Trochę prawdy o finansach SMLW. Na czym zarabiają, na czym tracą najwięcej?

520469304d31f.jpg

SMLW w Legionowie, fot. archiwum GP

 

Ubiegły rok w Legionowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zakończył się ujemnym wynikiem, na gospodarce zasobami mieszkaniowymi w wysokości 949 tys. zł, a na działalności gospodarczej w wysokości blisko 31 tys. zł. Wyniki te zostały przyjęte w planach do  pokrycia w 2015 roku.

Gospodarka zasobami mieszkaniowymi

To wszystkie koszty i przychody związane z utrzymaniem nieruchomości mieszkalnych. Niedobór jest wartością planowaną i zgodnie z Prawem Spółdzielczym jest rozliczany w roku następnym. Faktycznie pokazuje stosunek stawki eksploatacyjnej, którą są obciążani mieszkańcy, a poniesionymi kosztami. Działalność ta może być dofinansowywana innymi przychodami spółdzielni.

Działalność gospodarcza

Mimo że SMLW zakończyła działalność gospodarczą w 2014 r. dodatnim wynikiem finansowym brutto w wysokości 98,5 tys. zł, konieczność zapłacenia blisko 129 tys. zł podatku dochodowego od osób prawnych sprawiła, że spółdzielnia w swym zeszłorocznym rachunku zysków i strat odnotowała  nieco ponad 30,5 tys. zł stratę finansową. Spółdzielnia musiała zapłacić podatek dochodowy od kosztów, których Urząd Skarbowy nie zalicza do kosztów uzyskania przychodów z tytułu między innymi wpłat na Państwowy Fundusz Rehabilitacyjny Osób Niepełnosprawnych. Faktycznie podatki spowodowały stratę.

W 2014 r. SMLW najwięcej, bo przeszło 917 tys.  zł, zarobiła na najmie lokali użytkowych oraz dzierżawie spółdzielczych nieruchomości. Najwięcej, bo blisko pół miliona zł, straciła zaś na spółdzielczej kablówce i Internecie, w ramach której finansowane jest utrzymanie lokalnej telewizji. Kosztowało to spółdzielców 342 tys. zł. Wynik „kablówki” związany jest również z koniecznością ponoszenia kosztów w zakresie utrzymywania jej atrakcyjności przy ograniczonym poziomie cenowym i zmniejszającej się liczby abonentów. Przeszło 283 tys. zł kosztowało  sfinansowanie rocznej działalności Spółdzielczego Ośrodka Kultury, z którego korzystają dzieci, młodzież jak i dorośli mieszkańcy Legionowa. Wynik obciążyła również pozostała działalność gospodarcza w wysokości blisko 72 tys.

Kredyty i zobowiązania spółdzielni

Co roku, zgodnie z Prawem Spółdzielczym, Walne Zgromadzenie Członków upoważnia Zarząd SMLW do zaciągania zobowiązań. Od paru lat jest to kwota 80 mln zł. Na tę kwotę składają się głównie zobowiązania wobec dostawców, z którymi zawierane są umowy m. in. na dostarczenie ciepła (zobowiązania wobec PEC), dostarczenie wody i odprowadzenie ścieków (zobowiązania wobec PWiK) i inne. Ta kwota obejmuje również zobowiązania kredytowe. Spółdzielnia z tej kwoty wykorzystała między innymi 2,9 mln zł debetu w rachunku bankowym SMLW na spłatę bieżących zobowiązań, wynikających z utrzymania nieruchomości. Konieczność wykorzystania debetu w rachunku bieżącym wynikała z faktu, że ponad 4 mln zł mieszkańcy zalegali w opłatach za utrzymanie lokali. Osiem milionów złotych zawiera zobowiązanie wobec Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, z którego wybudowane zostały mieszkania lokatorskie na osiedlu Przylesie. Mieszkańcy tych lokali co miesiąc spłacają raty kredytu, a kredyt ten nie obciąża pozostałych mieszkańców.

Kredyty, które są wynikiem przyjętego parę lat temu programu termomodernizacji, na dzień 31.12.2014 r. to kwota 13 mln zł. Zgodnie z tym programem część zobowiązań jest na bieżąco spłacana i uzyskiwana jest „premia termomodernizacyjna” pokrywająca odsetki od tych kredytów. Wraz z postępem harmonogramu prac zaciągane są nowe kredyty, które będą spłacane przez kolejne dziesięć lat. Nie jest to spirala kredytowa, ale świadoma i racjonalna polityka finansowania działań, których realizacja z bieżących wpłat na fundusz remontowy nie byłaby możliwa.

Podsumowując, łączne zobowiązania legionowskiej SMLW na dzień 31.12.2014 r. wynosiły :

– 19 mln zł w zakresie zobowiązań długoterminowych, na które składały się: Kredyty termomodernizacyjne oraz Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.

– 30,4 mln zł w zakresie zobowiązań krótkoterminowych, na które składały się zobowiązania z tytułu zafakturowanych dostaw (15 mln zł), zobowiązania podatkowe i pozostałe (330 tys. zł) z terminami płatności po 31 grudnia. Zobowiązania krótkoterminowe obejmują również kredyty, których terminy spłat w całości lub części przypadają na kolejny rok obrachunkowy, tj. 2015. Zobowiązania z tego tytułu to 5,2 mln zł. Pozostałe zobowiązania zaewidencjonowane na koniec grudnia to zatrzymane kaucje z tytułu robót, wkłady budowlane i mieszkaniowe, tworzony ustawowo fundusz socjalny, itd.

