“Cały czas pracujemy nad tym, żeby widać było, że strażnica ciągle ma gospodarzy” – rozmowa z prezesem OSP w Legionowie Tomaszem Wiśniewskim

Prezes OSP Legionowo Tomarz Wiśniewski fot. archiwum prywatne

Prezes OSP Legionowo Tomasz Wiśniewski fot. archiwum prywatne

Naszej redakcji udało się porozmawiać z niedawno wybranym, nowym prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Legionowie Tomaszem Wiśniewskim. Nasze pytania dotyczyły głównie planów jakie mają druhowie po przeprowadzce zawodowych strażaków do nowej strażnicy przy zbiegu ul. Nowobarskiej i Jagiellońskiej. Rozmawialiśmy także o aktualnym stanie tej organizacji w Legionowie oraz roli jaką pełni w trakcie trwające pandemii koronawirusa. 

 

 

Kamil Jagnieża: Panie Prezesie, kiedy ze strażnicy na Mickiewicza wyprowadzili się strażacy z PSP?

Prezes OSP Legionowo Tomasz Wiśniewski: W zeszłym roku na przełomie maja i czerwca zaczęliśmy przejmować majątek od Państwowej Straży Pożarnej. Głównym właścicielem obiektu przy ulicy Adama Mickiewicza w Legionowie jest gmina miejska. My jako Ochotnicza Straż Pożarna jesteśmy użytkownikami na podstawie zawartych umów z urzędem. Wykonujemy wszystko, abyśmy mogli utrzymać ten obiekt w należytym stanie.

Ilu obecnie strażaków służy w OSP w Legionowie?

Razem z młodzieżową drużyną pożarniczą jest to ok. 80 osób. Część osób jest uprawnionych do udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych i jest ich obecnie 41. W naszych szeregach jest 10 Pań, które również jeżdżą na akcje i biorą czynny udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych.

Po wyprowadzce Państwowej Straży Pożarnej odnawiacie strażnicę?

Jeszcze w ubiegłym roku poprzedni zarząd rozpoczął rozmowy z Fundacją Leroy Merlin na temat remontu trzech pomieszczeń, w tym jednej dużej świetlicy, która ma ok. 100 metrów kwadratowych. Firma Leroy Merlin przekazała materiały, wyposażenie kuchni w tym szafki kuchenne na kwotę ponad 8 tysięcy złotych. My również jako OSP podobną kwotę wyłożyliśmy z własnych środków i dokonaliśmy remontu, z czego jesteśmy dumni.

 

 

Ostatnio Samorząd Województwa Mazowieckiego przyznał również dotację w kwocie blisko 19 tys. zł. Co zostanie wykonane w strażnicy za te pieniądze?

Na dole strażnicy będą dwie nowe szatnie, pomieszczenie do wyczekiwania dla strażaków, którzy przebywają w strażnicy w ramach zabezpieczenia operacyjnego powiatu. Obecnie uruchomiona została przez Urząd Miasta Legionowo procedura wykonania audytu energetycznego strażnicy, ze względu na bardzo wysokie koszty jego utrzymania. Wstępne prace w tym kierunku już się rozpoczęły, był już audytor i czekamy na efekty. Jakie będą dalsze kroki to wykaże audyt. Może wybierzemy odnawialne źródła energii lub pompę ciepła zasilaną gazem. Czekamy też na audyt energetyczny, ponieważ budynek nie jest w całości ocieplony. Mam nadzieję, że jak dojdzie do ocieplenia budynku to zmienią się również barwy strażnicy na zewnątrz. Cały czas pracujemy nad tym, żeby widać było, że strażnica ciągle ma gospodarzy.

Jak druhny i druhowie czują się po wyprowadzce strażaków z PSP, kiedy zostali sami w strażnicy przy Mickiewicza?

Czujemy się trochę osamotnieni. Jest zupełnie inaczej niż było do tej pory. Mamy obecnie większą przestrzeń i większe możliwości chociażby do przeprowadzania ćwiczeń z młodzieżową drużyną pożarniczą. Nie musimy za każdym razem wyjeżdżać poza teren koszar. Mogę powiedzieć, że długo nie będziemy jednak sami w strażnicy. Wkrótce będziemy gościć w strażnicy pogotowie. Już mamy podpisaną umowę. Część pomieszczeń będzie użytkowana przez stację pogotowia, która wyprowadza się z Komendy Policji i w strażnicy na Mickiewicza będzie stacja wyczekiwania. Będą przygotowane dwa boksy garażowe dla dwóch karetek. Czekamy obecnie na ekipę budowlaną, która wejdzie i przygotuje przeznaczone pomieszczenia pod ich potrzeby.

Czyli jednak długo OSP w Legionowie nie będzie samo, jeżeli chodzi o dzielenie strażnicy z innymi służbami ratowniczymi?

Dokładnie tak, tylko to będzie teraz trochę na innych zasadach wyglądało. Teraz to my jako OSP będziemy gospodarzami i będziemy gościć pogotowie. Liczymy oczywiście na dobrą i owocną współpracę.

