Ja tego nie robię dla siebie – mówi proboszcz Chciałowski o planach fundacji Amicus

tomasz_chcialowski

W ostatnim czasie w Legionowie rozgrzała dyskusja, czy Fundacja Amicus prowadzona przez księdza proboszcza Tomasza Chciałowskiego powinna otrzymać 99% bonifikatę na dzierżawę i wykup działki przy ul. Hynka. Wśród naszych czytelników jest wiele osób popierających ten pomysł, ale także wielu go neguje, a przynajmniej oczekuje szerszej informacji na temat planów księdza.
O pomocy potrzebującym w czasach pandemii rozmawiamy z Księdzem Prałatem Tomaszem Chciałowskim, proboszczem Parafii Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie.
Ksiądz Tomasz Chciałowski od 2006 doku jest proboszczem w Parafii Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie. Jest też prezesem Legionowskiego Stowarzyszenia Amicus, które istnieje od 2008 roku i zajmuje się działalnością charytatywną. Ksiądz proboszcz opowiedział naszemu reporterowi, jak wygląda życie parafii w czasach epidemii koronawirusa, jak również o pomocy udzielanej przez Stowarzyszenie Amicus i podejmowanych przez nie działaniach.
Kamil Jagnieża: W 2021 roku będzie ksiądz obchodził  jubileusz: 15-lecia objęcia Parafii Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie, co przez ten czas udało się osiągnąć, z czym ksiądz zaczynał?
Ksiądz Tomasz Chciałowski: Przez ten czas dużo się zmieniło. Kiedy przychodziłem tutaj do parafii często były zadawane pytania o budżet, kiedy chciałem coś zrobić. Na początku dysponowałem budżetem w wysokości 5 tys. zł. Zaraz mnie zaskoczyły rachunki, które trzeba było uregulować: światło, media i zostało mi 3 tys. zł. i z tym zaczynaliśmy. Dzisiaj na terenie parafii powstał budynek kościoła, który, sądzę, jest jednym z nowocześniejszych w diecezji. Mamy w środku między innymi klimatyzację, podwójne ogrzewanie, podłogowe i nawiew z wymiennikiem ciepła. Na terenie jest plac zabaw dla dzieci i tak naprawdę od budowy tego placu zacząłem działania po przyjściu tutaj, a w drugiej kolejności powstało boisko ze sztuczną nawierzchnią dla dzieci i młodzieży /taki pierwszy orlik/.


Czyli można powiedzieć, że swoje działania rozpoczął ksiądz w parafii myśląc o najmłodszych?
Zaczęliśmy od najmłodszych, a później stopniowo prowadziliśmy budowę kościoła. Następnie w 2008 roku powołaliśmy Legionowskie Stowarzyszenie Amicus. Te dwie sfery muszą iść równo obok siebie – sfera budowy kościoła materialnego i tego duchowego. Obok posługi duszpasterskiej jest też sfera socjalna, gdzie również trzeba objąć troską i pomocą potrzebujących. Myślę, że do tej pory jakoś się to wszystko udaje. Czasami oczywiście, ktoś może mieć jakieś zastrzeżenia, jest to normalne, ponieważ nie zawsze wszystkim można dogodzić. Muszę powiedzieć, że tutaj nie było żadnych dotacji państwowych na budowę kościoła. Kiedy przychodził adwent, wielki post, okres rekolekcji, jeździłem po cztery tury i głosiłem rekolekcje, żeby te pieniądze zbierać na budowę. U nas w przeciwieństwie do wielu innych parafii nie było zbiórek parafialnych. Nikt nie chodził po domach i nie zbierał w tym celu pieniędzy, zdarzało się oczywiście podczas Kolędy, że ludzie dawali. Parafianie również sami dawali na tace w czasie mszy. Zdarzały się również osoby, które wpłacały na konto bankowe, jeżeli czuły taką potrzebę i miały możliwości finansowe, żeby nas wesprzeć. Nikt nie chodził po domach i nie mówił, że trzeba dać, nigdy tego nie było.

Jak wygląda pomaganie parafianom w potrzebie?
Jesteśmy bardzo czuli na sytuacje nagłe, np. jeżeli ktoś uległ wypadkowi, jeżeli doszło do spalenia domu lub mieszkania, staraliśmy się wychodzić naprzeciw i organizowaliśmy zbiórki. Podczas budowy kościoła była wysyłana ekipa budowlana ludziom potrzebującym przy remontach uszkodzonych domów lub mieszkań. W ramach Stowarzyszenia Amicus uruchomiliśmy warsztat terapii zajęciowej Św. Rity, gdzie uczęszcza w danej chwili 38 osób niepełnosprawnych. Oczywiście, obecnie przez pandemię nie chodzą, ale pracownicy pracują zdalnie i wspierają te osoby.