Łącznie zobowiązania długo i krótkoterminowe to rzeczywiście blisko 49,5 mln zł, ale nie można ich sumować z zabezpieczeniami tych zobowiązań, bo to właśnie prowadzi do błędnych wniosków.

Akceptowany co roku przez Walne Zgromadzenie poziom zaciąganych zobowiązań został bowiem wykorzystany jedynie w 62% i zgodnie z opinią biegłego rewidenta nie występują zagrożenia w ramach prowadzonej działalności.

Za Zarząd SMLW

Marek Petrykowski

Przeczytaj także „Miasto dłużników” w aktualnym papierowym wydaniu Gazety Powiatowej

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 9

  1. Dziennik Telewizyjny za 342 tys. złotych – nieźle 😉

    • Ponad 1 tys. zł każdego dnia przez wszystkie dni w roku! Wow. Nieźle… Lokatorzy wiedzieli, że płacąc czynsz finansują lokalną telewizję?

  2. A gdzie działalność developerska Rosiaka co nie robi corocznej lustracji tylko za kilka lat wstecz i nie egzekwowanie od Smogorzewskiego kwot nalezności z tytułu braku mieszkań dla wyeksmitowanych członków SMLW, dlaczego Rosiak dopłaca do budowy domów socjalnych przez miasto jak ma obowiązek egzekwować należności z tego tytułu.
    To co Petrykowski głupa rznie nie wiedzieli ze podatek trzeba będzie zapłacić???
    Uwaga; Kolesie i koleżaneczki Rosiaka zgłosili uchwałe o zwiększeniu kosztów działalności kulturalnej na szczęście nie przeszła na walnym zgromadzeniu, bo byśmy wspierali Stowarzyszenie Myslacych Pozytywnie czerpiące dochody m.in. z telewizji kablowej jako producent a wiadomo kto tam jest i szefa biblioteki Talarskiego , spikiera w tejże telewizji nie wspominając radnego powiatowego.
    Według Orzeczenia Sadu Najwyzszego spoldxielca odpowiada całym majątkiem za zobowiązania spoldzielni a nie jak dotychczas było zapisane w ustawie do wysokości wkładu dalej niech nas zadłużają.

  3. Kwestia tylko taka, by informować spółdzielców ile i za co płacą dodatkowo. Ciekawe jakby zrobili symulację ile by wyniósł czynsz bez takich wydatków.

    Teraz chyba to KZB włada Miejscową i chyba LTV, bo to ci sami Redaktorzy i materiały. W związku z tym, że ta spółka ukrywa swoje wydatki ( nie wiem czy bardziej przedm mieszkańcami czy bardziej przed konkurencją) to idealne miejsce do przeniesienia takich kosztów 🙂

  4. Strat 30,5 tys. to przy takim obrocie żadna strata. SMLW jak na takiego molocha i tak jest nieźle zarządzana. Inne spółdzielnie mają większe problemy. Fakt, że czynsze są wysokie, ale to też kwestia tego, że głónie wysokościowce generują spore koszty utrzymania a jak płacone są czynsze to wiadomo…

  5. Duży problem to zaległości czynszowe, które ostatecznie prowadzą do windykacji z nieruchomości. To oznacza licytację komorniczą i sprzedaż poniżej kosztów lokalu.

  6. Spółdzielnia zamiast pomagać osoba zadlużonym to robi wszystko by ich na bruk wyrzucić.Bo maja z tego jeszcze dodatkową kasę.A czemu ludzie się zadluzaja bo czynsze nasze są z kosmosu .Prosze popatrzeć jna zadłużenia oosób które mieszkają w blokach komunalnych tam osoby zadłużone odpracowywuja dług za pomocą różnych robót.To jest chore co spółdzielnia robi z lokatori MSLW-u wymyślają i naliczają sobie dziwne opłaty np za zużycie światła w piwnicach 1 zł plus vat Czynsze placimy wyszsze niż niektórzy w Warszawie nie można na to pozwolic uuważam że trzeba coś z tym zrobic

  7. Gdyb były wspólnoty bylo by o wiele lepije płacili byśmy i wiedzieli za co każda złotówka jest tam rozliczania.Mam nadzieję że rzad uchwali wreszcie ta uchwałę o wspólnotach i nie będzie patrzył na spoldzielnie które bronią się nogami i rękami i boją się o swoje posadki.

  8. Wspólnoty robią to samo z niepłacącymi czynszu i jak członkowie wspólnoty widzą, że płacą za kogoś koszty a długi wynoszą 20 tys a często więcej to prowadzą również windykację sądową. Ostatecznie prowadzi to do sprzedaży przez komornika zadłużonego lokalu. Dobrze jak lokal nie ma hipoteki wpisanej przez bank to wspólnota odzyska kasę. Jeżeli bank wpisze hipotekę a kredyt nie jest spłacany to wspólnota zostaje z długami i członkowie wspólnoty ostatecznie muszą je pokryć z własnej kasy! Pozostają z nadzieją, że nowy który kupi lokal będzie opłacał czynsz nie powodując powiększanie długu 🙁

Dodaj komentarz