Po śmierci legionowianina w sortowni odpadów przed sądem stanie osoba pełniąca obowiązki prezesa spółki

Sortownia odpadów przy ulicy Zarzecze, na terenie której doszło do tragedii (fot. Google Maps)

Sortownia odpadów przy ulicy Zarzecze, na terenie której doszło do tragedii (fot. Google Maps)

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie śmierci w 2023 roku młodego mieszkańca Legionowa, który podczas pracy w hali sortowni odpadów na warszawskiej Białołęce został wciągnięty przez jedną z maszyn. Na ławie oskarżonych zasiądzie osoba, która tego tragicznego dnia pełniła obowiązki prezesa spółki.

 

 

– Postępowanie przygotowawcze zostało zakończone skierowaniem aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi Północ w Warszawie – przekazał portalowi TVN Warszawa Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

 

 

Jak dodał prokurator Woliński na ławie oskarżonych zasiądzie osoba, która w dniu, kiedy doszło do tragicznego wypadku pełniła obowiązki prezesa spółki.

Śmierć pracownika w sortowni odpadów

Przypomnijmy, że 11 stycznia 2023 roku po godz. 17 na warszawskiej Białołęce przy ulicy Zarzecze na terenie sortowni odpadów doszło do tragicznego wypadku. Jeden z pracowników (mieszkaniec Legionowa) został wciągnięty przez maszynę do rozdrabniania śmieci. 27-letni brygadzista zginał na miejscu.

Na początku 2023 roku ówczesna rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prokurator Katarzyna Skrzeczkowska informowała, że ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, iż maszyna do rozdrabiania śmieci zacięła się, a 27-letni brygadzista próbował ją ręcznie odblokować. W tym momencie miało dojść do ponownego uruchomienia maszyny, która wciągnęła mieszkańca Legionowa. Pomimo natychmiastowej reakcji innych pracowników będących na hali życia młodego mężczyzny nie udało się uratować

Prokurator Katarzyna Skrzeczkowska informowała naszą redakcję w 2023 roku, że śledztwo w tej sprawie prowadzone było z art. 220 par. 1 Kodeksu karnego (narażenie życia albo zdrowia pracownika) za co może grozić kara do 3 lat więzienia w zbiegu z art. 155 Kodeksu karnego (nieumyślne spowodowanie śmierci). W przypadku złamania prawa z tego artykułu może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Prokurator Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że w akcie oskarżenia postawiono podejrzanemu oba z powyższych zarzutów.