Przegrana po walce

52045bd3bb842.jpg

Terminarz siatkarskiej Orlen Ligi okazał się bezlitosny dla Siódemki Legionovia. W debiucie w najwyższej klasie rozgrywkowej, drużyna prowadzona przez trenera Wojciecha Lalka musiała zmierzyć się z mistrzem Polski, Atomem Trefl Sopot. Legionowianki przegrały 1:3 (25:21, 19:25, 23:25, 16:25), ale pozostawiły po sobie dobre wrażenie i nadzieję na lepsze rezultaty w kolejnych meczach.

Przedsezonowe sparingi Siódemki, w których przeciwniczkami były zespoły z Orlen Ligi nie napawały optymizmem. W turnieju w Legionowie nasze siatkarki odniosły tylko jedno zwycięstwo – i to nad pierwszoligowcem. Nic więc dziwnego, że wątpliwości było sporo. Niemniej jednak, w miniony piątek Arena Legionowo zapełniła się niemal do ostatniego miejsca. Samo spotkanie było transmitowane przez telewizję Polsat, a cała otoczka zawodów – zarówno pod względem organizacyjnym, jak i kibicowskim – stała na naprawdę wysokim poziomie. Do tego kolejny popis swoich umiejętności dał klub kibica Siódemki – na początku spotkania po jednej stronie trybun członkowie klubu rozciągnęli nad kibicami znane z piłkarskich stadionów „sektorówki”, a więc duże flagi zakrywające określony sektor siedzeń.

Beniaminek bije mistrza
Pierwszy punkt spotkania padł łupem siatkarek Siódemki za sprawą podwójnego bloku. Przez kilka następnych minut gra toczona była punkt za punkt, ale brak precyzji w zagrywce i autowe ataki na siatce zespołu z Sopotu sprawiły, że legionowianki zdołały odskoczyć na 13:8. To niezwykle zdenerwowało trenera Jerzego Matlaka, opiekuna Trefla, który poprosił o czas dla swojej drużyny. Nic to jednak nie dało, Siódemka nadal była ekipą lepszą, świetnie funkcjonowała obrona gospodyń, dobrze grały one pasywnym blokiem i zaskakiwały różnorodnością ataków. Co prawda pod koniec seta zawodniczki Trefla zdołały zniwelować stratę nawet do jednego punktu, jednak rozpędzona Legionovia ostatecznie postawiła na swoim i zdołała wygrać pierwszą partię. Początek drugiego seta nie przyniósł większych zmian. Mistrzynie Polski (trzeba jednak przyznać, że personalnie jest to już zupełnie inna drużyna niż w ubiegłym sezonie) nadal nie potrafiły zmienić stylu swojej gry, potrzebne im było do tego kolejne kilka minut – dopiero przy stanie 10:6 dla Siódemki coś „zatrzymało się” w dobrze funkcjonującej maszynie. Teraz do głosu doszły przyjezdne i dzięki fantastycznej serii zdołały wyjść na prowadzenie 14:10. Aż do samej końcówki tej partii znów punkty padały równo po obu stronach, jednak Atom zachował więcej sił na ostatnie akcje i ostatecznie wyrównał stan rywalizacji, wygrywając drugiego seta do 19.

Przebudzenie Trefla
Trzeciego seta znów lepiej zaczęła Siódemka, która po asie serwisowym Anny Sołodkowicz prowadziła już 4:1. Wtedy to prawdziwy „koncert” rozpoczęła atakująca z Sopotu, Rachel Rourke. Jak się później okazało, to 24-letnia atakująca z Australii została najlepszą zawodniczką meczu, a jej licznik punktowy zatrzymał się na liczbie 29. Legionovia zdołała utrzymać się na prowadzeniu jedynie do stanu 12:8 – wtedy po serii błędów własnych i po dobrych zagraniach Rourke, Kaczorowskiej i Bełcik, zespół z Pomorza podkreślił swoją dominację i przewagi nie oddał aż do końca seta, wygrywając go 25:23 – choć w tym miejscu trzeba pochwalić siatkarki Siódemki, które zdołały wybronić 3 piłki setowe i walczyły o zwycięstwo do ostatniej akcji. W ostatniej, czwartej partii, gospodynie były równymi rywalkami dla przyjezdnych jedynie do stanu 3:3. Później grał już tylko Trefl, a przede wszystkim Rachel Rourke, przewaga punktowa utrzymywała się ciągle na poziomie około 6-7 punktów. Ostatecznie Legionovia przegrała tego seta 16:25, kiedy to Anna Sołodkowicz została zatrzymana przez sopocki blok. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Wojciech Lalek stwierdził – Mogę być zadowolony z tego, że po okresie przygotowawczym, gdy prezentowaliśmy się żałośnie, broniłem tego zespołu i mówiłem, że w sezonie będzie to wyglądało inaczej. Moje dziewczyny pokazały dziś przede wszystkim charakter, zabrakło im umiejętności. Skład Siódemki i liczba zdobytych: punktów Sołodkowicz (16), Skorupa (11), Gierak (6), Maciejczyk (7), Bąk (2), Łukaszewska (6), Siwka (libero) oraz Michajlenko (7), Marinova (1), Chojnacka i Jóźwicka.

Tomek Piwnikiewicz