Problem podtopień i przesiąkania wód gruntowych dotknął w tym roku nie tylko mieszkańców Łajsk i Michałowa–Reginowa. Mimo wiosennej aury za naszymi oknami i stopniowego odchodzenia zimy, wody w dotkniętych zalaniem piwnicach ubyło bardzo niewiele. Były sołtys M-R Mieczysław Berdowski w liście do naszej redakcji przedstawia swój punkt widzenia w tej kwestii.
Nie tylko z moich obserwacji wynika, źe w delcie rzek Bugo-Narwi i Wisły oraz Kanału Źerańskiego, poziom wód gruntowych, od ubiegłej jesieni bardzo się podniósł, zalewając wszystkie bardziej zagłębione podpiwniczenia budynków.
O tym fakcie mówiłem juź na sesji RG Wieliszew w końcu ubiegłego roku. Juź nieco wcześniej zgłaszali ten niepokojący fakt radni z Łajsk oraz wielu mieszkańców tego terenu, którym woda pozalewała piwnice (często bardzo ładnie urządzone), tym samym powodując niemałe straty.
Co spowodowało taki stan? Na pewno jednym z wielu powodów w ostatnim okresie były nadmierne opady deszczu i śniegu, powodujące powodzie i podwyźszony stan wody w rzekach. Biorąc jednak pod uwagę, źe w tym rejonie rzeki są uregulowane wałami ochronnymi i zbudowany jest system pompowni dla wód przesiąkowych z Zalewu Zegrzyńskiego, przez wiele dziesiątków lat od jego pobudowania, zabezpieczał ten teren przed skutkami depresji.
Dlaczego więc nagle stan wód gruntowych się podnosi?
Otóź nie potrzeba tu wielkiego znawcy tematu, źeby dać odpowiedż, patrząc gołym okiem na zarośnięte i zaśmiecone koryto Kanału Bródnowskiego przecinającego na ukos cały ten teren. Równieź wszystkie rowy melioracyjne i odpływowe wzdłuź wałów ochronnych, doprowadzające wodę do pompowni są w opłakanym stanie, bo od wielu lat nikt ich nie udraźnia.
Sprawa jest na tyle powaźna, źe dotyczy nie tylko naszej gminy, lecz całego powiatu legionowskiego i miasta Legionowa, a więc i województwa mazowieckiego. Źeby woda znikła z naszych piwnic, naleźy udroźnić wszystkie kanały i rowy oraz zadbać o dobrą wydajność przepompowni. Zrozumiałym jest, źe takie prace będą kosztowały dość duźo i źaden samorząd nie będzie w stanie tego dokonać z własnych środków, a więc będzie musiał zabiegać o nie „wyźej”.
Ostatnio, ze sprawozdania wójta Pawła Kownackiego na ostatniej sesji, dowiedziałem się, źe podjął juź działania w tym temacie i mam nadzieję, źe przyniosą one pozytywny skutek.
Chcę równieź zauwaźyć, źe wysoki stan wód gruntowych powoduje bardzo duźe zagroźenie dla dzieci z Przedszkola w Łajskach, które jest usytuowane w najniźszej kondygnacji budynku szkoły.
Jak stwierdził jeden z zainteresowanych mieszkańców Łajsk, do wejścia wody na posadzkę tego pomieszczenia brakuje jeszcze kilkunastu centymetrów.
Znając sytuację dotyczącą budowy przedszkola dla tego terenu (najlepiej wspólnego dla Michałowa–Reginowa i Łajsk), wiem, źe zadanie to jest bardzo trudne dla naszego samorządu gminnego przy tak napiętym tegorocznym budźecie, więc tym bardziej trzeba poszukać czasowych rozwiązań i przenieść przedszkolaków do suchych pomieszczeń z juź wilgotnej piwnicy.
W tym temacie spotkałem się z wypowiedzią jednego z radnych gminnych, źe Sanepid nie wniósł jeszcze zastrzeźeń, a rodzice tych dzieci teź się nie skarźą. Tak, ale naleźy pomyśleć dlaczego nikt się nie skarźy na warunki? A no dlatego, źe mają świadomość pozbawienia się moźliwości korzystania z tego przedszkola, które by zostało zamknięte. Dodając do tego, źe z powodu przepełnienia wiele dzieci w ogóle się nie dostało do tego przedszkola, sprawa staje się jasna.
Jest to nie tylko moim zdaniem „tykająca bomba”, którą naleźy jak najszybciej rozbroić, a to jest palące zadanie dla naszego samorządu gminnego. Mam jednak nadzieję, źe zarówno rada gminy, jak i młody energiczny wójt, znajdą sensowne rozwiązanie tego problemu, ratując naszą latorośl przed niepotrzebnymi chorobami.
Mieczysław Berdowski
Na zdjęciu:
Przedszkole Samorządowe w Łajskach umiejscowione w piwnicach Szkoły Podstawowej