Kampania wyborcza na wójta gminy Jabłonna trwa już od kilku miesięcy. Pojawiają się kolejne osoby, które sygnalizują gotowość ubiegania się o ten urząd. Jeszcze inni przewijają się w komentarzach mieszkańców. Analizujemy, kto ma największe szanse i dlaczego Jabłonna nie ma swojego kandydata.
Zapewne kandydatem w najbliższych wyborach będzie obecny wójt Jarosław Chodorski. Chociaż oficjalnie nic nie jest jeszcze powiedziane, to plany inwestycyjne i obietnice na kolejne lata już się pojawiają. Jeśli Chodorski chce dotrzymać słowa, musi więc wystartować w najbliższych wyborach. Kto stanie z nim do walki o przywództwo w gminie?
Kremówkowy Joe
Swoją kampanię wizerunkową prowadzi dość intensywnie obecny radny Adam Krzyżanowski. Chociaż nigdzie na spotkaniach nie mówi oficjalnie o kandydowaniu na urząd szefa gminy (prowadzenia kampanii wyborczej w tym terminie zabrania brawo), to mieszańcy w większości odbierają je jako walkę o głosy w wyborach na wójta. Adam Krzyżanowski opiera swoją kampanię głównie na spotkaniach patriotycznych, współpracy z kościołem i piknikach oraz imprezach dla mieszkańców poszczególnych wsi. Obecnie można powiedzieć, że radny Adam Krzyżanowski jest wszędzie. Jednak jak do tej pory nie pojawiły się praktycznie żadne merytoryczne informacje na temat tego, jak jego zdaniem powinna dalej się rozwijać gmina. Narastająca aktywność na sesjach i komisjach to podkreślanie sloganów. Da się jednak zauważyć popieranie inicjatyw mieszkańców z poszczególnych miejscowości w tym największej z nich, czyli Jabłonny. Jednym z elementów tej intensywnej kampanii jest rozdawnictwo. W ręce mieszkańców wpadają gadżety pochodzące z instytucji zatrudniającej radnego Krzyżanowskiego, czyli z Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej albo „papieskie kremówki”, które stały się przyczynkiem do powstania przydomku Kremówkowy Joe. Tak silna kampania wizerunkowa, poza typową promocją przyszłego kandydata, może też być sposobem na odwrócenie uwagi od pewnych spraw, o których radny wolałby zapomnieć. Mowa tu o zarzutach przemocy w rodzinie, które pojawiły się między innymi w anonimowym piśmie skierowany do biura Rady Gminy Jabłonna.
Trzech muszkieterów
Zupełnie inną strategię stosuje kolejny radny, którego startu na wójta należy się spodziewać w najbliższych wyborach. Chodzi o Mariusz Grzybka. On jednak trzyma się z daleka od głośnych dyskusji i rzadziej pojawia się na plenerowych imprezach. Gdy się pokazuje, to często w towarzystwie radnych powiatowych: Zbigniewa Garbaczewskiego, kandydujący na wójta gminy Jabłonna w poprzednich wyborach oraz Grzegorza Kubalskiego, mający już w swoim dorobku to stanowisko. Czy takie poparcie wystarczy, by stać się istotnym graczem w jesiennej batalii? Tego nie jeszcze nie wiadomo, nie wiadomo również nic więcej o planach Mariusza Grzybka na rządzenie gminą, bo sam niewiele mówi w tym temacie.
Jedyna kobieta
Do grona panów dołączyła jedyna, jak na razie kobieta, Dorota Glinicka. Prezes zakładu opieki zdrowotnej mieszczącego się w Legionowie przy Sowińskiego 4. Glinicka, podobnie jak Grzybek i Krzyżanowski to kandydatka z Chotomowa. Podobnie jak jej poprzednicy dysponuje odpowiednim wykształceniem, jest jednak znacznie mniej znana mieszkańcom. To niesie potrzebę realizacji dość intensywnej kampanii, a jak do tej pory ta prowadzona jest raczej w oparciu o rozmowy z potencjalnymi kandydatami na radnych i mieszkańcami. Dorota Glinicka jest o tyle ciekawą postacią, że w różnych momentach przygotowań do kampanii pozytywnie wypowiadali się o niej obecni radni, którzy często stają po przeciwnych stronach barykady. Czy to znaczy, że będzie ona potrafiła pojednać skłóconych rajców? To raczej wątpliwe, bo Glinicka nie chce być utożsamiana z dotychczasowymi radnymi. Biorąc pod uwagę, że mieszkańcy coraz częściej krytykują nie tylko obecnego wójta, ale i Radę Gminy, a także konflikty między nimi, taka taktyka odcięcia się od tego, co było i co jest, może okazać się dobrym rozwiązaniem.
Ludzie mówią
Podczas dyskusji na temat potencjalnego startu w wyborach, jako kandydat na wójta wymieniany jest też sołtys Dąbrowy Chotomowskiej Radomir Czauderna. Przypomnijmy, że Czauderna już raz próbował zawalczyć o to stanowisko w poprzednich wyborach, jednak nie zebrał znaczącej liczby głosów. Od tamtego czasu jego aktywność społeczna znacznie wzrosła, a to ma szansę przełożyć się na lepszy wynik wyborczy, tylko czy aż o tyle lepszy? Radomir Czauderna jest wymieniany jako kandydat, którego może poprzeć PiS. Podobne głosy pojawiają się w przypadku Nadleśniczego Stefana Traczyka, chociaż ten wielokrotnie dementował doniesienia o swoim starcie w wyborach, przynajmniej jeśli chodzi o stanowisko wójta gminy Jabłonna. Wielu mieszkańców jest przekonanych o starcie Witolda Modzelewskiego, obecnego przewodniczącego Rady Gminy. Ten również dementuje takie doniesienia, chociaż jak powiedział podczas ostatniej sesji Rady Gminy, kandydować zamierza, tylko nie wie, w której kadencji i czy to będzie gmina Jabłonna.
Jabłonna zdecyduje o zwycięstwie
Przy trójce kandydatów z Chotomowa, co grozi mocnym rozbiciem głosów i stosunkowo niewielkiej liczbie wyborców z terenów zachodnich gminy, decydujące znaczenie będą miały głosy mieszkańców Jabłonny, a zwłaszcza osiedli. Jak do tej pory starania o ich zdobycie widoczne są tylko ze strony Adam Krzyżanowskiego. Kto jeszcze zdecyduje się te głosy pozyskać? Do tej pory z samej Jabłonny nie pojawił się żaden kandydat. To dość zaskakujące, że miejscowość, na terenie której mieszka blisko połowa wszystkich osób zameldowanych na terenie gminy, nie wystawia swojego kandydata do wyścigu o najwyższe stanowisko. Rozbicie głosów między tak licznych kandydatów z Chotomowa i niepewna sytuacja w Jabłonnie zwiększają szansę obecnego wójta. Chodorski nie ma największego poparcia, a dla wielu osób jest on jednym z symboli nieudolnego zarządzania i konfliktu z radnymi. Jednak ta grupa wyborców, która przy nim trwa, może okazać się wystarczająca przynajmniej na drugą turę.