Po przegranym, niedzielnym spotkaniu z Atomem, Legionovia wybrała się na kolejne spotkanie orlenowskiej ligi aż do Rzeszowa, by rozegrać mecz z Developresem SkyRes. Nie była niestety faworytem.
Rzeszowianki wraz z trenerem Lorenzo Micellim walczą o miejsce w pierwszej trójce. Dlatego też w spotkaniu z Legionovią nie mogły pozwolić sobie na stratę punktów. Wyszły na parkiet mocno zmobilizowane i od początku starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Niestety. 3:0 dla rzeszowianek
W pierwszym dwóch setach legionowianki starały się dotrzymać kroku gospodyniom, ale te pewnie wygrały obie partie do 20 i 19. W trzecim secie zatliła się nadzieja na odwrócenie niekorzystnego wyniku dla podopiecznych trenera Roberta Strzałkowskiego. Legionowianki postawiły wszystko na jedną kartę i rozpoczęły wyśmienicie od 5:0. Punkty zdobywała w ataku i w bloku Anna Bączyńska, blokowała także Joanna Pacak, a Monika Bociek dołożyła punkt w skutecznym ataku. Włoski trener nie zastanawiał się długo i od razu zdecydował się na przerwę na żądanie. Pozwoliła ona na uspokojenie gry i doprowadzenie do remisu 8:8. Pojedynek w tym secie wyrównał się, a legionowianki walczyły do stanu 13:14 dla Developresu. Potem zdobyły już tylko trzy punkty…
Developres SkyRes Rzeszów – Legionovia Legionowo 3:0 (25:20, 25:19, 25:16)
Developres SkyRes Rzeszów: Kaczmar, Helić, Kamenova, Kaczorowska, Żabińska, Mróz, Borek (libero) oraz Paskova, Szczygieł.
Legionovia Legionowo: Grabska, Bociek, Mikolajewska, Rasińska, Chojnacka, Połeć, Korabiec (libero) oraz Adamek (libero), Pacak, Grzelak, Bączyńska, Zakościelna.