Odchudzanie na wakacjach

520451fc214c8.jpg

Wakacje to dla wielu czas, w którym popuszczamy nieco wodze kontroli nad dietą. Przestajemy zwracać uwagę na kalorie, częściej dajemy się skusić na lody, gofry, czy frytki. W efekcie powrót z urlopu kończy się równieź powrotem do wagi sprzed odchudzania. Dziś o tym, jak nie zrujnować efektów diety oraz jak ją kontynuować podczas wakacyjnych wyjazdów.


W drodze na urlop
Starajmy się w dniu podróźy na śniadanie zjeść coś ciepłego. Proponuję gotowaną na mleku poźywną owsiankę lub kaszę jaglaną z owocami. W dalszej części dnia pamiętajmy o zawsze obowiązującej zasadzie pięciu posiłków w odstępach około 3 godzin. Taka przerwa oznacza z jednej strony konieczność zjedzenia posiłku o ustalonej porze i nie przeciągania go w czasie, z drugiej jednak strony jest to pewne ograniczenie. Taki rygor czasowy ucina nam moźliwość podgryzania róźnych przekąsek do woli pomiędzy wyznaczonymi godzinami (w tym równieź orzechy, owoce, czy słodzone napoje – to takźe jest posiłek). W ramach przekąski (II śniadanie i podwieczorek) zjedzmy mały jogurt z nieduźym owocem lub kromką chlebka chrupkiego, czy łyźką orzechów lub pestek (dyni, słonecznika). Moźe to być równieź kanapka z jednej kromki pieczywa z dodatkiem warzyw i chudej wędliny lub serka. Dla osób, które w nawyku mają częste podgryzanie w czasie podróźy, orzechy czy pestki nie będą najlepszym rozwiązaniem. Ta zdrowa, ale zarazem bardzo kaloryczna przegryzka jest propozycją wyłącznie dla osób zdyscyplinowanych, które są w stanie zjeść tylko wydzieloną małą porcję, a o reszcie zapomnieć. Dla osób, którym zdarza się nieświadomie podjadać podczas podróźy, duźo bezpieczniejsze będą warzywa, np. małe marchewki, papryka lub ogórek pokrojony w paski, kiełki, listki sałaty lodowej. Wystrzegajmy się przekąsek takich jak chipsy, paluszki, krakersy, batoniki, cukierki, czekoladki, suszone kiełbaski, droźdźówki, ciasteczka. Unikajmy równieź wszelkich słodkich napojów, jedynym napojem niech będzie woda mineralna (niesmakowa) lub herbata bez cukru. W trasie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na ilość spoźywanych kalorii. Jest to czas, w którym siedzimy nie wykonując zbyt wielu ruchów i nasz organizm zuźywa bardzo mało energii. Jeśli zjemy kaloryczny posiłek, nadmiar kalorii zamieni się po prostu w tkankę tłuszczową.
Na obiad podczas podróźy najlepszym rozwiązaniem będzie lekki posiłek, np. zupa jarzynowa, czy sałatka. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby to były dania przygotowane w domu. Moźemy wtedy zrobić zupę krem bez zasmaźki i kostek rosołowych, zabieloną nie tłustą śmietaną, a jogurtem. Mając wpływ na skład sałatki równieź stoimy na straźy jej niskokaloryczności. Aby z bezpiecznych warzyw nie zrobić bomby kalorycznej moźemy przygotować sos na bazie jogurtu lub z ograniczoną ilością oleju (max 1 łyźeczka na porcję). Do takiej zupy czy sałatki dodajmy kromkę chleba pełnoziarnistego i juź mamy całkiem pełnowartościowy obiad. Transport takich potraw nie powinien stanowić problemu. Zupę moźna przelać do termosu, a sałatkę bez sosu zapakować do pojemnika na źywność, a dipem polać dopiero przed jedzeniem. Jeśli jednak zdecydujemy się na zamówienie tych posiłków w barze, upewnijmy się, źe zupa będzie bez tłustej zasmaźki, a sos do sałatki nie będzie na bazie majonezu. Dobrym sposobem na ograniczenie kaloryczności sałatki jest poproszenie o oddzielne podanie sosu. Dzięki temu sami decydujemy, ile tłuszczu spoźyjemy. Moźemy wtedy warzywa polać połową sosu, a potem ewentualnie poprawić jej smak przyprawami czy octem winnym.
Na kolację zjedzmy kanapkę składającą się z dwóch kromek chleba pełnoziarnistego. Pamiętajmy, by nie smarować ich masłem i źeby obfitowały w warzywa.

Jedzenie w hotelu
Jeśli mamy wybór sposobu serwowania posiłków w hotelu, wybierajmy szwedzki stół. Dzięki temu sami moźemy skomponować sobie dania. Na śniadanie wybierajmy wtedy musli z mlekiem lub jogurtem i do tego jakiś owoc lub pełnoziarniste pieczywo z chudą wędliną lub serem, obowiązkowo z duźą ilością warzyw. Najczęściej w hotelach w pakiecie źywieniowym poza śniadaniem mamy obiado-kolację póżnym popołudniem. Pamiętajmy wtedy, źeby na własną rękę zapewnić sobie dwie przegryzki pomiędzy śniadaniem, a obiadem. Dzięki temu nie wrócimy do hotelu jak wygłodniałe wilki i nie zjemy zbyt obfitego posiłku. Jeśli kelner podaje gotowe porcje, zjedzmy z talerza wszystkie warzywa, połowę mięsa i jedną trzecią ziemniaków, kaszy lub makaronu. Jeśli sami nakładamy sobie potrawy na talerz, zachowajmy podobne proporcje na talerzu, czyli najwięcej warzyw, mniej ziemniaków i mięsa.

Własny prowiant
Gdy sami zapewniamy sobie wyźywienie podczas wypoczynku, pamiętajmy źe dania instant (zupka chińska) to ostateczne rozwiązanie, a nie sposób na całe wakacje. Taka potrawa poza kaloriami i przetworzonym tłuszczem, nie dostarcza nam źadnej wartości odźywczej. Z łatwych i niskokalorycznych potraw na szybko moźemy wykorzystać mroźonki warzywne, które wystarczy tylko ugotować (dostępne równieź takie do podgrzania w mikrofalówce). Do tego mały kawałek piersi z kurczaka lub ryby usmaźonej bez tłuszczu lub upieczonej na grillu. Ci bardziej leniwi taki zestaw mogą zjeść z dwoma nieduźymi kromkami chleba razowego. Jeśli moźemy jednak poświęcić 20 minut cennego urlopowego czasu, ugotujmy kasze, ryź brązowy czy odrobinę makaronu razowego.
Waźne jest, by podczas urlopu nie dać się skusić zapachom wydobywającym się z licznych punktów gastronomicznych. Frytki, gorfy, czy smaźone na głębokim tłuszczu ryby, to nie są rarytasy dla osób odchudzających się. Jeśli jednak brak takich rozkoszy dla podniebienia, ma doprowadzać Was do frustracji i tym samym zepsuć cały wyjazd, raz na dwa dni moźecie sobie pozwolić na małego loda w ramach podwieczorku. Deser taki oczywiście bez bitej śmietany, polew i słodkich posypek.

Źyczę udanych wakacji!