 

Stowarzyszenie Amicus działa od 12 lat. Co ksiądz uważa za największe osiągnięcia, jakie udało się zrealizować?
Prowadzimy w gminie Wieliszew od kilku lat opiekę nad osobami starszymi, chorymi i samotnymi. Prowadzimy tam świetlicę socjoterapeutyczną, kiedyś również w Krubinie. Obecnie działa taka świetlica również w Legionowie. Prowadzimy Klub Seniora, gdzie prawie 50 osób znajduje miejsce, gdzie mogą się spełniać. Jak już wcześniej wspomniałem, mamy warsztat terapii zajęciowej Św. Rity. Mamy też centrum pomocy rodzinie, porady prawne i psychologiczne. Wszystkie te działania realizujemy nieodpłatnie. Jest uruchomiona od kilku miesięcy wypożyczalnia sprzętu rehabilitacyjnego. Zajmujemy się również dożywianiem ludzi potrzebujących, gdzie we wtorki i czwartki przychodzi po 50 a nawet 60 osób. Osoby te dostają paczki z żywnością, są to pełnowartościowe produkty, których termin ważności kończy się w ciągu kilku lub kilkunastu dni. Produkty te pozyskujemy w ramach porozumienia z Biedronkami z Serocka i Radzymina. W ramach Stowarzyszenia dużo dzieci wyjeżdżało na kolonie. Były to wyjazdy po Polsce jak również zagraniczne, między innymi do Włoch, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii i na Węgry. Oprócz dzieci, z podobnych wyjazdów korzystały też osoby starsze.

 


Kto może zgłosić się po pomoc w postaci paczek żywnościowych?
Każda potrzebująca osoba może zgłosić się we wtorki w godzinach 14-15 i czwartki w godzinach 13-14 po paczkę żywnościową. Podopiecznym Stowarzyszenia Amicus rozwozimy też paczki żywnościowe. Na terenie parafii jest klimatyzowane pomieszczenie z regałem chłodzącym, w którym są przechowywane produkty żywnościowe, przywożone z Biedronek przez naszych pracowników. My nie wymagamy żadnych zaświadczeń z Ośrodka Pomocy Społecznej, jesteśmy otwarci na szczerość osób, które przychodzą i zwracają się o taką pomoc. Znam takie osoby wśród naszych parafian, które nie korzystają z pomocy OPSu z powodu ilości dokumentów, które trzeba czasem wypełnić, przerasta je biurokracja i wolą przyjść do nas. Podobnie podchodzimy do osób potrzebujących, które zgłaszają się do wypożyczalni ze sprzętem rehabilitacyjnym, nie żądamy żadnych zaświadczeń lekarskich lub skierowań.


Czy Stowarzyszenie ogranicza się tylko do pomocy w Legionowie i najbliższej okolicy?
Nie tylko, pomagamy również naszym rodakom na wschodzie, szczególnie chodzi o Litwę. Tam dzieci są przez nas wspomagane w paczki świąteczne od św. Mikołaja, a dorośli w paczki żywnościowe. Od trzech lat wysyłamy też prawie 200 plecaków szkolnych z całą zawartością do szkoły w Jałówce, Kowalczukach i Turmontach. Nawet teraz w dobie pandemii, kiedy nie mogliśmy przejechać granicy, otrzymaliśmy zgodę od rządu litewskiego na dowiezienie tych plecaków na polską granicę. Następnie zostały zabrane przez odpowiednie służby i dostarczone na miejsce. Dzięki temu, nawet w tym trudnym czasie, przy zachowaniu wszystkich zaleceń sanitarnych, udało się dostarczyć pomoc.

 

Czy mieszkańcy Legionowa, prywatne firmy i przedsiębiorcy chętnie pomagają Stowarzyszeniu Amicus?
Do Stowarzyszenia należą członkowie, którzy są np. właścicielami różnych firm i w razie potrzeby pomagają. Jest to różna pomoc np. transport, przekazywanie potrzebnych materiałów osobom potrzebującym, których domy lub mieszkania zostały zniszczone w wyniku jakiegoś zdarzenia. Inną formą pomocy, której udzielamy potrzebującym, jest współpraca nawiązana z Caritas Polska. Chodzi tutaj o wydawanie specjalnych kart,coś w rodzaju kart podarunkowych, gdzie na miesiąc można z tej kary wykorzystać 150 zł w sklepach Biedronka na zakup artykułów spożywczych lub higienicznych. Tych kart wydano 15 na okres 10 miesięcy osobom potrzebującym po 65. roku życia.

 


Czy w okresie pandemii Stowarzyszenie rozpoczęło działania mające na celu pomoc potrzebującym?
Mamy uruchomioną w okresie pandemii koronawirusa wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego miedzy innymi z wózkami inwalidzkimi, łóżkami dla osób niepełnosprawnych, stabilizatorami na kolana czy koncentratorami tlenu, tak potrzebnymi w okresie obecnej pandemii. Stowarzyszenie podjęło decyzję, że dla mieszkańców Legionowa, którzy chorują i mają problem z oddychaniem, wypożyczenie koncentratorów tlenu jest darmowe. A w dzisiejszych czasach zapotrzebowanie na ten sprzęt jest niebotyczne i ich ceny są bardzo wysokie. Obecnie mamy takich koncentratorów 16. Mieszkańcy zgłaszają się do nas z prośbą o wypożyczenie tego sprzętu. Dodatkowo Pani, która jest oddelegowana w Stowarzyszeniu do wypożyczalni sprzętu, jest pielęgniarką, która jest kompetentna i potrafi dobrze doradzić w jego doborze.

