Rodzice oraz trener młodych siatkarek MKS-u „Iskra” Legionowo w nieustępliwy sposób walczą o sportowy byt zespołu. Brak środków na dalszy rozwój drużyny sprawił, że pomocy szukają wszędzie – swoje wsparcie zaoferował nawet poseł Zenon Durka, który obiecał baczniej przyjrzeć się całej sprawie.
Legionowska Iskra jest klubem, w którym swoje pierwsze siatkarskie doświadczenie zdobywa ponad dwadzieścia kadetek z roczników 1998-2001. Opiekunem drużyny jest trener Wiesław Trzaskulski – to wieloletni nauczyciel wychowania fizycznego, a przede wszystkim jeden z twórców sekcji siatkówki na terenie naszego powiatu. Jeszcze do zeszłego sezonu w klubie prowadzone były dwie grupy, a w pracę zaangażowany był także drugi opiekun, Andrzej Doktorski – los sprawił niestety, że obecnie w Iskrze funkcjonuje już tylko sekcja trenera Trzaskulskiego. Dzisiaj to jedynie silna wola rodziców i społeczna praca opiekuna drużyny sprawiają, że zajęcia dla młodych siatkarek ciągle mogą się odbywać.
Brak środków na działalność
Pewna polska złota myśl mówiąca, że „gdy nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze” z pewnością idealnie pasuje do obecnej sytuacji klubu. Podobnie jak w każdej z drużyn juniorskich, finanse zespołu w głównej mierze opierają się na składkach rodziców i dofinansowaniach otrzymywanych z budżetów samorządowych. I tu zaczyna się problem, ponieważ zgodnie z uchwałą legionowskiej rady miasta, w tym roku Iskra otrzyma na „wspieranie i upowszechnianie kultury fizycznej” jedynie 5 tys. zł. (choć przez dwa poprzednie lata otrzymywała rocznie dotacje w wysokości 3,5 tys. zł). – Bardzo dziękujemy za tę pomoc z UM, ale trzeba mieć świadomość, że to zdecydowanie za mało – przyznaje ze smutkiem trener siatkarek. – Potrzebne są o wiele większe środki, aby ten klub funkcjonował w zadowalający sposób – stwierdza. Dla porównania LTS Legionovia na swoją działalność skierowaną do młodzieży otrzymała dotację w wysokości 90 tys. zł, a sama także szuka dalszych środków finansowania. Oczywiście należy zwrócić uwagę na to, że LTS prowadzi sekcje juniorek, kadetek, a także mini siatkówki i „pierwszego kroku”, jednak zastosowanie najbardziej kreatywnej matematyki nie postawi znaku równości między stopniem wsparcia dla Iskry i Legionovii. Żeby jeszcze bardziej podkreślić skalę problemu finansowania, można podać przykład klubu sportowego „Legion”, który na popularyzowanie gry w szachy wśród młodzieży otrzymał wsparcie na poziomie 7 tys. zł.
Szukanie wsparcia
Dlatego właśnie zaniepokojeni rodzice zgłosili się z prośbą o pomoc do posła Zenona Durki, który tydzień temu, 7 maja, zorganizował wspólnie z nimi spotkanie, na którym doszło do dyskusji na temat przyszłości klubu i otrzymywanego przez niego wsparcia. Poseł zapowiedział, że w najbliższym czasie postara się przyjrzeć całemu problemowi i pomóc w znalezieniu optymalnego wyjścia z całej sytuacji, między innymi poruszając ten temat w rozmowach z uczestnikami wczorajszego Kongresu Sportu Powszechnego, zorganizowanego w legionowskiej Arenie. Czy jednak nikt, oprócz posła Durki i rodziców, nie starał się rozwiązać sprawy Iskry? – Jakiś czas temu otrzymaliśmy radę, aby nasze dziewczyny dołączyły do LTS-u. Jednak trzeba na to spojrzeć logicznie: kilkanaście dziewcząt z Legionovii i kilkanaście naszych stworzy zbyt liczną grupę i nie pozwoli na grę wszystkim, a to przecież obiecywałem ich rodzicom – tłumaczy naszemu tygodnikowi trener Iskry Wiesław Trzaskulski. Filozofia prowadzenia drużyny Iskry nie stawia sobie bowiem za cel osiągania mistrzowskich wyników. Bardziej niż na rezultat, nacisk kładzie się na rozwój i grę wszystkich siatkarek podczas turniejów. Zawodniczki Iskry dysponują bardzo dobrymi warunkami fizycznymi – co na tym poziomie stanowi istotną przewagę nad drobniejszymi rywalkami – jednak brak ogrania meczowego przekłada się na ich rozwój, a w momencie, gdy wszystkie dziewczęta osiągną podobny poziom tężyzny fizycznej, to umiejętności techniczne zadecydują o końcowym sukcesie.
Brak meczy o stawkę
– Istota nauczenia się gry w siatkówkę polega na tym, że trzeba rywalizować w meczach o stawkę. Trening nie zapewni takiego doświadczenia, jak kilkaset rozegranych spotkań – mówi trener Trzaskulski. Szkoleniowiec dodaje po chwili: – Nie jesteśmy anonimowym klubem, ponieważ wszędzie gdzie jedziemy, reprezentujemy Legionowo, nasze miasto. Pokazujemy się w Polsce, jednak potrzebujemy wsparcia. Wszystko kosztuje, a z własnej kieszeni ciężko jest to sfinansować. Rodzice siatkarek szukają sponsorów, którzy chcieliby wspomóc ich klub – póki co, do współpracy udało się zaprosić tylko firmę kosmetyczną, która w zamian za współpracę gotowa jest wspierać zawodniczki swoimi produktami. Co jednak dalej? Czy brak środków sprawi, że młode zawodniczki Iskry będą musiały szukać sobie nowego klubu?
Tomek Piwnikiewicz