Mieszkańcy okolic Kanału Bródnowskiego boją się rosnącego poziomu wody i możliwych zalań posesji i podtopień wodą gruntową. Czy wykoszenie traw i zakrzaczeń pomoże? To pierwsze prace konserwacyjne od lat.
Obecnie Kanał Bródnowski przebiegający przez teren gminy Wieliszew wygląda prawie tak malowniczo jak biebrzańskie rozlewiska. Zarośnięty trawą i krzakami jest prawie niedrożny, a poziom wody rośnie. Mieszkańcy boją się, że może dojść do podtopień posesji. Alarmują także o bardzo wysokim poziomie wód gruntowych, które już zaczynają podtapiać piwnice pobliskich zabudowań.
Brak konserwacji
Na pytanie, jakie prace konserwacyjne były w ostatnim czasie prowadzone na tym obiekcie, otrzymaliśmy zaskakującą odpowiedź z nowodworskiego inspektoratu Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie. – Były tylko usuwane na bieżąco przytamowania. Były tylko działania interwencyjne, a to, co jest robione w tej chwili, to są roboty konserwacyjne i w tym roku innych działań konserwacyjnych jeszcze nie było – poinformowano nas w inspektoracie w Nowym Dworze Mazowieckim.
Czy to wystarczy?
W czwartek (19 października) rozpoczęły się prace na Kanale Bródnowskim. Wykaszanie ma być realizowane od ul. Suwalnej w Łajskach w stronę zapory w Dębem. Czy usunięcie traw i zakrzaczeń pomoże? Biorąc pod uwagę, jak obecnie wygląda kanał, jest tam wiele pracy do wykonania. Pozostaje też pytania, co z konserwacją kanału w stronę Żerania? Według zarządcy kanału i tam prace mają być wykonane, jednak uzyskanie konkretnych informacji z WZMiUW w sprawie terminów prac jest bardzo trudne.
Do sprawy będziemy wracać.