 

Czy w dobie pandemii koronawirusa i z powodu zaleceń sanitarnych jest dużo mniej wiernych na mszach?
Jest nam ciężko z tego powodu, tak jak każdemu obecnie, ale musimy wszyscy zacisnąć pasa i na razie o tych problemach głośno nie mówimy. Wielokrotnie spotykam się z głosami, że część parafian, która nie może brać udziału fizycznie w nabożeństwach, odczuwa to silnie duchowo. Ta obawa i strach przed koronawirusem może pozostać w psychice na dłużej. Mam nadzieję, że ten czas obostrzeń wkrótce się zakończy.
W zeszłym roku Parafia starała się pozyskać od Urzędu Miasta w Legionowie posesję z budynkiem w stanie surowym przy ulicy Jasnej i Hynka, którego budowy nie udało się dokończyć prywatnemu inwestorowi, który następnie przekazał teren na rzecz Legionowa. Co miało w nim powstać? W tym roku Stowarzyszenie Amicus stara się pozyskać ten teren.
W zeszłym roku była próba pozyskania tego terenu i stworzenia tam domu opieki z mieszkaniami chronionymi dla osób niepełnosprawnych, które są pod opieką starszych często schorowanych rodziców. Niestety to nie wyszło w tamtym roku. Obecnie jest nowy pomysł ze strony Stowarzyszenia Amicus na wykorzystanie tego terenu. W tym roku chcę stworzyć w tym miejscu ośrodek szkoleniowo-rehabilitacyjny dla osób starszych i niepełnosprawnych. Bardzo często osoby takie wymagają rehabilitacji. Myślałem też o tym miejscu dla osób starszych, gdzie mogłyby przejść różnego rodzaju kursy np. z masażu opieki nad starszymi i chorymi, z leczenia odleżyn i inne. Po takim szkoleniu byłyby w stanie pomagać swoim znajomym w podobnym wieku. Ale, żeby móc robić takie rzeczy, osoba taka musi przejść kurs i szkolenie, żeby rzeczywiście mogła pomóc, a nie zaszkodzić.

Pomimo wstępnej akceptacji radnych, co do przekazania w dzierżawę wieczystą na najbliższe lata, tego terenu dla Stowarzyszenia, na ostatniej Sesji Rady Miasta nie poddano tego wniosku pod głosowanie. Czy będą jeszcze próby ze strony Stowarzyszenia Amicus, żeby temat ten powrócił na grudniowej Sesji Rady Miasta?
Jest takie powiedzenie, że „dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi”, ja jednak spróbowałem wejść i nie wyszło. Jest jednak jeszcze jedno stare powiedzenie, że „do trzech razy sztuka”, dlatego nie mówię nie. Ja tylko cały czas zachodzę w głowę, czemu takie miejsce nie mogłoby powstać? Przecież ja tego nie robię dla siebie, tylko dla osób niepełnosprawnych i starszych. Jest to dla mnie zadziwiające, ponieważ dzisiaj mówi się przecież bardzo dużo o niepełnosprawności i o seniorach. Jest to bardzo dobra lokalizacja z powodu bliskości parafii, warsztatu terapii zajęciowej i Klubu Seniora, może raptem 100 metrów do przejścia. Szukanie lokalizacji pod takie miejsce np. na drugim końcu miasta przy dzisiejszych korkach wiąże się z przejazdami z osobami starszymi lub niepełnosprawnymi, nawet do pół godziny.

Czy, gdyby jednak udało się pozyskać ten teren, Stowarzyszenie Amicus na swój koszt wyremontuje znajdujący się tam budynek i dostosuje go do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych?
W roku 2019 był pomysł, żeby zajęła się tym parafia, obecnie wniosek taki dotyczy stowarzyszenia Amicus. Wniosek o pozyskanie tego terenu dotyczy wieczystej dzierżawy terenu. Remont tego budynku, a jest w opłakanym stanie/stan surowy otwarty, gdzie pustaki zaczynają się lasować, bo od dobrych 5 lat nic się tam nie dzieje/, gdzie w środku zbierają się różne wątpliwe grupy pijąc, paląc i Bóg wie, co jeszcze robiąc, tylko patrzeć, jak coś złego może się tam stać. Żeby tam powstał obiekt, o którym mówimy, potrzeba wielkiego nakładu finansowego, który by był po stronie stowarzyszenia. Uważam, że miejsc, które służą starszym mieszkańcom i osobom niepełnosprawnym, nigdy nie jest za wiele.