Jabłonna. Odpady budowlane wyrzucone w lesie

smieci-las-odpady-budowlane

Odpady w lesie w Chotomowie (fot. arch.)

Po raz kolejny w Lasach Chotomowskich ktoś wyrzucił solidną porcję odpadów budowlanych. Sprawa jest w rękach straży leśnej. Czy sprawcy znów pozostaną bezkarni, a leśnicy będą musieli zająć się sprzątaniem?
W lesie między ul. Kolejową w Chotomowie a drogą wojewódzką 630 od jakiegoś czasu zalega znaczna ilość odpadów budowlanych. Do naszej redakcji tę sprawę zgłosili grzybiarze. – Nie mieliśmy zgłoszenia wysypiska śmieci we wskazanym lesie. Kwestia ta należy do Lasów Państwowych Nadleśnictwa Jabłonna i czynności realizuje Straż Leśna – informuje Emilia Kuligowska, oficer prasowy KPP Legionowo. W Nadleśnictwie Jabłonna otrzymaliśmy potwierdzenie o prowadzonym dochodzeniu.

Kto płaci za sprzątanie?

Okazało się też, że to nie jest odosobniony przypadek i tego typu dzikie wysypiska odpadów po przeprowadzonych remontach czy budowie domu stanowią niestety pewien stały element leśnego krajobrazu w gminie Jabłonna. Straż leśna nie tylko musi pilnować lasu, ale też pracować jak służby porządkowe. Takie sytuacje generują też znaczne koszty finansowe. Jak poinformowano nas w Nadleśnictwie Jabłonna, partycypować w tych kosztach będzie również UG. Okazuje się więc, że z pieniędzy podatników trzeba finansować koszty sprzątania lasu i nie ma w tym wypadku znaczenia, czy śmiecili mieszkańcy gminy czy przyjezdni.

 

Jak ich złapać?

Istnieją dwa sposoby na złapanie sprawców takiej wywózki gruzu, jeśli ktoś ich nie zauważy w trakcie procederu. Jedna możliwość to przypadkowy zapis z fotopułapki, które rozmieszczane są przez leśników i przenoszone co jakiś czas w nowe miejsca. Drugi sposób, to identyfikacja właściciela odpadów na podstawie tego, co można w nich znaleźć. Czasem trafi się faktura za materiały budowlane czy dokument z danymi osobowymi. Ci, którzy robią to z premedytacją, zazwyczaj jednak uważają, by takie rzeczy nie trafiały do lasu. W większości przypadków jednak sprawcy pozostają bezkarni.