Nasza Historia: Oddział Dywersji Bojowej II Batalionu Jabłonna, cz. 1

Ppor. Stefan Ziembiński „Soplica”

Ppor. Stefan Ziembiński „Soplica”, dowódca Oddziału Dywersji Bojowej II Batalionu Jabłonna (Muzeum Historyczne w Legionowie, Archiwum Bronisławy Romanowskiej-Mazur).

Jesienią 1942 r. dowództwo Armii Krajowej rozpoczęło organizację Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej znanej jako Kedyw. Zadaniem Kedywu było przeprowadzanie akcji bojowych, sabotaży, dywersji oraz zamachów wymierzonych w struktury niemieckie na terenach okupowanych i w III Rzeszy.

W 1943 r. dowódca I Rejonu Legionowo AK mjr Roman Kłoczkowski „Grosz” rozpoczął organizację Oddziałów Dywersji Bojowej (dalej ODB), które weszły w skład Kedywu Okręgu Warszawskiego. Struktura stworzona przez „Grosza” składała się z czterech oddziałów – jeden z nich podlegał bezpośrednio komendantowi I Rejonu, a trzy pozostałe dowódcom poszczególnych batalionów. Dowodzącemu II Batalionem Jabłonna kpt. Dymitrowi Ślizieniowi „Dębieniowi” podlegał utworzony w listopadzie 1943 r. ODB ppor. Stefana Ziembińskiego „Soplicy”. Oddziałowi temu nadano imię Stefana Okrzei – członka Organizacji Bojowej PPS zamordowanego w 1905 r. przez Rosjan na stokach Cytadeli Warszawskiej.

 

„Soplica” rekrutował do oddziału osoby już wcześniej działające w konspiracji i sprawdzone – ofiarne i o nieprzeciętnym morale. Często byli to żołnierze 5. Kompanii II Batalionu Jabłonna, której dowódcą był „Soplica”. Zgodnie z przyjętymi zasadami po otrzymaniu propozycji wstąpienia do ODB kandydat powinien zgodzić się natychmiast i bez wahania. Jeśli ktoś zwlekał z decyzją, to nawet po wyrażeniu zgody, nie mógł już być przyjęty do oddziału. Nowi członkowie składali specjalną przysięgę zatwierdzoną przez „Grosza”.

 

Początkowy skład oddziału tworzyli podchorążowie: Bogdan Pogodziński „Wawrzyniec” (zastępca dowódcy), jego brat Jan Pogodziński „Grzmot”, Stanisław Górny „Dół”, Leszek Wnęk „Orzeł I” (kuzyn Pogodzińskich), Leon Trawiński „Trop” i Stanisław Kowalski „Słoń”. Szybko dołączyli do nich: Wiktor Rzecznik „Orzeł II” oraz Józef Skibiński „Legun”. W niektórych akcjach brali udział również kpr. Janusz Zakrzewski „Rozwaga”, kpr. pchor. Mieczysław Kiełbiński „Fidelis”, kpr. Roman Górny „Grom” (brat „Doła”), kpr. pchor. Roman Kubalski „Jur”, st. strz. Stanisław Trawiński „Dąbek” i wielu innych. W zależności od rodzaju realizowanego zadania w działaniach oddziału brało udział nawet do 40 żołnierzy.


Przez pierwsze trzy miesiące członkowie oddziału przechodzili specjalne szkolenie obejmujące m.in. ostre strzelanie z broni krótkiej, przemarszów z bronią nocą i w dzień, zachowania się w przypadku spotkania z żandarmerią, zasad postępowania z bronią, zasad planowania akcji w celu oszczędzenia ludności cywilnej. Część członków oddziału miała ponadto ukończone konspiracyjne szkoły wojskowe Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty, Szkołę Młodszych Dowódców i Szkołę Partyzanta.

 

Początkowo uzbrojenie oddziału było skromne. Grupa dysponowała trzema pistoletami Vis, trzema pistoletami FN i sześcioma angielskimi granatami obronnymi. Z biegiem czasu arsenał rozrósł się o uzbrojenie zdobywane w czasie akcji.

 

Odprawy oddziału przed każdą akcją odbywały się w domu rodziny Pogodzińskich w Dąbrówce Szlacheckiej. Oddział przeprowadził w sumie 16 akcji związanych głównie z wykonywaniem wyroków sądów Polskiego Państwa Podziemnego, ochroną działań podejmowanych przez inne komórki AK na terenie II Batalionu, operacjami sabotażowymi wymierzonymi w gospodarkę niemiecką oraz pozyskiwaniem broni.

