Legionowska „Szlachetna Paczka” zakończona sukcesem

520460a1271e4.jpg

W miniony weekend odbył się kolejny już finał „Szlachetnej Paczki” – ogólnopolskiego projektu realizowanego przez stowarzyszenie Wiosna. W tym roku przedświąteczna pomoc trafiła do 74 rodzin z Legionowa oraz okolicznych miejscowości. W samym tylko rejonie legionowskim w akcje zaangażowało się ponad 30 wolontariuszy – magazyn akcji jak zwykle mieścił się w budynku Ratusza miejskiego w Legionowie.

Cała idea „Szlachetnej Paczki”opiera się na niesieniu „mądrej pomocy”, jak ujmuje to ks. Jacek Stryczek, akademicki duchowny i założyciel oraz prezes Stowarzyszenia Wiosna, które powstało w 2001r. Akcja funkcjonuje dzięki wspólnemu wysiłkowi wolontariuszy i darczyńców. To właśnie ci pierwsi, po przejściu obowiązkowego szkolenia, są odpowiedzialni za odwiedzanie rodzin (których adresy pozyskiwane są głównie z Ośrodków Pomocy Społecznej, ale także np. z kościołów), nawiązywanie z nimi kontaktu i ocenianie, czy dana rodzina naprawdę znajduje się w trudnej sytuacji. Kryteriów, ze względu na które rodzina może zostać zakwalifikowana do akcji jest wiele, jednak do głównych zaliczyć należy choroby, z którymi zmagają się członkowie rodziny, wielodzietność, starość i samotność, a także samotne wychowywanie dzieci, czy nieszczęścia – pożary lub śmierć rodzica. Istotne jest także kryterium finansowe – oceniane są zarobki rodziny, chęć poszukiwania pracy i poprawiania swojej sytuacji. Akcja nie ma na celu ciągłego pomagania rodzinie, która zamierza żyć jedynie z otrzymywanego wsparcia – idea formułuje myśl, że otrzymana pomoc ma być impulsem do rozwoju, a idealną sytuacją będzie taka, w której potrzebująca rodzina w następnej edycji „Szlachetnej Paczki” wyjdzie z kłopotów i sama stanie się darczyńcą dla innych. To właśnie po rozmowie z rodziną i przeprowadzeniu ankiet, wolontariusze muszą podjąć decyzję, czy dana rodzina powinna zostać otoczona opieką, a jej opis zamieszczony w internetowej bazie. Jeśli tak się stanie, do akcji włączają się darczyńcy – w tym roku start akcji zaplanowano na dzień 17 listopada i godz. 17.00, kiedy to w „Teleexpresie” TVP1 oficjalnie ogłoszono start internetowej bazy rodzin – z niej darczyńcy mogli wybierać osoby, którym chcieli pomóc. Każdy z nich tworzył „paczkę”, w której znaleźć się miały przedmioty najbardziej potrzebne danej rodzinie, począwszy od jedzenia, poprzez środki czystości i artykuły szkolne, kończąc na sprzętach AGD, czy zabawkach dla dzieci. W tym roku cały koszt przekazanej pomocy wyniósł 22,5 mln złotych – informację o tym podał facebookowy fanpage „Szlachetnej Paczki”. Do akcji jak zawsze przyłączyło się wiele osób ze świata mediów, ich wszystkie nazwiska nie sposób tu wymienić, jednak znaleźli się tam między innymi polscy piłkarze z Borusii Dortmund, a nawet Bronisław i Anna Komorowscy. – Grzejemy na ideałach! Kiedyś ludzie niedowierzali, że bogaci sami będą chcieli dzielić się z potrzebującymi. A my robimy tak, żeby im się chciało – powiedział 5 grudnia ks. Stryczek podczas odbioru paczki z Pałacu Prezydenckiego.

Ratusz wita darczyńców
W Legionowie dostarczanie paczek do rodzin ruszyło pełną parą w sobotni ranek, kiedy to do Ratusza zaczęli zjeżdżać się pierwsi darczyńcy. – Dla mnie, jako dla wolontariusza najważniejsze w Szlachetnej Paczce jest to, że niosę pomoc innym ludziom i mogę zobaczyć, jak naprawdę niektórzy z nich funkcjonują w dzisiejszych czasach w naszym kraju, na jakim poziomie żyją i wyciągnąć z tego konkretne wnioski – mówi Mariola Koziatka, jedna z wolontariuszek. Zapytana o reakcje ludzi na niesioną pomoc stwierdza: Te reakcje są skromne, ale myślę, że to dlatego, że ci ludzie się wstydzą i krępują z powodu sytuacji, w której się znaleźli. Czują się winni, ale to po prostu w większości sytuacji to los sprawił, że mają takie życie, a nie inne. Z kolei Anna Myszkowska, jedna z darczyńców tegorocznej akcji, stwierdziła: – W tym roku zrobiłam paczkę dla Pani Zeni, starszej kobiety, której potrzebna była żywność i nowa pralka. Dodałam też poduszki, kocyki i wiele innych. Jestem bardzo szczęśliwa, bo stworzyłam paczkę za 2 tys.zł i pomogło mi w jej wykonaniu kilku znajomych. Trochę żałuję, że nie byłam wolontariuszem, ale za rok to się zmieni. Warto dodać, że każdy z darczyńców za swoją bezinteresowną pomoc otrzymywał od wolontariuszy skromne upominki, tym razem były to kalendarze „Szlachetnej Paczki”, opłatek na wigilijny stół oraz pamiątkowe breloczki z logo akcji i własnoręcznie wykonane kartki od uczniów z ZSO2, którzy także w tym roku wspomagali wolontariuszy swoją siłą i uczestniczyli w dostarczaniu paczek.

Tomek Piwnikiewicz