- To event minęło.
„Na pełnym morzu” w wykonaniu Strefy Podmiejskiej
30 marca 2014 o 19:00 - 21:00
Wydarzenie Nawigacja
W niedzielę, 30 marca, zapraszamy do Gminnego Centrum Kultury w Łajskach miłośników teatru i twórczości Sławomira Mrożka. Młodzi aktorzy z nieporęckiej grupy teatralnej „Strefa Podmiejska” przedstawią jedną z najpopularniejszych jednoaktówek wybitnego dramaturga – „Na pełnym morzu” w reżyserii Bogusławy Oksza-Klossi.
Wizyta nieporęckiej grupy teatralnej to efekt współpracy między dyrektorami placówek kulturalnych z Nieporętu i Wieliszewa. „Strefa Podmiejska” powstała w październiku 2001 r. z inicjatywy aktorki Teatru Rozmaitości Bogusławy Oksza-Klossi, kierującej Gminnym Ośrodkiem Kultury w Nieporęcie. Grupa może się pochwalić kilkunastoma wystawionymi tytułami reprezentującymi zarówno sceniczną klasykę jak i twórczość współczesną, również kabaretową. W 2004 roku „Strefa” zdobyła główną nagrodę na przeglądzie teatrów amatorskich „Galimatias” w Teresinie oraz Grand Prix festiwalu „Garderoba Białołęki”. W Łajskach obejrzymy ich ostatni spektakl, którego premiera 9 marca br. wypełniła widownię nieporęckiego GOK i zakończyła się aplauzem. Liczymy na powtórkę!
„Na pełnym morzu” to jednoaktowa sztuka teatralna autorstwa Sławomira Mrożka. Prapremiera miała miejsce 1 czerwca 1961 roku w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Pierwsza inscenizacja została przygotowana przez artystów zespołu „Reduta 61”. W 1990 sztuka została zekranizowana dla Teatru Telewizji a w reżyserowanym przez Roberta Glińskiego spektaklu główne role zagrali Roman Wilhelmi, Marek Bargiełowski i Marian Opania. Ten ostatni wystąpił także w adaptacji radiowej z 2008 roku, przygotowanej przez Waldemara Modestowicza dla Programu III Polskiego Radia. Udział wzięli w niej również Krzysztof Kowalewski i Jarosław Gajewski.
Głównymi bohaterami dramatu są trzej rozbitkowie, dryfujący na tratwie na tytułowym pełnym morzu. Odkrywają, że wyczerpały się już całe zapasy żywności, a są bardzo głodni. Postanawiają zatem, że jeden z nich zostanie posiłkiem dla dwóch pozostałych. Naturalnie żaden z nich nie chce zostać zjedzony, dlatego szukają sposobu, jak wyłonić tę osobę. Najpierw rozważają losowanie, ale szybko odrzucają ten pomysł. Potem postanawiają przeprowadzić wybory, poprzedzone wiecowymi przemówieniami każdego z nich. Gdy głosowanie okazuje się być nieważnym (bo choć było tylko trzech głosujących, oddano cztery głosy), dwaj spośród nich próbują wywrzeć moralną i psychologiczną presję na tego trzeciego, aby zgodził się zostać ich posiłkiem.