chodzi oczywiście o kolejną reformę. Najmłodsze przedszkolaki mogą trafić do oddziałów przedszkolnych, które obecnie już funkcjonują w szkołach – chodzi o zerówki. Niestety to będzie się wiązało z przystosowaniem sal, które powinny być wyposażone w krzesełka i stoliki innej wysokości niż dla 6-latków.  Jak ostatecznie będzie wyglądał sytuacja, okaże się po zakończeniu rekrutacji i dopiero wtedy będzie wiadomo czy plan „B” zostanie wdrożony. Nieśmiało mówiono też o koncepcji zapewnienia dodatkowych miejsc w placówkach poza terenem gminy. Kierowano się przy tym założeniem, że wielu rodziców pracuje w Warszawie i w drodze do miejsca zatrudnienia mogą zostawiać swoje dzieci w placówkach przedszkolnych.