Planowe, choć niełatwe zwycięstwo

520450cabf0f8.jpg

O tym, źe pozory czasem mylą, przekonali się kibice zgromadzeni w sobotę w Hali Arena na meczu Siódemki Legionovia z PLKSem Pszczyna. Miało być łatwo i przyjemnie, ale wyszło nieco nerwowo. Mimo, źe Legionowianki wygrały 3:0 (25:22, 25:14, 25:22), to ich gra momentami absolutnie nie przypominała tej, do której zdąźyli juź przywyknąć fani zespołu.

Miało być bez trudu
Zespół z Pszczyny to dziesiąta druźyna w tabeli I ligi siatkówki kobiet, więc wydawałoby się, źe spotkanie z Siódemką powinno być tylko formalnością dla gospodyń, bo na jakąkolwiek punktową zaliczkę podopieczne trenera Dariusza Parkitnego nie mają co liczyć. Tym bardziej, źe zespołu z Legionowa w tym sezonie w lidze nie pokonał jeszcze nikt. Siatkarki ze Śląska udowodniły jednak, źe z liderem moźna powalczyć jak równy z równym i zmusiły Siódemkę do niemałego wysiłku.

Powrót z dalekiej podróźy
Od początku sobotniego spotkania na parkiecie zamiast Anny Sołodkowicz pojawiła się Iga Chojnacka. Była to wymuszona zmiana, wprowadzona w ostatniej chwili i spowodowana urazem doświadczonej przyjmującej. Po kilku akcjach widać było, źe zawodniczki z Pszczyny umiejętnie zagrywają właśnie na Chojnacką, która z minuty na minutę radziła sobie coraz lepiej i w końcu weszła w odpowiedni rytm gry. Niestety początek meczu naleźał do przyjezdnych, które nie przestraszyły się Siódemki. Przy stanie 4: 7 trener Lalek skorzystał z moźliwości wzięcia przerwy i starał się uspokoić sytuację. Nic to jednak nie dało, bowiem kilka błędów jego zawodniczek – między innymi autowe ataki i dotknięcie antenki – a takźe szczęście PLKSu (bezpańska piłka spadająca po naszej stronie) sprawiły, źe zespół gości tylko powiększył przewagę. Przy stanie 5: 11, szkoleniowiec interweniował po raz drugi, ale na efekty musieliśmy jeszcze poczekać. Gra nie wyglądała najlepiej – Siódemka mnie potrafiła przejść przez dobry blok Pszczynianek i skończyć swoich ataków. Gdy na tablicy widniał wynik 11: 17 dla gości, rozpoczęła się pogoń za wynikiem. Dobre ataki Marty Łukaszewskiej i Małgorzaty Plebanek sprawiły, źe teraz to trener gości poprosił o przerwę dla swojej ekipy. Przez kilka dobrych minut świetna zagrywka wspomnianej juź Łukaszewskiej sprawiała ogromne problemy w przyjęciu PLKSu. Do tego doszła dobra postawa Bąk i Plebanek, które świetnie powalczyły o piłkę na siatce i strata zmniejszyła się do zaledwie jednego oczka. Po kilku chwilach mieliśmy juź pierwszy w tym meczu remis, 19: 19, po autowych atakach zawodniczek ze Śląska. Dobrze do gry wprowadziła się takźe Jolanta Studzienna, której doświadczenie i spokój były kluczowe tego dnia dla wyniku spotkania. Legionovia wyszła na prowadzenie 23: 22, po punkcie z zagrywki Kingi Bąk. Następnie dobrze z drugiej linii atakowała Plebanek, a Łukaszewska ostatecznie ustaliła wynik starcia na 25: 22.

Na kłopoty Studzienna
W drugim secie na parkiecie pojawiła się juź Anna Sołodkowicz, a Siódemka zdecydowanie lepiej rozpoczęła tę partię. Kibice byli świadkami kilku naprawdę długich i dobrych wymian, które pokazywały, źe potencjał oby ekip jest naprawdę spory. Pierwsze skrzypce w zespole gospodarzy grała Jolanta Studzienna, która raz po raz oszukiwała rywalki delikatnymi, plasowanymi zagraniami. Do tego dochodziły świetne ataki oraz bloki, które spowodowały, źe na tablicy widniał wynik 14: 8. Szkoleniowiec PLKSu próbował wprowadzić spokój w szeregi swojej druźyny poprzez przerywanie gry i rozmowy z zawodniczkami, ale nic to nie dało. Dobra gra Kingi Bąk, Anny Sołodkowicz oraz bezbłędny serwis Studziennej sprawiły, źe PLKS musiał zapomnieć o zwycięstwie. Przy stanie 22: 12 dla Siódemki, w polu zagrywki pojawiła się Ilona Gierak i… od razu zdobyła bezpośredni punkt. Kolejne dwa punkty były formalnością i ostatecznie Legionovia wygrała 25: 14.

Oby do końca
Mimo ofiarnej obrony Marty Siwki, to zespół z Pszczyny lepiej zaczął ostatnią partię spotkania. Obie ekipy grały punkt za punkt, a kibice po raz kolejny oglądali długie wymiany. Ta partia była popisem kiwek obu druźyn. W legionowskim zespole znów dała o sobie znać Studzienna, a takźe Skorupa i Łukaszewska, dzięki świetnym blokom. Niestety coś znowu zacięło się w grze przy stanie 14: 12, ale szybka interwencja Wojciecha Lalka sprawiła, źe sytuacja wróciła do normy. Przewaga gospodyń utrzymywała się na poziomie 2-3 punktów, a goście znów zaczęli konsekwentnie zagrywać na wprowadzoną Igę Chojnacką. Legionovia dowiozła jednak zwycięstwo do końca, ostatecznie zwycięźając w tej partii 25: 22, po złym przyjęciu zagrywki przez gości, a w całym meczu 3: 0. Zawodniczką meczu wybrano Jolantę Studzienną – jakikolwiek inny wybór byłby niesłuszny, poniewaź doświadczona środkowa wykonała w tym spotkaniu ogromną pracę i w największym stopniu przyczyniła się do zwycięstwa. Juź w sobotę Siódemka zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu z Chemikiem Police, zajmującym trzecie miejsce w tabeli.
Siódemka: Sołodkowicz, Skorupa, Studzienna, Bąk, Łukaszewska, Plebanek, Siwka (libero) oraz Chojnacka, Lizińczyk, Łunkiewicz i Gierak.

Tomek Piwnikiewicz

 

Więcej zdjęć w galerii