Legionowo. Jak epidemię koronawirusa przetrwali legionowscy restauratorzy? Czy po zniesieniu obostrzeń klienci wrócili?

Restauracja Stara Szaszłykarnia Mała fot. Restauracja Stara Szaszłykarnia Mała

Stara Szaszłykarnia "Mała" w Legionowie fot. Restauracja Stara Szaszłykarnia "Mała"/Facebook

2 miesiące temu z powodu epidemii koronawirusa zamknięte zostały restauracje i puby. Ich właściciele zostali zaskoczeni tą informacją z dnia na dzień. 18 maja rozpoczęło się luzowanie obostrzeń, w tym dano możliwość przyjmowania gości w restauracjach. Jak obecnie w Legionowie wygląda  sytuacja restauratorów, czy wszystkie lokale przetrwały, czy stali klienci wrócili?

 

Wszystkie lokale gastronomiczne w Legionowie, zarówno te sieciowe, jak i indywidualne, planują wznowić działalność. Kroplówką, która pozwalała utrzymać im się przy życiu, była możliwość serwowania posiłków na wynos i z dostawą. W rozmowie z naszym reporterem część restauratorów przyznała, że taka forma działalności pozwoliła chociaż w pewnym stopniu na utrzymanie personelu. Restauratorzy robili co w ich mocy, aby nie zwalniać swoich pracowników, z którymi niekiedy związani byli od wielu lat.

 

 

18 maja ze strony polskiego rządu nadeszła tak dług oczekiwana wiadomość. Z zachowaniem rygorystycznych obostrzeń sanitarnych zezwolono im na ponowne otwarcie lokali. W czwartek (28 maja) redakcja Gazety Powiatowej odwiedziła kilka popularnych w Legionowie restauracji w Legionowie i sprawdziła jak po przerwie funkcjonuje ten rynek. Czy klienci wrócili, czy restauracje przeżywają “oblężenie” klientów, a może kłopoty i problemy restauratorów nie skończyły się wraz z łagodzeniem kolejnych obostrzeń?

Qlturalni Qlinarni Q&Q  w Ratuszu

Ludzie boją się do tej pory przychodzić, na razie powoli to wszystko ruszyło, ale to nie jest to, co było kiedyś. Ludzie muszą się po prostu przyzwyczaić do nowej sytuacji, widzimy, że idzie to do przodu, ale bardzo małymi krokami. Nasi stali klienci powoli do nas wracają – powiedział w rozmowie z nami współwłaściciel restauracji “Qlturalni Qlinarni Q&Q”.

Czy musieli Państwo zwalniać swoich pracowników, aby się utrzymać?

Generalnie myśleliśmy o tym, ale ze względu na to, że mamy bardzo dobry personel, postanowiliśmy dokładać do tego interesu i utrzymać wszystkich ludzi. Udało nam się utrzymać wszystkich pracowników naszym kosztem, ale wiedzieliśmy, że jak to wszystko ruszy, będziemy mieli dalej profesjonalny personel – opowiada współwłaściciel restauracji “Qlturalni Qlinarni Q&Q”.

Jak zachowują się goście w obecnej sytuacji związanej z koronawirusem?

Ludzie do końca nie wiedzą, jak w obecnej sytuacji się zachować, czy trzeba przychodzić w maseczkach, czy trzeba w nich przebywać w środku, jakie są konkretne zalecenia i sądzę, że jest to też powodem, dlaczego tych osób jeszcze tak dużo nie ma w restauracjach – współwłaściciel restauracji “Qlturalni Qlinarni Q&Q”.

Pech Starej Szaszłykarni

Zdarzało się, że niektórzy restauratorzy mieli ogromnego pecha. Tak było w przypadku właściciela restauracji w Legionowie, której wielkie otwarcie po remoncie miało nastąpić 14 marca. Mowa tutaj o Starej Szaszłykarni “Mała”.  – Szykowaliśmy się do wielkiego otwarcia, kiedy okazało się nagle, że restauracje zostają zamknięte. Bardzo mocno pokrzyżowało to nasze plany. Jeżeli chodzi o personel, mieliśmy skompletowaną ekipę, która była już zgrana, jednak przez tę sytuację, kiedy nie można było przyjmować gości byliśmy zmuszeni do zredukowania liczby personelu o połowę – powiedziała Pani Agnieszka, manager restauracji.

Pomimo tego że lokal jest już otwarty, część klientów nadal zamawia u nas dania z dostawą do domu i bardzo mocno się przekonała do takiej formy zamówień. Opcja dostawy była przez nas rozważana w styczniu i lutym przed otwarciem, jednak sytuacja związana z obostrzeniami spowodowała, że przez jakiś czas nasza działalność opierała się tylko na dostawach domowych. Widać po gościach, którzy nas odwiedzają i przychodzą do naszej restauracji, że bardzo chcieli już wyjść z domów, wyjść do ludzi, porozmawiać, jednak często widzimy, że klienci są “zmieszani” i nie wiedzą jak w obecnej sytuacji się zachować, czy można zdejmować maseczki, czy mogą usiąść przy stoliku? Oczywiście zachowujemy wszystkie zasady sanitarne, cały czas dostępny jest płyn do dezynfekcji. Ludzie przy tak ładnej pogodzie chcą już wychodzić z mieszkań – powiedziała Pani Agnieszka.

Restauracja Legionowska

Cześć naszych stałych gości już wróciła, jednak nadal część ludzi się obawia. Z tego co szacuję, to jest połowa gości, która do nas wróciła. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, jednak jest jeszcze daleko do tego co było wcześniej. U mnie pracują wszyscy bardzo długo. Pracowaliśmy np. w mniejszym wymiarze czasu, żeby wszystkich utrzymać. Nie miałem serca, żeby robić w tym zakresie jakieś inne ruchy, dlatego wszyscy zostaliśmy w takim samym składzie. Jak miałem słabsze chwile, to mój personel mnie wspierał i podtrzymywał na duchu. Od 1 kwietnia zaczęliśmy robić jedzenie na wynos z odbiorem osobistym i byłem mile zaskoczony, że ludzie zamawiali i przyjeżdżali je odbierać – powiedział Pan Dominik, właściciel Restauracji Legionowska.

Czy goście mają wiedzę na temat obowiązujących wytycznych sanitarnych w restauracjach?

Zdarzają się osoby, które stają przed restauracją i dopytują się, czy mogą wejść do środka, usiąść w ogródku, czy w ogóle jest otwarte, sprawiają wrażenie zdezorientowanych obecną sytuacją. Odkąd otworzyliśmy się od 18 maja takie sytuacje się zdarzają, ale z każdym dniem jest coraz lepiej pod tym względem. Zachowujemy oczywiście wszystkie zalecenia sanitarne. Kontaktowaliśmy się również w tej sprawie z legionowskim sanepidem, jakie są wytyczne – powiedział Pan Dominik.

Jak Pan uważa, czy sytuacja sprzed pandemii koronawirusa wróci do normy w restauracjach, jeśli tak, kiedy to nastąpi?

Szacuję, że potrwa to do wiosny przyszłego roku, zanim sytuacja wróci w przybliżeniu do normy sprzed pandemii, nie mówię, że wróci to, co było. Będziemy oczywiście starać się z naszej strony robić wszystko, żeby z powrotem zachęcić gości do odwiedzania restauracji – zapewnił Pan Dominik.