Legionowo. Będzie bezpieczniej na przejściu kolejowym przy Smereka? Jakie pomysły?

przejscie-smereka

Przejście przez tory przy ul. Smereka i Krasińskiego (fot. GP/kg)

Tragedie kolejowe, do których dochodzi często w pobliżu przejścia kolejowego przy ul. Smereka w Legionowie, zmobilizowały straż miejską do zwiększenia patroli w okolicach torów oraz zapoczątkowały rozmowy radnych na temat konieczości podjęcia działań zapobiegających tego typu wypadkom. Jakie pomysły mieli radni z komisji rozwoju miasta?

 

Począwszy od grudnia 2018r. na legionowskich torach kolejowych życie straciło 3 mężczyzn, zaś jeden został poważnie ranny – to oficjalne statystyki służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne. Nie wiadomo, ile z tych zdarzeń to samobójstwa, a ile wynikało z nieodpowiedzialności przechodzących przez tory kolejowe. Niemniej jednak, te regularne tragedie skłoniły m. in. legionowską Straż Miejską (SM) do zintensyfikowania patroli na kolejowych rewirach. – Piesi na torach kolejowych to zjawisko nagminne, a jego skala jest ogromna – ocenił Adam Nadworski, wiceszef tej formacji, wyliczając zarazem, że tylko w miniony poniedziałek (15 kwietnia br.) strażnicy miejscy policzyli 30 osób, które różnymi skrótami przechodziły przez tory kolejowe. Według Nadworskiego największa liczba takich wykroczeń dotyczy okolic przejścia kolejowym na przedłużeniu ulicy Mieczysława Smereka na legionowskiej Kozłówce. – Od kiedy tym pieszym zaczęliśmy wystawiać mandaty, to na nasz widok rezygnują oni z tych ryzykownych zachowań – opowiadał zastępca komendanta legionowskiej SM. O niskiej odpowiedzialności i świadomości pieszych mówił też uczestniczący w posiedzeniu komisji rozwoju miasta przedstawiciel Straży Ochrony Kolei (SOK). – Przecież do tych dwóch śmiertelnych wypadków doszło na przejściu kolejowym kategorii E, czyli na takim, na którym są sygnalizacja świetlna, barierki i rogatki – wyjaśniał funkcjonariusz stołecznej SOK. – W pierwszym kwartale br. podjęliśmy 9 działań prewencyjnych. W rejonie osiedla Kozłówka tych działań było 6. Jednak, kiedy pojawiały się tam nasze służby, nie dochodziło tam do wykroczeń i łamania przepisów. Oprócz tego, obserwujemy tereny kolejowe w Legionowie przy użyciu 27 kamer monitoringu, a także podejmujemy szereg akcji edukacyjnych mających na celu poprawę bezpieczeństwa na torach kolejowych w całym kraju – informował następnie legionowskich radnych z komisji rozwoju miasta. – W tamtym i w tym roku pouczyliśmy kilka osób, które przechodziły przez tory kolejowe w niedozwolonych miejscach np. pod szlabanami. Staramy się być przy przejazdach kolejowych – powiedział Grzegorz Kusio, z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.

 

 

 

Czarny punkt kolejowy przy rogatkach na Smereka?

Oprócz zwiększenia liczby patroli przejście dla pieszych na przedłużeniu ul. Smereka zostanie dodatkowo zabezpieczone. Mimo iż samo przejście jest stosunkowo bezpieczne, bo wyposażone jest w szlabany, światła i barierki, to i tak wielu legionowian korzysta ze znajdującego się nieopodal niego skrótu. – Chcemy ogrodzić ten należący do miasta teren. Jego ogrodzenie będzie skuteczne, bo w ten sposób trwale przerwiemy ten niebezpieczny zwyczajowy skrót – zapowiedział wiceprezydent Marek Pawlak.

