Pierwsze spotkanie po Nowym Roku rozegrały siatkarki Legionovii Legionowo. Podopieczne trenera Piotra Olenderka odwiedziły Łódź, gdzie zmierzyły się z Grot Budowlanymi. Faworytem był czwarta drużyna ligowej tabeli.
Każde punkty w ligowych potyczkach legionowianek są na wagę złota. Liga nie jest zamknięta, więc każdy mecz to walka o być, albo nie być w najwyższej lidze. Dlatego też nie można oglądać się z kim rozgrywane jest kolejne spotkanie. Czy to lider, czy to drużyna zajmująca miejsce tuż za podium, czy ekipa walcząca o utrzymanie się w rozgrywkach. Dlatego też spotkanie w Łodzi było bardzo ważne dla zespołu okupującego dolne regiony tabeli.
Faworytki zaczęły od… 0:1
Legionowianki od początku spotkania pokazywały, że nie przyjechały do Łodzi, by położyć się na parkiecie i pozwolić łódzkim siatkarkom myśleć o medalach Mistrzostw Polski w bieżącym sezonie. To był bardzo wyrównany set. Punkt za punkt, akcja za akcję, ale w końcowym rozrachunku to Legionovia cieszyła się ze zwycięstwa w inauguracyjnej partii.
Oj… pogrom
Na pewno nie ma możliwości, by coś pozytywnego napisać o drugiej partii spotkania. Legionowianki po prostu dostały porządnego łupnia. Szczególnie w bloku miejscowe siatkarki były bezkonkurencyjne. A gdy przy stanie 14:8 dla podopiecznych trenera Błażeja Krzyształowicza, do pola zagrywki weszła chorwacka przyjmująca Hana Cutura… nie wyszła z tego miejsca do końca tej części gry.
Jakie emocje w trzecim secie!
Legionowianki przełknęły gorzką pigułkę po drugim secie i całkiem dobrze radziły sobie w kolejnej odsłonie pojedynku. Narzuciły swój styl gry i prowadziły już 20:14. Jednak w tym secie emocje trwały… zdecydowanie za długo. Miejscowe siatkarki potrafiły odrobić straty i doprowadziły do stanu 24:24. W grze na przewagi ani razu nie prowadziły łodzianki. Novia potrzebowała aż dziewięciu piłek setowych, by zapachniało niespodzianką w Łodzi. Wygrana 32:30 dała już cenny punkt z wyższej notowaną łódzką drużyną.
Wyrównały. O zwycięstwie zadecydował piąty set
W miejscowej drużynie zrobiło się nerwowo, bo w tym momencie zespół Budowlanych stracił punkt, a dodatkowo miał seta straty do dzielnie walczącej Legionovii. Dlatego też musiał wrócić do gry, by zdobyć jakiekolwiek punkty w tym spotkaniu. W czwartej odsłonie pojedynku lepsze wrażenie stwarzały gospodynie, które od początku seta prowadziły i do końca nie oddały zwycięstwa. Kto miał wygrać piątkowe spotkanie, zadecydował tie-break.
Dwa punkty pojechały do Legionowa!
Jak wspomniałem na początku, każdy punkt dla legionowskiej drużyny jest na wagę złota. W piątym secie legionowianki mogły pokusić się o podwojenie swojego dorobku w pierwszym tegorocznym spotkaniu. I chyba z takim nastawieniem wyszły na parkiet w piątym secie. Zaczęły od prowadzenia 3:0. W tym momencie czas dla swojego zespołu wziął trener Krzyształowicz i dało to efekt w postaci odrobienia strat i doprowadzenia do remisu po 5. Następnie miejscowe siatkarki, nakręcone zdobywaniem punktów, wyszły na prowadzenie 11:7 i 12:8. Zwycięstwo miały na wyciągnięcie ręki, ale dramaturgia tego spotkania dopiero się miała zacząć. Drużyna z Mazowsza wygrała pięć piłek z rzędu i zasiała tym ziarno niepewności w zespole gospodarzy. Budowlani w grze na przewagi dwa razy miały szansę na wygranie spotkania, jednak nie wykorzystały swoich szans. W końcówce takowe wykorzystała Magdalena Damaske, która nie myliła się w ataku. Swoje trzy grosze dołożyła Alicja Wójcik, która zdobyła dla swojego zespołu dwa ostatnie punkty. Najpierw popisała się skutecznym atakiem, by chwilę później po bloku cieszyć się wraz z całym zespołem ze zwycięstwa w pierwszym tegorocznym spotkaniu!
Grot Budowlani Łódź – Legionovia Legionowo 2:3 (23:25, 25:8, 30:32, 25:19, 17:19)
Grot Budowlani Łódź: Vincourova, Čutura, Polańska, Grobelna, Grajber, Kąkolewska, Witkowska (L), Polak, Twardowska, Kędziora.
Legionovia Legionowo: Szpak, Mielczarek, Wójcik, Jasek, Damaske, Alagierska, Korabiec (L), Pacak, Mikołajewska, Bączyńska, Adamek (L).