To był weekend obfitujący w bardzo dużą liczbę biegów w całym kraju. Przedstawiciele naszego powiatu biegali m.in.: na Festiwalu Biegowym w Krynicy, podczas 33. Wrocław Maraton i w 4. Półmaratonie Czterech Mostów w Płocku.
Jak co roku w Krynicy biega cała Polska. Nie mogło tam zabraknąć przedstawicieli naszych grup biegowych. W Krynicy biegali zawodnicy z Serocka Biega z Hotelem Narvil, a także grupy Wieliszew Heron Team i Grupy Biegowej CHTMO. Niestety nie da się opisać wszystkich startów naszych biegaczy ponieważ podczas Festiwalu Biegowego rozegrano ponad 20 biegów w ciągu trzech dni! Dlatego też ograniczę się do wypowiedzi Rafała Gliwy z Serocka Biega z Hotelem Narvil. Ta grupa najliczniej prezentowała się w Krynicy:
W ostatni weekend biegacze z grupy Serock Biega z Hotelem Narvil wzięli udział w 6. PZU Festiwalu Biegowym w Krynicy-Zdrój. W ciągu trzech dni festiwalowych zmagań do wyboru było ponad dwadzieścia różnych biegów na dystansach od kilkuset metrów do 100 km oraz biegi dzieci. Największym zainteresowaniem cieszyła się Życiowa Dziesiątka, której trasę, prowadzącą prawie cały czas lekko w dół, pokonało trzynaścioro osób z Serocka, w tym debiutująca na tym dystansie Justyna Wszołek. Brawo! Zawodnicy z Serocka byli też widoczni na trasach biegu nocnego, biegu na 15 km, minimaratonu, półmaratonu i maratonu. Aż w trzech biegach wystartowała Anna Wilczyńska, natomiast z królewskim dystansem zmierzyli się Piotr Drzewiecki i Stanisław Jończyk. Bezkonkurencyjny, jeśli chodzi o uzyskiwane wyniki, był wśród serockich biegaczy Piotr Mulik, dyrektor ds. rekreacji Hotelu Narvil.
Warto dodać, że w Życiowej Dysze wystartował również Emil Dobrowolski, maratończyk z Chotomowa, który uzyskał czas 28:53. Co powiedział sympatyczny zawodnik LŁKS Prefbet Śniadowo:
„Śmignąłem” dziś dychę w Krynicy Zdrój w 28:53 i dało mi to aż 5 miejsce. Przyznaję się, że była trochę oszukana, bo w całości z górki, ale międzyczasy robią wrażenie, na każdym poprawiałem życiówki. 1km – 2:31, 2km- 5:16, 3km – 8:06, 5km – 13:52 i zaczęły się schody. Puściłem grupę i zacząłem samotną walkę z czasem. W końcu powalczyłem do samej mety i porządnie się przetarłem. Teraz czas na bezpośrednie przygotowanie do maratonu.
Wróćmy na Mazowsze, gdzie w Płocku odbył się 4. Półmaraton Dwóch Mostów. Wystartował tam Patryk Kościelski z Legionowa, który zajął wysokie 49 miejsce na blisko 700 biegaczy i biegaczek. Czas Patryka to 1:33:46. Co o tym trudnym półmaratonie powiedział mi sam uczestnik:
Trasa jest bardzo ciężka, zaczyna się dość mocnym zbiegiem. Na każdej pętli są dwa ciężkie podbiegi. Pierwszy podbieg pojawia się po 5,5 km, trzeba podbiec na drugi most (ok 300m). Potem, pod koniec 8km, jest seria podbiegów różnej długości – łącznie trochę ponad 1 km. Od 10km znowu zbieg na poziom rzeki – można odpocząć. I zabawa zaczyna się od nowa. Po 15km podbieg na most, po 18,5km zaczyna się znowu seria podbiegów, na 20 km zbieg (tym razem już tylko na poziom mostu, nie rzeki) i na koniec kilkaset metrów podbiegu na Stare Miasto. Bieg po betonowych płytach, piaszczystych ścieżkach i kocich łbach. Trasa ciężka, ale impreza naprawdę fajna i warta poleceni , a dobry wynik na takiej trasie smakuje jeszcze lepiej . Trochę się oszczędzałem ponieważ to mój pierwszy półmaraton. Następnym razem będzie lepiej – mam nadzieję.
Wielkie brawa dla Patryka, który nie tak dawno rozpoczął przygodę z bieganiem! Czekamy na kolejne informacje ze startów.
Z Płocka przenosimy się ekspresowo niczym Pendolino do Wrocławia, gdzie w niedzielę odbył się 33. Wrocław Maraton. Nie mogło tam zabraknąć naszych zawodników. Na starcie stanęli biegacze z Serocka Biega z Hotelem Narvil, Heron Wieliszew Team jak i inni niezrzeszeni zawodnicy.
249. Michał Gołaszewski – Legionowo – 3:18:12
458. Tomasz Luks – Serock Biega z Hotelem Narvil – 3:28:24
799. Wojciech Chylak – Wieliszew Heron Team – 3:39:44
1342. Rafał Brodel – Wieliszew Heron Team – 3:53:55
1550. Wojciech Kisieliński – Chotomów – 3:57:18
2732. Jan Kowalewski – Legionowo – 4:22:17
2896. Przemysław Woźniak – Legionowo – 4:25:48
Komplet wyników z Wrocławia można znaleźć TUTAJ.
O podsumowanie swojego występu poprosiłem Wojtka Kisielińskiego z Chotomowa:
W niedzielę 13 września we Wrocławiu zrobiłem trzeci krok w kierunku „Korony Maratonów Polskich”. Trasa maratonu we Wrocławiu wydaje mi się najciekawsza ze wszystkich dotychczas przebiegniętych. Pogoda dopisała nawet, aż za bardzo, bo słońce dało popalić wszystkim biegaczom. Na szczęście organizator zapewnił na punktach odżywczych wystarczającą ilość misek z zimną wodą do schładzania się. Cieszyły się one taką samą popularnością wśród biegaczy, jak woda i izotoniki. Kibice również częstowali nas wodą, a nawet czekoladą. Liczne punkty kibicowania oraz przypadkowi kibice dzielnie dopingowali biegnących. Na mecie czekał na nas piękny medal, zimne napoje, banan i ciepły posiłek. Nocowanie w hali sportowej z innymi biegaczami to pozwala lepiej poczuć ducha takiej imprezy, a zrealizowanie celu złamania 4 godzin przynosi dodatkową, ogromną satysfakcję. Zdecydowanie ten maraton na długo zapadnie mi w pamięci.