Radny Bogdan Kiełbasiński ze stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy (NM NS) sugerował tymczasem dodatkowe oznakowanie tego przejścia kolejowego znakami ostrzegawczymi.W całym kraju stosujemy tablice ostrzegawcze o czarnych punktach kolejowych i dzikich przejściach. Są one jednak ignorowane, a likwidacja jednego dzikiego przejścia powoduje stworzenie przez ludzi następnego – ocenił przedstawiciel stołecznej SOK. – To ciekawy pomysł, ale musimy się porozumieć z zarządcą torów kolejowych. Wypadki zdarzają się po zmierzchu, kiedy jest ciemno. Te tablice musiałyby być oświetlone, aby były widoczne. Mogłyby one rozpraszać maszynistów. Przedyskutuję ten pomysł na spotkaniu z zarządcą tej infrastruktury – odniósł się do propozycji radnego Kiełbasińskiego wiceprezydent Pawlak. Zobowiązał się również, że na zaplanowanym po świętach wielkanocnych spotkaniu z kolejarzami po raz kolejny poruszy kwestię zabezpieczenia innego dzikiego przejścia kolejowego na Kozłówce, a mianowicie tego istniejącego w okolicach ulicy Szwajcarskiej w Legionowie. – Mimo wielu wniosków o budowę bezpiecznego przejścia w tym miejscu, zawsze spotykaliśmy się z odmową – zasygnalizował radnym następnie.

Drzwi w ekranach i darmowy autobus

Podczas obrad radnych padały też inne propozycje na przynajmniej doraźne wyeliminowanie niebezpiecznych zachowań legionowian na torach kolejowych. Radni Artur Pawłowski i Sławomir Traczyk (PiS) zwrócili uwagę na zachęcające do tych niebezpiecznych skrótów rozmieszczenie drzwi w ekranach odgradzających infrastrukturę kolejową. – Mam wrażenie, że ludzie korzystają z dzikich przejść przez tory kolejowe, ponieważ drzwi w ekranach są położone niemal naprzeciwko siebie. To zachęca do takich zachowań. Gdyby te drzwi były rozmieszczone na przestrzeni 2-3 kilometrów, to nikomu nie chciałoby się z nich korzystać i w tych miejscach nikt nie robiłby sobie żadnych skrótów – zauważył radny Traczyk.

Radny Pawłowski zwrócił zaś uwagę na to, że na terenie Legionowa te drzwi są cały czas otwarte. Drzwi są niszczone przez osoby postronne. Powinny się one otwierać tylko od strony torów kolejowych – wyjaśniał radnym PiS przedstawiciel SOK, w ogóle nie komentując zasadności ich rozmieszczenia.

Również sugestie radnych Katarzyny Skierkowskiej-Pacochy i Grzegorza Kowalskiego z PiS dotyczące doprowadzenia darmowej komunikacji na legionowską Kozłówkę nie zostały w żaden sposób przez decydentów skomentowane. – Mieszkańcy mówią, że mają za daleko do przystanków autobusowych. Doraźnym i skutecznym rozwiązaniem byłoby skorygowanie darmowej linii D3. Gdyby ten autobus tam dojeżdżał, wielu ludzi zrezygnowałoby z przechodzenia przez tory kolejowe. To poprawiłoby bezpieczeństwo – przekonywał radny Kowalski.

Budowa podziemnego przejścia

Najgorętszym punktem sobotniej dyskusji o bezpieczeństwie na torach kolejowych w Legionowie okazała się wyrażona przez wielu radnych pilna potrzeba budowy dodatkowego przejścia kolejowego na odcinku między ulicami Mieczysława Smereka i Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). – Na tym stosunkowo krótkim odcinku dochodzi do największej liczby zdarzeń kolejowych z udziałem ludzi. Zasadnym pomysłem jest więc zbudowanie na nim jakiegoś przejścia – zaproponował radny Traczyk.

To, że mieszkańcy giną na torach kolejowych, nie zawsze jest ich winą. To my zgotowaliśmy im taki los – stwierdził radny Mirosław Grabowski ze stowarzyszenia NM NS. – Szkoda, że odstąpiono od budowy wiaduktu na przedłużeniu ulicy Zygmunta Krasińskiego. To by rozwiązało problemy komunikacyjne osiedla Kozłówka. Zamiast budować tunel na Roi, powinniśmy pomyśleć o tym drugim rozwiązaniu – dodał.

Natomiast radny Pawłowski sformułował dość odważny wniosek formalny. Dotyczył on bowiem natychmiastowej budowy podziemnego przejścia kolejowego w Legionowie. Jego lokalizacja miałaby zostać wskazana w oparciu o statystyki wykroczeń kolejowych opracowane przez straże miejską i ochrony kolei oraz przez policję. W głosowaniu wniosek ten jednak upadł, bowiem przeciwko jego przyjęciu zagłosowało 7 radnych z komisji rozwoju miasta. – Jako mieszkaniec tamtych terenów nie wyobrażam sobie głosować przeciw takiej przeprawie – spuentował radny Traczyk.