Zawiesili na hondzie kradzioną tablicę rejestracyjną i ukradli paliwo na stacji benzynowej w Skrzeszewie w gminie Wieliszew. 23-letni Jacek S. i 33-letni Daniel S. nie cieszyli się jednak z łupów zbyt długo – złodzieje wpadli kilkaset metrów dalej podczas rutynowej kontroli drogowej.
Złodzieje nie uciekli zbyt daleko
Mundurowi zatrzymali do kontroli drogowej hondę. Autem podróżowało dwóch mężczyzn – 23-letni Jacek S. i 33-letni Daniel S. – Policjanci z zachowaniem środków bezpieczeństwa rozpoczęli swoje czynności, gdy nagle od dyżurnego wieliszewskiego komisariatu otrzymali wiadomość, że na stacji paliw, niedaleko miejsca ich interwencji, doszło do kradzieży paliwa. Dyżurny informował, że dwóch mężczyzn zatankowało benzynę na kwotę 260 zł i nie płacąc za paliwo odjechało. Podejrzani w tej sprawie oddalili się ze stacji samochodem, który wyglądem bardzo przypominał kontrolowaną właśnie przez policjantów hondę – relacjonuje komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Stróże prawa szybko potwierdzili, że mężczyźni z hondy to złodzieje paliwa z pobliskiej stacji benzynowej. – Ustaliliśmy także, że kierujący hondą 23-latek nie posiada uprawnień do kierowanie pojazdami, a tablice rejestracyjne na hondzie zostały skradzione z innego samochodu i były poszukiwane dla komendy w Płońsku – mówi rzecznik prasowy legionowskiej policji.
Oszuści z zarzutami
Mężczyźni zostali aresztowani, zaś wieliszewscy mundurowi potwierdzili, że kradzież paliwa ze stacji benzynowej w Skrzeszewie dokonana została przez nich z premedytacją. – Obaj zatrzymani usłyszeli zarzut popełnienia oszustwa, działając wspólnie i w porozumieniu. 23-latek przyznał się także do kradzieży tablic rejestracyjnych. Zatrzymani dobrowolnie poddali się karze. 23-letni Jacek S. za popełnione oszustwo niebawem trafi do aresztu na 6 miesięcy pozbawienia wolności i ma obowiązek naprawienia szkody pokrzywdzonym. Odpowie także przed sądem za wykroczenia – jazdę bez uprawnień i kradzież tablic rejestracyjnych. 33-letni Daniel S. został ukarany grzywną w wysokości tysiąca złotych i również ma naprawić szkody pokrzywdzonym – informuje komisarz Jarosław Florczak z legionowskiej KPP.