Iga Chojnacka, środkowa Sk bank Legionovia: Jestem siatkarką, ale później będę prawniczką

iga-chojnacka

Iga Chojnacka

 

O początkach i rozwoju swojej kariery siatkarskiej opowiada Iga Chojnacka, środkowa Sk bank Legionovii.

Początek

W Warszawie. Bo w Legionowie nie było porodówek.

Rozwój

Całą czwartą klasę szkoły podstawowej spędziłam głównie na poszukiwaniu możliwości trenowania w Legionowie, ale ich nie było. Ale już w piątej zaczęły się treningi, zajęcia ogólnorozwojowe, rzuty piłką, zawody, wyścigi. I z tych dziewczyn, które tam były, powstała pierwsza z prawdziwego zdarzenia młodzieżowa sekcja siatkówki. To była mini siatkówka, trójki, czwórki, ale była lepsza organizacja i większe możliwości. W gimnazjum grałam już w drugoligowym zespole Legionovii, a w trzeciej klasie byłam w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu. Byłam tam dwa lata i wróciłam do Legionowa. I jestem tu z małą przerwą (dwa lata temu) na wyjazd do Włoch. Byłam tam na kontrakcie do Serie A2, zaraz po liceum. Marzyłam o takim wyjeździe. Taka przygoda. Wyjechałam zdobywać doświadczenie siatkarskie, nauczyć się czegoś innego, ograć się. Nauczyłam się też wiele życiowo. Poznałam bardzo wielu fajnych ludzi, pojeździłam, pozwiedzałam, obyłam się ze światem.

Łatwiej mi było przywyknąć do wymagań obecnego trenera, złapać porozumienie. We Włoszech są bardziej bezpośrednie stosunki, bardziej rodzinne. To była wesoła siatkówka. Nauczyłam się więcej uśmiechać. Może jeszcze kiedyś do tego wrócę.

Dlaczego siatkówka

Chciałam w nią grać, bo w czwartej klasie szkoły podstawowej naoglądałam się w telewizji naszych „złotek”, które zdobyły złoty medal Mistrzostw Europy w 2003 r.

Nauka

Odkąd wróciłam z Włoch studiuję prawo na Akademii im. L. Koźmińskiego. Jestem  na drugim roku. Jak ktoś zapyta, kim jestem, powiem, że siatkarką, ale później będę prawniczką. Gra się do jakiegoś wieku i dopóki będę mogła grać i poświęcać czas siatkówce, to będzie moje główne zajęcie.  A później zobaczymy. Zawsze miałam dość szerokie zainteresowania, lubiłam się uczyć i prawo zawsze miałam gdzieś z tyłu głowy. To było jedno z moich marzeń. Nie mam presji czasu na rozpoczęcie pracy, bo chcę grać jak najdłużej. W super sytuacji jestem. Znam angielski, uczę się niemieckiego. Dzięki siatkówce…

Rodzina

Rodzice mnie zawsze wspierali, pomagali, wozili mnie na treningi, miałam wsparcie. Nigdy mnie nie zmuszali lub odradzali, ponieważ widzieli, że sprawia mi to wielką radość. Przychodzą na mecze.

Marzenia

Siatkówka. Ona jest, jaka jest – czasem nas wkurza i doprowadza do płaczu, ale to pasja. Nie traktuję jej jak zawodu, ale tak to działa. Lubię podróżować. W te wakacje w ciągu miesiąca udało mi się intensywnie zwiedzić wiele krajów w Europie, a także USA. Jak mam chwilę, to planuję wyprawy. Weekendowe także. Różne pomysły przychodzą mi do głowy, planuję je i realizuję, kiedy pojawi się taka możliwość. Marzeń mam bardzo dużo, a celów jeszcze więcej. Nie mówię na głos, bo się nie spełnią. Układam sobie życie na wielu płaszczyznach jednocześnie.

Głosuj na Igę

Zagłosuj na Igę w plebiscycie na Zawodniczkę sezonu. Dla głosujących nagrody pieniężne. TUTAJ głosowanie i bieżące wyniki.