Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza to kolejny przeciwnik SK banku Legionovia w drodze po 5 miejsce w Orlen Lidze. W środowy wieczór w Arenie Legionowo siatkarki włoskiego trenera Ettore Guidettiego chciały sprawić niespodziankę i pokonać faworytki z Dąbrowy Górniczej.
W sezonie zasadniczym legionowianki dwukrotnie uległy siatkarkom z Zagłębia Dąbrowskiego. W grudniu przegrały w Legionowie po tie-breaku 2:3. W rewanżu w Dąbrowie Górniczej przegrały 1:3 choć trzeba przyznać, że te spotkanie było niezwykle wyrównane i każdy set kończył się różnicą dwóch punktów – 28:26, 29:27, 31:33, 25:23.
Set nr 1
Pierwsza partia środowego pojedynku zaczęła się pomyślnie dla Legionovii. Miejscowe siatkarki wyszły na prowadzenie 4:3. Jednak chwilę później dąbrowianki wykorzystały swoje szanse oraz błędy rywalek i tym razem one miały dwa punkty więcej od gospodyń. Od stanu 8:8 na parkiecie zaczęły dominować podopieczne argentyńskiego szkoleniowca Juana Manuela Serramalery. Odskoczyły na trzy, cztery punkty, całkowicie przejmując inicjatywę. Set zakończył się po 24 minutach pewną wygraną przyjezdnych 25:18.
Set nr 2
Jakże inaczej, lepiej i przede wszystkim skuteczniej zagrały legionowianki w drugiej partii. Ostatni remis w drugim secie pojawił się na tablicy świetlnej przy stanie 11:11. Potem SK bank znalazł sposób na rywalki. Zdecydowanie lepszy serwis, blok i atak pozwolił na całkowite panowanie na parkiecie. Gospodynie prowadziły już 24:14, jednak wtedy trzy oczka padły łupem Banimexu. Ostatecznie błąd w ataku popełniła Gina Mancuso i kibice miejscowej drużyny mogli się cieszyć z wygranego seta.
Set 3 i 4
Niestety dwie kolejne odsłony ostatniego w tym sezonie meczu SK banku a Arenie Legionowo wygrały dąbrowianki. W secie nr 3 prowadziły 15:14, 18:16 i po świetnych akcjach w ataku Eleonory Dziękiewicz 20:17. Potem punkt w ataku dołożyła Joanna Staniucha-Szczurek, asa serwisowego ulokowała w polu przeciwniczek Mancuso, by po chwili skończyć skutecznie atak. To ostatecznie pogrzebało szansę w trzeciej partii. Dąbrowianki wygrały seta do 19. Kolejna część gry zaczęła się od wysokiego prowadzenia MKS-u. Siatkarki z południa Polski prowadziły już 7:2. Podopieczne włoskiego trenera Ettore Guidettiego jeszcze potrafiły się podnieść i zmniejszyły przewagę do trzech punktów (8:11). Po przerwie na żądanie przyjezdne poprawiły grę w odbiorze i szybko odskoczyły legionowiankom na sześć punktów. I znów SK bank zaczął odrabiać straty, by po bloku Jaimie Thibeault doprowadzić do stanu 17:17. Chwilę potem po błędzie w ataku Dziękiewicz Legionovia objęła prowadzenie. Wydawać się mogło, że Malwina Smarzek i spółka złapały właściwy rytm i doprowadzą do tie-breaka. Niestety… przy stanie 21:21 Tamara Kaliszuk zagrała asa serwisowego, po nim Katarzyna Konieczna zagrała skutecznie w ataku, a Manuso poszła w ślady Koniecznej i MKS doprowadził do piłki meczowej. Legionowianki zdobyły jeszcze dwa punkty na 23:24 jednak po ataku Manuso, przyjezdne osiągnęły swój cel i wygrały całe spotkanie 3:1. I to one będą faworytkami sobotniego rewanżu. A może trzeba liczyć na kolejny cud jak w w spotkaniu w Bielsku Białej?
SK bank Legionovia – Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (18:25, 25:17, 19:25, 23:25)
Legionovia: Smarzek, Paszek, Wójcik, Thibeault, Chojnacka, Bechis, Wysocka (libero), Gajewska, Bociek i Szymańska.
MKS: Konieczna, Dziękiewicz, Mancuso, Çemberci, Kaliszuk, Sobolska, Strasz (libero), Łukaszewska, Piekrczyk, Staniucha-Szczurek.