Minął tydzień od decyzji zarządu Legionovii dotyczącej wycofania się z rozgrywek Tauron Ligi. Była ona podyktowana stratą tytularnego sponsora, który wspierał klub od 2021 roku. O utracie sponsora, problemach finansowanych sięgających ostatnich pięciu lat, drużynach młodzieżowych i perspektywach na przyszłość rozmawiamy z Konradem Ciejką, prezesem siatkarskiej Legionovii Legionowo.
Sebastian Warowny, Gazeta Powiatowa: Dlaczego wasz tytularny sponsor IŁ Capital Igor Łukasik zrezygnował z finansowania drużyny?
Konrad Ciejka, prezes Legionovii Legionowo: Tak naprawdę to jest pytanie do niego. My ze swojej strony wywiązywaliśmy się z umowy sponsorskiej i zrealizowaliśmy wszystkie punkty zapisane w umowie. Dostaliśmy informację od sponsora, że nie ma pieniędzy i musi rozwiązać umowę. Opieramy się na tym, co przedstawił sponsor, ponieważ nie mamy możliwości zweryfikowania jego sytuacji finansowej
SW: Kiedy oznaczenia firmy IŁ Capital znikną z Areny Legionowo?
KC: 13 stycznia została rozwiązana umowa ze sponsorem, w związku z tym jest zapis umowy, który daje 14 dni na realizację tego zadania. Jest to związane z tym, że trzeba wynająć podnośnik, aby usunąć wszystkie elementy reklamowe znajdujące się na arenie. 27 stycznia mija termin, więc ja dzisiaj wysyłam pismo do IŁ Capital, przypominające o ostatecznym terminie. Jeżeli sami nie przyjadą i nie zabiorą tych materiałów reklamowych, to my je usuniemy.
SW: Czy rezygnacja z Tauron Ligi była konieczna?
KC: Tak. Nie mieliśmy środków na to, żeby w dalszym ciągu uczestniczyć w rozgrywkach. Tym bardziej, że w styczniu musielibyśmy przedstawić dokumenty do Komisji Licencyjnej, a bez pieniędzy nie bylibyśmy w stanie tego zrealizować.
SW: Taki sam los czeka drugą drużynę Novii, która gra obecnie w I lidze?
KC: To są dwa różne podmioty. My natomiast prowadzimy je równoległe do siebie. W związku z powyższym LTS-owi, mam nadzieję, że nic nie grozi i robimy wszystko wraz z władzami miasta i wszystkimi, którym leży na dobru serca legionowska siatkówka, żeby akademia młodzieżowa LTS-u nadal była jedną z najlepszych akademii w Polsce.
SW: Czy to prawda, że nadal nie uregulowaliście zaległości wobec Alessandro Chiappiniego, który przez 3 lata był trenerem Legionovii?
KC: Alessandro Chappini nie jest jedynym, wobec którego mamy zobowiązania, więc nie wiem, dlaczego akurat to jedno nazwisko jest wymieniane, bo tych nazwisk należałoby wymienić więcej. Tak, nie uregulowaliśmy, ale tylko z ostatniego sezonu. Dwa pozostałe sezony rozliczyliśmy w stu procentach.
SW: Co z pieniędzmi dla zawodniczek i sztabu trenerskiego? Zaległości zostaną uregulowane?
KC: Prawdopodobnie nie zostaną uregulowane, ponieważ nie mamy na to środków.
SW: Jakie są dalsze perspektywy klubu? Czy Legionovia jeszcze kiedyś wróci na najwyższy szczebel rozgrywkowy?
KC: Jeżeli wszystko poukłada się dobrze i pojawi się sponsor, który zagwarantuje nam regularne wpływy, funkcjonowanie i rozwój, to nawet bardzo optymistycznie patrząc, możemy awansować jeszcze w tym roku. Natomiast na razie nie bierzemy tego pod uwagę, bo nie chcemy o tym rozmawiać. My chcemy się skupić na rozwoju dziewczyn i utrzymaniu w I lidze, bo ta pierwsza liga jest nam niezbędna do tego, żeby młode zawodniczki się rozwijały i stawiały kolejne kroki w swojej siatkarskiej karierze.
SW: Czyli rozumiem, że jesteście teraz na etapie poszukiwania nowego sponsora?
KC: My go szukamy od dłuższego czasu, ponieważ mimo że mieliśmy sponsora tytularnego dzięki któremu mogliśmy funkcjonować i spłacać zaległe zobowiązania, szukaliśmy kogoś kto by nam pomógł uzupełnić pieniądze, które dostawaliśmy od pana Łukasika. Takiego sponsora udało nam się pozyskać w tym sezonie (sieć hoteli B&B Polska), który nam bardzo pomógł. Natomiast nie udało nam się zdobyć sponsora, który pozwoliłby nam spłacić stare zobowiązania i długi, które się ciągną za nami od ponad pięciu lat po upadku SK Banku. Niestety nie udało nam się również znaleźć sponsora, który zastąpiłby pana Łukasika i dałby takie środki, które pozwalałyby nam chociażby renegocjować zadłużenie i rozmawiać o ewentualnej spłacie tego długu, a tym samym pozostać w rozgrywkach Tauron Ligi.
SW: Na pana barkach zbudowano siatkarskie imperium w Legionowie. Czy kategorie młodzieżowe, w których Legionovia osiągała tytuły mistrzów Polski są bezpieczne?
KC: Powtarzam, że LTS ma się dobrze. Kadetki zakończyły rozgrywki na pierwszym miejscu, nie przegrywając ani jednego meczu na Mazowszu. Juniorki przegrały dwa mecze ze względu na kontuzje, które nas dopadły na początku sezonu. Stąd też gorsze wyniki w I lidze, ponieważ musiały występować kadetki. Natomiast wszystko się unormowało; dziewczyny wracają do zdrowia, na boisko i do dobrej dyspozycji. Na początku lutego mamy mistrzostwa Mazowsza i chcemy walczyć o złoty medal, a potem bić się o medale na arenie ogólnokrajowej. Tutaj nic się nie zmieniło. Byliśmy i jesteśmy jedną z najlepszych akademii młodzieżowych w Polsce i chcemy, by tak pozostało.
SW: Na zakończenie chce pan może powiedzieć kilka słów od siebie do kibiców Legionovii, którzy do końca wspierali klub i aktywnie dopingowali drużynę w trudnych momentach?
KC: Jestem im bardzo wdzięczny za to co zrobili, zwłaszcza po ostatnim meczu, gdzie dziewczyny popłakały się z wrażenia. Emocje były ogromne, mi również zakręciła się łza w oku. Cieszę się, że kibice są z nami w tych trudnych chwilach i uważam, że jest to jeden z lepszych, jak nie najlepszy klub kibica w Polsce.