Ile lat liczy sobie strażnica przy ulicy Adama Mickiewicza?

Początki strażnicy na Mickiewicza to lata 50 XX wieku. Budynek, który przejęliśmy, stanowił trzon komendy powiatowej. Był on zbudowany w latach 80 przez samych strażaków i dobudowany do starej części.

Ostatni rok i pandemia koronawirusa mocno dały się we znaki strażakom z OSP w Legionowie?

Przed wybuchem epidemii wyjeżdżaliśmy do ok. 200 zdarzeń rocznie. W ubiegłym roku mieliśmy już blisko 400 zdarzeń, z czego blisko połowa interwencji była związana z Covidem. Współpracujemy z Urzędem Miasta i Ośrodkiem Pomocy Społecznej w zakresie obsługi mieszkańców miasta, którzy pozostają w izolacji lub są w kwarantannie. Pomagamy takim osobom w wielu aspektach, począwszy od zabierania oznakowanych odpadów jako niebezpiecznych, dostarczanie leków, żywności czy nawet wyprowadzanie psów. Również od początku Narodowego Programu Szczepień dowozimy na szczepienia osoby starsze, do tej chwili dokonaliśmy ponad 80 transportów. Miasto zakupiło nam specjalny sprzęt, który pomaga w bezpieczny sposób transportować takie osoby. Przy tej okazji pragnę podziękować Urzędowi Miasta za pomoc.

Jakim obecnie sprzętem dysponuje OSP w Legionowie?

Dysponujemy samochodem średnim ratowniczo-gaśniczym marki Scania. Samochodem ciężkim gaśniczym marki Man. Posiadamy również podnośnik hydrauliczny 18-metrowy. Mamy na wyposażeniu również busa, który jest obecnie wykorzystywany do transportów. Samochód ratownictwa wodnego przystosowany do holowania przyczepy z łodzią i łódź ratowniczą.

Panie prezesie czy strażacy OSP w Legionowie mają obecnie jakieś marzenia co do sprzętu, co przydałoby się obecnie w pierwszej kolejności?

Próbujemy obecnie pozyskać samochód terenowy, żeby wymienić nissana z 1996 roku, który już lata świetności ma za sobą.

Ile w tym roku mieliście już Państwo interwencji?

W połowie maja przekroczyliśmy liczbę 200 wyjazdów z czego 28 razy zabezpieczaliśmy powiat. Sądzę, że w tym roku będzie dużo więcej wyjazdów, niż to co dotychczas mieliśmy. Oprócz obsługi Covidowej, specjalna firma przeszkoliła nas w obsłudze, a Urząd Miasta zakupił fumigatory. W placówkach oświatowych tam, gdzie się pojawia Covid jeździmy i robimy dezynfekcje. Ostania fala koronawirusa dała nam w kość, ponieważ było bardzo dużo osób w izolacji. Również my jako OSP mieliśmy w pewnym momencie 10 osób, które musiały poddać się izolacji.

Czy cały czas OSP w Legionowie przyjmuje nowych członków?

Zapraszamy w każdą sobotę wszystkich chętnych. Prowadzimy zarówno nabór do młodzieżowej drużyny pożarniczej jak i przyjmujemy osoby do dorosłego oddziału bojowego. Zapraszamy osoby od 12 roku życia w górę. Oczywiście jest ograniczenie wiekowe, czyli 65 lat. Oczywiście zanim się weźmie udział w akcjach trzeba przejść specjalistyczne badania niemalże jak do Państwowej Straży Pożarnej. Jeżeli kandydat przejdzie badania i widzi siebie w Ochotniczej Straży Pożarnej jest wysyłany na podstawowe szkolenie. Po szkoleniu można już wsiadać do wozu i jechać w teren.

Jak szybko członkowie OSP w Legionowie wyjeżdżają do wezwań?

Członkami OSP w Legionowie w zdecydowanej większości są mieszkańcy miasta. Jest kilka osób, które są spoza Legionowa. To, czy szybko wyjeżdżamy do zgłoszenia zależy jak szybko dostaniemy się do strażnicy, a niestety nie podróżujemy wtedy samochodami uprzywilejowanymi tylko prywatnymi autami i jesteśmy uzależnieni od natężenia ruchu na ulicach. Czasami w pięć minut jesteśmy już gotowi do wyjazdu. Dużo też zależy jaka jest pora dnia. Wszyscy dostajemy powiadomienia. Są członkowie OSP w Legionowie, którzy mieszkają dosłownie tuż za rogiem i mają bardzo blisko do strażnicy. Trudności są czasami do godziny 16, kiedy ponad 90 procent członków OSP pracuje. Jednak praktycznie codziennie, ktoś ze strażaków ochotników jest w strażnicy i staramy się cały czas coś naprawiać i udoskonalać. Dzięki temu zdarza się, że jesteśmy od razu na miejscu i po chwili wyjeżdżamy do zgłoszenia.

Panie Prezesie, dziękuję za rozmowę