Ciągły marsz po grę w Plus Lidze

520450dcc712b.jpg

Piątkowe starcie Siódemki Legionovia Legionowo z Jadarem Politechniką Radom był określane mianem derbów Mazowsza. Podopieczne trenera Wojciecha Lalka znów nie zawiodły kibiców i pewnie pokonały druźynę gości 3:0 (25:14, 31:29, 25:18), ustanawiając tym samym kolejny rekord zwycięstw z rzędu – w obecnym sezonie są niepokonane od 17 spotkań, a wliczając w to wygrane z poprzedniego roku, mają na swoim koncie 41 meczów bez poraźki.

Spacerek
Mecz z Politechniką Radom początkowo zaplanowany był na 4 lutego, ale kolizja ze spotkaniem piłkarzy ręcznych KPR-u Legionowo sprawiła, źe siatkarki musiały wystąpić przed legionowską publicznością dzień wcześniej. Nie zraziło to jednak kibiców, którzy w znacznej liczbie pojawili się tego dnia na Arenie. Warto jednak odnotować, źe hala zapełniała się takźe w trakcie drugiego seta – prawdopodobnie nie wszystkim kibicom piątkowe terminy spotkań Siódemki pasują – duźo więcej osób dopinguje legionowski klub, kiedy rozgrywa on swoje spotkania w soboty. Początek spotkania naleźał bezapelacyjnie do Siódemki, która wypracowała sobie kilkupunktową przewagę dzięki błędom siatkarek z Radomia i swojej dobrej grze w bloku i obronie. Politechnika miała powaźne problemy z zaskoczeniem rywalek serwisem, niejednokrotnie trafiając w siatkę, tymczasem po drugiej stronie boiska świetne zawody rozgrywała kapitan legionowskiego zespołu, Kinga Bąk, która w samym tylko pierwszym secie aź trzykrotnie zdobywała punkty bezpośrednio z zagrywki. Przy stanie 17:9 dla gospodarzy, trener gości, Jacek Skrok, poprosił o przerwę dla swojego zespołu – motywacja nic jednak nie dała i końcówka seta naleźała tylko do Siódemki. Po świetnej interwencji w obronie Marty Siwki, sprytnym zagraniem w ataku popisała się Anna Sołodkowicz i ustaliła wynik na 25:14.

Wielkie emocje do samego końca
Druga partia rozpoczęła się od serii błędów z obu stron, które raz po raz traciły punkty z powodu autowej zagrywki lub nieprecyzyjnego ataku. Gra była wyrównana do stanu 8:8, kiedy to Politechnika zaczęła wykorzystywać niekonsekwencję Legionowianek i zdołała po jakimś czasie wypracować sobie kilkupunktowe prowadzenie. Siatkarki Siódemki powielały błędy rywalek z pierwszego seta i tym razem to one zagrywały piłkę zbyt słabo, aby odrzucić przeciwnika od siatki. Przy stanie 13:17 kibice byli świadkami chyba najładniejszej wymiany tego spotkania, niestety na korzyść Jadaru Radom. Była to jednak akcja przełomowa, bo chwile póżniej wynik zaczął się zmieniać na korzyść Siódemki. Nasze zawodniczki zdołały wyrównać stan meczu na 20:20, a następnie wyszły na prowadzenie 23:21. Kiedy niemal pewne było, źe set skończy się juź za moment, w grze Siódemki znów coś się zacięło i teraz to Radom był „na fali”. Podopieczne trenera Skroka zdołały wyrównać na 24:24 i wtedy dopiero zaczęła się prawdziwa gra na wysokim poziomie. Ofiarne obrony, świetne bloki i bardzo ładne ataki – to wszystko kibice mogli zobaczyć w ciągu następnych kilku minut. Na szczęście to Siódemka zdołała ostatecznie wygrać tę partię, tym razem 31:29.

Fatalna kontuzja
Trzeci set był kontynuacją dobrej gry obu druźyn z końca poprzedniego starcia. Niestety przy stanie 4:4 kontuzji doznała kapitan zespołu z Radomia, Katarzyna Ciesielska. Rozgrywająca Jadaru żle postawiła stopę po jednej z akcji i z jękiem bólu upadła na parkiet. Konieczna była interwencja ratowników medycznych i przewiezienie zawodniczki na badania do szpitala. Okazało się, źe kontuzja jest dość powaźna, bo skręcenie stawu skokowego uszkodziło takźe torebkę stawową i naderwało więzadła w kostce. Niestety uraz ten na pewno wykluczy siatkarkę ze środowego meczu Jadaru z Jedynką Aleksandrów Łódzki. Tymczasem po kontuzji Ciesielskiej na parkiecie w Legionowie w zawodniczki z Radomia wstąpił duch walki, który wyzwolił w nich dodatkową energię i przywrócił wiarę w dobry wynik. Radomianki nie zamierzały odpuszczać i grały z Siódemką jak równy z równym. Niestety tylko do stanu 14:14, poniewaź wtedy znów przebudziła się Legionovia. Dobra gra w bloku Katarzyny Jóżwickiej i Małgorzaty Plebanek oraz bardzo precyzyjne i mocne ataki tej drugiej sprawiły, źe wynik zaczął się zmieniać na korzyść gospodyń. Spokój w grze sprawił, źe końcówka była pokazem mistrzowskiej gry Siódemki i jedynie formalnością. Kropkę nad „i” postawiła Anna Sołodkowicz, która atakowała na czystej siatce bez bloku zgubionego przez Kingę Bąk i ustaliła wynik tej partii na 25:18. Za najlepszą zawodniczkę uznano przyjmującą Legionovii – Małgorzatę Plebanek.

W oczekiwaniu na play-offy
Bardzo odwaźnym, jeśli nie powiedzieć „szalonym”, był ten, kto zakładał, źe siatkarki z Radomia wywiozą z Legionowa jakiekolwiek punkty. Z pewnością podopiecznym trenera Jacka Skroka nie moźna odmówić chęci do gry i woli walki, ale niestety w tym sezonie Siódemka nie uległa jeszcze nikomu, dlatego poraźka z Politechniką Radom była mało prawdopodobna. Naleźy chyba sobie to juź jasno powiedzieć – w tej lidze Siódemka Legionovia nie ma prawa przegrać juź z nikim, a ewentualna przyszła strata punktów moźe być spowodowana jedynie błędami własnymi lub kontuzjami w zespole, a nie świetną grą rywalek. Jeśli Siódemka utrzyma obecną formę, to o awans do kobiecej Plus Ligi moźemy być spokojni. Najbliźsze dwa mecze siatkarki z Legionowa rozegrają na wyjeżdzie 8 i 11 lutego. Ich przeciwnikami będą druźyny Sparty Warszawa i Gaudii Budmel Trzebnica, zajmujące odpowiednio 9 i 12 miejsce w tabeli. Tymczasem Siódemka nadal prowadzi w tabeli I ligi kobiet, zachowując bezpieczną, siedmiopunktową przewagę nad Piecobiogazem Murowaną Gośliną,
Siódemka: Sołodkowicz, Skorupa, Bąk, Łukaszewska, Plebanek, Jóżwicka, Siwka (libero) oraz Studzienna i Chojnacka
Jadar: Natanek, Cabańska, Hawryła, Theis, Michalska, Ciesielska, Jagodzińska (libero) oraz Kucharska, Kijakova i Karbowska

Tomasz Piwnikiewicz