Inauguracja parkrun Jabłonna za nami. Podczas pierwszego biegu na terenie Zespołu pałacowo-parkowego w Jabłonnie pobiegło 69 zawodników i zawodniczek! 13 koordynatorów i wolontariuszy wspierało biegających.
38. lokalizacja parkrun Polska zainaugurowała cosobotnie bieganie! W Jabłonnie, dzięki grupce zapaleńców z Lotosu Jabłonna, Fundacji „TU I TERAZ” i Grupy Biegowej CHTMO oraz Runners Team Jabłonna, rozpoczęto imprezę biegową, która ma przyciągać biegaczy z Powiatu Legionowskiego do regularnych startów. Park w Jabłonnie idealnie nadaje się do tego typu aktywności fizycznej. Dlatego też podziękowania należą się dyrektor Pałacu Jabłonnie, pani Magdalenie Grzeleckiej, za umożliwienie poprowadzenia biegów na terenie przepięknego parku. W sobotę nad prawidłowym przebiegiem zawodów czuwało liczne grono koordynatorów: Anna Wojtyła, Urszula Machnacka, Beata Kowalska, Saturnin Szczepański oraz Mariusz Mówiński i Michał Machnacki. Pomagali też wolontariusze: Jolanta Nowak, Martyna Niedzielska, Janusz Bukowski, Bogusław Machnacki, Michał Smoliński i Przemysław Zawadzki. Na inaugurację do Jabłonny przybyli koordynatorzy parkrun Warszawa-Praga – Arkadiusz Ćwiek i Krzysztof Gradowski, którzy wspierali jabłonowskich koordynatorów. W zastępstwie wójta Gminy Jabłonna, Jarosława Chodorskiego, nową lokalizację otworzył Michał Smoliński Kierownik Referatu Marketingu i Komunikacji Społecznej.
Pierwsi zwycięzcy, pierwsi rekordziści
Pierwszy na mecie pod Łukiem Triumfalnym, po pokonaniu 3 i 1/3 pętli, pojawił się Andrzej Ignatowicz z Truchtu Tarchomin Team. Czas triumfatora to 18:57. Co miał do powiedzenia na mecie?
„Trzech panów po czterdziestce wygrywa inauguracyjny parkrun w Jabłonnie”. Taki będzie tytuł? A tak na poważnie. Piękna, przełajowa trasa w uroczym miejscu. Nie taka łatwa. Całość po miękkim, ale jest trochę żwiru i zakopanych kamieni. Gdy spadnie śnieg i pojawi się lód, a w tym miejscu przy Wiśle jest on często, będzie bardzo trudno. Sporo zakrętów. Kilka osób narzekało na oznaczenia, ktoś się zgubił, pobiegł nie w tą ścieżkę. Z mojej perspektywy – od pierwszego metra nikogo przed sobą nie miałem – wszystko było w porządku, nie zgubiłem się, a oznaczenia były tam gdzie trzeba. Wielkie brawa dla organizatorów za zorganizowanie biegu w takim miejscu. Gratulacje także dla Roksany, która była pierwsza wśród kobiet oraz wielki szacunek dla Mariusz Wronowskiego na wózku, który pokonał z nami dzisiejszą trasę. To miejsce jest idealne dla biegaczy z Tarchomina. Są tam nas setki a na start mamy około 6km. Z pewnością regularnie będziemy uczestniczyć w parkrun Jabłonna.
Drugie miejsce zajął Paweł Żuk z drugiej grupy biegowej z Tarchomina – Biegam Na Tarchominie, który zanotował czas 19:51. Na najniższym stopniu podium zameldował się Patryk Kościelski reprezentujący Ministerstwo Głupich Kroków Legionowo. Legionowianin również pobiegł poniżej 20 minut, a dokładnie 19:56:
Była to bardzo udana inauguracja. Miałem pobiec treningowo ze względu na niedzielny bieg, ale wyszło trochę mocniej. Trasa przyjemna, dużo cienia, aczkolwiek wymagająca: dużo zakrętów nie można było dobrze się rozpędzić. Atmosfera bardzo przyjazna. Wolontariusze dobrze spełniali swoją rolę , organizacja biegu super. Mój wynik dał mi trzecie miejsce i to był mój bardzo przyjemny początek z parkrun Jabłonna.
Wśród pań pierwszą zwyciężczynią została Roksana Jamska z Biegam Na Tarchominie, której pokonanie 5km zajęło 22:28. Drugie miejsce przypadło jej koleżance z drużyny Natalii Tejchmie, która minęła linię mety w czasie 25:22. Trzecie miejsce z czasem 26:35 zajęła Justyna Rachwalik. Najszybszym juniorem był reprezentant Lotosu Jabłonna, taekwondzista, Maciej Turczyński, który przebiegł trasę w 27:35. Na trasie biegu zaprezentował się także Mariusz Wronowski, znany maratończyk z Legionowa, poruszający się na wózku. Jego czas 35:35. Co powiedział na mecie?
Kolejna impreza w okolicach Legionowa gdzie trzeba było być. Koordynatorzy jabłonowskiego parkruna stworzyli wspaniały klimat biegowy, a wolontariusze i pomocnicy spisali się na medal. Atmosfera imprezy i otoczka parku w Jabłonie dała wszystkim biegaczom możliwość poznania parku nawet na wózku. Mimo kilku piaszczystych dałem radę przejechać ją, ale potrzebowałem na to sporo wysiłku.
Swoje odczucia przekazał również ultramaratończyk, zawodnik Wieliszew Heron Team – Wojciech Kisieliński:
No i koniec z wymówkami typu „nie chce mi się jechać do Warszawy na parkruna”. Teraz mamy swojego, umiejscowionego w jednym z najpiękniejszych miejsc w okolicy – w parku przy Pałacu w Jabłonnie. Miałem dzisiaj zaszczyt uczestniczyć w pierwszym, inauguracyjnym parkrunie w Jabłonnie. Prawie siedemdziesięciu biegaczy, kilkunastu wolontariuszy i 5km po ścieżkach parku. Nie można lepiej zacząć ostatniego weekendu wakacji. Trasa piękna, aczkolwiek nie najłatwiejsza. Odcinki z piachem są naprawdę ciężkie. Słowa uznania dla organizatorów za przybliżenie idei parkrunnowych biegów, no i za pyszne ciasteczka na mecie. Już wiem jak będę spędzał sobotnie poranki.
Ciekawostki parkrunowe
Garść pierwszych statystyk i ważnych informacji dotyczących parkrun Jabłonna. Jabłonowską lokalizację odwiedziła Barbara Brzezińska z Gdyni, która ma zaliczone wszystkie lokalizacje parkrun Polska – 38! W sumie sympatyczna biegaczka znad morza zaliczyła już 188 biegów parkrun. Jabłonnę odwiedzili również zagraniczni parkrunnerzy z Niemiec i Turcji. Najlepszy rezultat według współczynnika wieku zanotował Ignatowicz – 73,09% (Określa rezultat w stosunku do kategorii wiekowej uczestnika).