Gmina Wieliszew powoli przygotowuje się do zimy. Już 10 października w wieliszewskim BIP-ie pojawiła się informacja na temat otwarcia ofert na zimowe utrzymanie dróg. Lada dzień rozstrzygnięcie, co oznacza, że zima tej gminy nie powinna zaskoczyć.
Wójt Gminy Wieliszew Paweł Kownacki już 30 września rozpoczął przygotowania do zimy ogłaszając przetarg na całodobowe zimowe utrzymanie dróg gminnych na terenie Gminy Wieliszew. Z informacji na temat otwarcia ofert (10 października) wynika, że do konkursu zgłosiło się pięciu wykonawców, co oznacza, że jest w kim wybierać.
Specyfika
Tradycją w gminie Wieliszew stało się rozgraniczenie na drogi utwardzone i nieutwardzone. Odśnieżanie dróg utwardzonych odbywać się ma całodobowo i obejmować: odśnieżenie ulic na całej szerokości jezdni z zatokami autobusowymi włącznie, zwalczanie śliskości pośniegowej i gołoledzi oraz uprzątnięcie dróg po zakończeniu sezonu zimowego. Nieutwardzane drogi (drogi gminne żwirowe i gruntowe) również odśnieżane będą całodobowo. W praktyce wygląda to tak, że drogi utwardzone odśnieża jeden wykonawca, a nieutwardzone drugi. Priorytetem będą oczywiście strategiczne drogi gminne. W specyfikacji jako pierwsze w kolejności wymieniono m.in.: drogę dojazdową do Urzędu Gminy wraz z parkingami, ul. Por. Przedpełskiego i 600-lecia w Wieliszewie oraz ulice osiedlowe na osiedlu 600-lecia.
„Daje radę”
Radny Edwin Zezoń zapytany o to, jak ocenia działania wójta w kierunku zimowego utrzymania dróg na przestrzeni lat, wypowiada się pozytywnie. Ma jednak jedno zastrzeżenie, z którym podzielił się już z wójtem Pawłem Kownackim (przyp. red. – podczas ostatniej sesji Rady Gminy 26.10.2016 r.) i które być może uwzględnione zostanie kolejnej zimy. – Drogi pierwszej i drugiej kolejności są odśnieżane przez jedną firmę, a drogi gruntowe przez inną. Powinny one być odśnieżane równolegle, ale w praktyce nie jest to możliwe. W tej sytuacji pojawia się pewien problem. Jeżeli solarko piaskarki i pługi odśnieżą drogi utwardzone, to na drogach gruntowych pojawiają się półmetrowe burty. Wtedy czekamy aż przyjedzie druga ekipa, która je usunie. Czasami może to trwać 2-3 godziny. W tym czasie nie da się bez łopaty wyjechać z drogi gruntowej – wyjaśnia. Radny ma pomysł rozwiązania powyższego problemu. Proponuje on, aby nadal korzystać z dwóch firm, które zajmują się zimowym utrzymaniem dróg, ale zastosować pewną modyfikację. Jego zdaniem dobrze by było, gdyby Łajski, Michałów Reginów, Wieliszew i Skrzeszew leżały w kompetencjach jednej firmy, a pozostałą częścią gminy zajmował się drugi wykonawca.
Okiem surrealisty
Bez wątpienia, pozytywny odbiór aspektu odśnieżania w Gminie Wieliszew przez największego opozycjonistę Edwina Zezonia, powinien być dla wójta Pawła Kownackiego komplementem. Nie zawsze było jednak tak kolorowo, poniżej krótka Facebook-owa dygresja innego radnego ze stycznia 2014 r. – (…) Zaczęło się obiecująco. Gminna droga cała zasypana, nie widziała pługa przynajmniej od tygodnia. Dla moich nart to nie problem, gorzej z dojazdem samochodem. Współczuję moim starszym sąsiadom, dla których jest to jedyna forma komunikacji ze światem. Dotarłem do ścieżki w lesie i dziarsko przedzieram się przez krzaki. Zamurowało mnie, gdy zobaczyłem, że ktoś odśnieżył mi las. Nie kawałek. Przynajmniej z pięć kilometrów. To 10 razy więcej niż moja gminna droga dojazdowa. (…) – czytamy. Jak udało nam się dowiedzieć, las został wówczas odśnieżony z powodu zimowej akcji biegania. Radny, który wyraził swoją opinię w powyższym tekście, w styczniu 2014 r. nie należał jeszcze do Rady Gminy, dlatego na jego prośbę nie zamieszczamy nazwiska. Jak zapewnia, ta odrobina krytyki była na tyle konstruktywna, iż wójt podjął wiele działań, które zmieniły opisywany powyżej stan rzeczy. W ten sposób wójtowi Wieliszewa udało się przekuć nie do końca racjonalną decyzję w sukces – naprawił błąd i zyskał sprzymierzeńca.