Siatkarki Siódemki zrewanżowały się zespołowi AZS-u Białystok za ubiegłotygodniową porażkę i w ubiegły weekend dwukrotnie pewnie pokonały drużynę z Podlasia. Oba mecze podopieczne Jolanty Studziennej wygrały w stosunku 3:0 i w rywalizacji o pozostanie w Orlen Lidze prowadzą 2:1. Kolejne dwa mecze Siódemka rozegra tym razem na wyjeździe.
Przedsmak emocji
Po dość nieoczekiwanej porażce 3:1 w pierwszym meczu fazy play-out, podopieczne Jolanty Studziennej chciały wykorzystać atut własnej hali i odwrócić losy rywalizacji z AZS-em Białystok. W każdym z przegranych setów wyjazdowego spotkania siatkarki Siódemki ulegały po zaciętej walce w końcówkach partii i na dobrą sprawę, przy odrobinie szczęścia, wynik ten mógł być zupełnie inny. – Na pewno nikt skóry tanio nie sprzeda. Te widowiska nie zawsze są piękne, bo wiadomo, że są to mecze o wysoką stawkę. Jednak starcie w Białymstoku było tylko przedsmakiem tego, co będzie działo się dalej – mówiła po porażce kapitan Legionovii, Kinga Bąk. Kilka dni na wyciągnięcie wniosków miało dać gospodyniom przewagę. Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od niedokładnych prób przyjęcia zagrywki rywalek, które niestety także słabo prezentowały się w tym elemencie gry. Mimo małych kłopotów z zatrzymaniem Krystle Esdelle, legionowianki zaczęły budować swoją przewagę po pierwszej przerwie technicznej. Niestety przyjezdne z Białegostoku zredukowały to prowadzenie, wykorzystując w głównej mierze słabą dyspozycję libero Siódemki, Magdaleny Saad. Błędy w obronie gospodynie nadrabiały jednak dobra zagrywką, w której brylowała głównie Anna Sołodkowicz – ostatecznie, to ona dała Legionovii zwycięstwo w pierwszym secie 27:25.
Dobra postawa w końcówce
Początek drugiej partii przy stanie 4:4 obudził się jednak legionowski blok, wypracowując kilkupunktową przewagę, którą wkrótce nasze zawodniczki roztrwoniły słabym przyjęciem. Potem jednak dała o sobie znać najlepsza zawodniczka dwumeczu Siódemki z AZS-em, wspomniana już, Anna Sołodkowicz, która swoją atomową i niezwykle precyzyjną zagrywką ustrzeliła dwa asy serwisowe. Gdy w szeregi gospodyń wkradło się w pewnej chwili rozprężenie, trener Legionovii postanowiła wzmocnić defensywę poprzez oddelegowanie do gry Marty Siwki. Ten zabieg sprawił, że Siódemka była w stanie kontrolować końcówkę partii i ostatecznie wygrała drugiego seta po ataku Marty Łukaszewskiej. W trzeciej partii w dalszym ciągu obie drużyny popełniały sporo błędów w przyjęciu, a gra toczyła się punkt za punkt aż do czasu drugiej przerwy technicznej. Wtedy to znów dała o sobie znać Sołodkowicz, a rywalki sprezentowały legionowiankom dodatkowo kilka punktów po autowych zagrywkach. Siódemka zachowała w końcówce spokój i nie pozwoliła sobie na przedwczesne świętowanie. Niesione dopingiem swej publiczności podopieczne Jolanty Studziennej wygrały i trzecią partię, wyrównując tym samym stan rywalizacji w play-out.
Odzyskane prowadzenie
W sobotnim starciu lepiej w mecz weszły siatkarki z Podlasia, które przy odrobinie swojego szczęścia i po błędach Siódemki prowadziły na pierwszej przerwie technicznej. Sygnał do kontrataku dała znów Anna Sołodkowicz, zdobywając dwa punkty bezpośrednio z zagrywki. Mimo że po jednej i po drugiej stronie, ręce drżały w przyjęciu, to legionowianki zachowały większą czujność i zwyciężyły 25:21. W drugiej odsłonie kibice oglądali walkę punkt za punkt, co dobitnie pokazało, że na dobrą sprawę żaden z zespołów nie może w tej rywalizacji uznawać się za oczywistego faworyta. Dobrą partię w zespole Siódemki rozgrywała tym razem Ilona Gierak, po której atakach i bloku gospodynie wyszły w końcu na pewniejsze prowadzenie 19:16. Po raz kolejny legionowianki zachowały więcej sił na końcówkę i podobnie jak w pierwszej partii zwyciężyły 25:21 po ataku Sołodkowicz. W trzeciej odsłonie podopieczne Jolanty Studziennej sprawiły solidne lanie siatkarkom z Białegostoku. Bardzo dobra gra Siódemki blokiem sprawiła, że atakujące AZS-u raz po raz zatrzymywały się na solidnej „ścianie” stawianej przez Jóźwicką, Bąk, czy Skorupę. Tempa nie zwalniała też Anna Sołodkowicz, znów dwukrotnie z rzędu zdobywając punkty zagrywką, w tym raz trafiając uciekającą przed piłką za linię Krystle Esdelle. Ostatecznie Siódemka wygrała tę partię 25:11, a cały mecz 3:0, kończąc go po godzinie i 15 minutach gry. Teraz rywalizacja znów wraca do Białegostoku, gdzie obie ekipy zmierzą się 6 i 7 kwietnia – przypomnijmy, że rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.
Tomek Piwnikiewicz