Dlaczego zwolniono trenera Siódemki

5204662bc73b2.jpg

Ubiegłotygodniowa informacja o tym, że Wojciech Lalek nie jest już trenerem Siódemki Legionovia zaskoczyła znaczną część kibiców beniaminka Orlen Ligi. Wśród fanów legionowskiej drużyny fakt ten zrodził naturalnie wiele pytań o przyczynę takiej, a nie innej decyzji.

 

Zarząd klubu nie starał się ukrywać powodów odsunięcia trenera Lalka od pierwszego zespołu i zorganizował spotkanie z kibicami, na którym wszelkie wątpliwości miały być rozwiane. W poniedziałek, 18 lutego, w imieniu zarządu do dyskusji (głównie z członkami klubu kibica) przystąpił wiceprezes Marek Bąk i wytłumaczył przybyłym, jakie argumenty zaważyły za decyzją o wysłaniu dotychczasowego trenera na urlop. Z rozmowy można było bezpośrednio dowiedzieć się, że zarówno zarząd jak i sztab szkoleniowy przyznają się do popełnienia błędów. Zdaniem Marka Bąka nikogo jednak winą nie należy obarczać – na słabe występy legionowskich siatkarek wpływ miało przede wszystkim, jak to ujął, „zmęczenie materiału”. W pewnym momencie słabą postawę zespołu zaczęli coraz bardziej dostrzegać także sponsorzy – wszystkich martwił szczególnie styl, w jakim Siódemka przegrywała poszczególne spotkania. -W takich sytuacjach wyjścia są w zasadzie trzy: po pierwsze do dymisji podaje się zarząd. Po drugie, trzeba obudzić zawodniczki. Po trzecie, zespołem trzeba wstrząsnąć przez zmianę trenera – tak możliwe rozwiązania przedstawił wiceprezes klubu. Jednocześnie zaznaczył on, że tak naprawdę nikt nie jest w 100% pewny, czy podjęta decyzja była słuszną – wszystko pokaże czas.

 

Jakie wyjście wybrać?
Jeśli chodzi o zmianę zarządu, to zdaniem Marka Bąka nie ma w jego pracy nic do zarzucenia. – Nie mamy powodu do rezygnacji. My ze swoich zadań się wywiązujemy: załatwiamy sponsorów, najlepszy sprzęt (ostatnią nowinką ma być maszyna do zagrywania, która pomoże zawodniczkom uporać się z tym elementem gry, a o którą ciągle klub zabiega – przyp.red), i pomimo tego że nasz budżet jest co do wielkości drugim od końca, to wypłacamy pensje regularnie, a nie tak jak niektórzy w lidze. Ponadto jesteśmy uważani za jeden z najlepiej zorganizowanych klubów w Polsce­ – stwierdził Bąk. Jeśli chodzi o zawodniczki, to po 1 grudnia zespoły nie miały już możliwości zgłaszania nowych siatkarek do rozgrywek. Zarząd klubu i szkoleniowcy starali się zatem wpłynąć na siatkarki Siódemki (zwłaszcza że zdaniem zarządu i trenera w wielu meczach pokazały olbrzymi potencjał) między innymi przy pomocy psychologa. Ostatecznie jednak konieczna była zmiana opiekuna drużyny – nowym szkoleniowcem Siódemki została Jolanta Studzienna, dotychczasowy II trener. – Jola sama przyznała się nam, że wolałaby zaczekać jeszcze rok i przez ten czas nabyć nieco więcej doświadczenia u boku dobrego trenera. Jest szansa, że tchnie nowego ducha w tę drużynę. Być może zostanie z nami na kolejny sezon – tak zmianę na stanowisku szkoleniowca skomentował sam Bąk. Nie ukrywał także, że prawdopodobnie w relacjach Wojciecha Lalka i niektórych zawodniczek zabrakło „chemii”, która zadecydowałaby o ich wydajniejszej współpracy.

Mimo to, główny architekt awansu Legionovii do Orlen Ligi wciąż pozostaje w klubie – nieoficjalnie powiedziano nam, że trener Lalek w najbliższym czasie zostanie koordynatorem grup młodzieżowych Legionovii. Nie jest wykluczony także scenariusz, zgodnie z którym trener Lalek powróci na ławkę Siódemki. 

 

Tomek Piwnikiewcz