 

Pierwszym zadaniem przydzielonym oddziałowi już w grudniu 1943 r. było wykonanie w Piekiełku wyroku na żandarmie Humie. Wykazywał się on szczególnym okrucieństwem wobec miejscowej ludności. Akcję przeprowadzono wieczorem, pomiędzy godziną 20.00 a 22.00. W wykonaniu wyroku wzięło udział ośmiu członków oddziału przebranych w niemieckie mundury. Egzekucji dokonał „Grzmot”. Innym wyrokiem wykonanym przez ODB „Soplicy” była przeprowadzona 15 maja 1944 r. w Choszczówce egzekucja Aleksandry Nawojskiej – szczególnie niebezpiecznej i złośliwej konfidentki gestapo. Wyrok wykonano w biały dzień około godziny 12.00 – 14.00.

 

W styczniu 1944 r. oddział ubezpieczał nocny transport broni zrzutowej na trasie Żerań, Tarchomin, Dąbrówka, Buchnik, Jabłonna przewożonej pomiędzy magazynami wozem jednokonnym. W tym samym miesiącu „Soplicy” zlecono ubezpieczanie nocnych ćwiczeń Szkoły Podchorążych odbywające się w lasach Jabłonny i Nieporętu.

 

Szczególnie bolesne dla okupanta były akcje sabotażowe wymierzone w gospodarkę niemiecką. 26 marca 1944 r. patrol bojowy pod dowództwem „Soplicy” przeprowadził nocą akcję rozbicia mleczarni w Jabłonnie. Jej cała produkcja przeznaczona była na potrzeby wojska niemieckiego. Wylano 500 litrów mleka. Zdemontowano urządzenia produkcyjne i wyniesiono z zakładu ich główne części. Zostały one zabezpieczone i zakopane na Buchniku, aby można było je użyć po wojnie. 1 maja 1944 r. patrol bojowy dowodzony przez „Leguna” o godzinie 16.15 wkroczył do Urzędu Gminy Jabłonna i spalił 30 ksiąg rejestrowych bydła kontygentowego oraz 6 ksiąg rejestrów zbiorowych. W lipcu 1944 r. w wytwórni marmolady w Płudach przeprowadzono rekwizycję żywności. Zdobyto 1,5 tony produktów żywnościowych, które miały posłużyć do stworzenia zasobów mobilizacyjnych. Część zdobyczy – cukier, mąkę i przetwory rozdano okolicznym mieszkańcom. Z kolei w fabryce Spiessa w Tarchominie zarekwirowano lekarstwa. Również w lipcu 1944 r. oddział zniszczył w Jabłonnie urządzenia masarni dostarczającej wędliny Niemcom.

 

W czerwcu 1944 r. żołnierze „Soplicy” wzięli udział w nocnych uroczystościach ku czci poległych rok wcześniej pod Stanisławowem podchorążych z II Batalionu Jabłonna Mieczysława Stępnowskiego „Alfy” i Stanisława Felickiego „Skiby” (patrz „Nasza Historia” nr 4/2020). Podczas obchodów odbyła się defilada i postawiono pamiątkowy krzyż.

 

Czerwiec i lipiec 1944 r., to okres pozyskiwania broni. W czerwcu 1944 r. na stacji kolejowej w Choszczówce ODB zaatakował żołnierzy niemieckich naprawiających linię telefoniczną. Akcja planowana była bez użycia broni, ale wartownicy otworzyli ogień z rkm. Unieszkodliwiono ich granatem. Dwóch Niemców zginęło, jeden został ranny. W wyniku akcji zdobyto pięć sztuk broni, granaty i mundury niemieckie. Na początku lipca 1944 r. na szosie pod Henrykowem zlikwidowano trzech Niemców reperujących motocykl na poboczu szosy. Zdobyto dwa pistolety maszynowe, broń krótką oraz granaty i amunicję. Tego samego dnia przeprowadzono akcję na dom Ukraińca współpracującego z Niemcami.

 

Akcji nie udało się przeprowadzić z zaskoczenia. Napadnięty Ukrainiec zaczął się bronić raniąc „Wawrzyńca” i „Leguna”. Akcja została uznana za nieudaną.

c.d.n.

 

Rafał Degiel

Ważniejsze źródła:

  1. Archiwum Akt Nowych, Zespół 2184/616, Archiwum Edwarda Dietricha, Teczka nr 27 – St. strz. z cenz. Wiktor Rzecznik „Orzeł II”
  2. Archiwum Akt Nowych, Zespół 2184/616, Archiwum Edwarda Dietricha, Teczka nr 31 – Ppor. „Soplica” Stefan Ziembiński,
  3. H. Witkowski, „Kedyw“ Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w latach 1943-1944, Warszawa 1984.