Wszyscy jesteśmy w Caritas

5204428169fe9.jpg

W legionowskiej parafii Św. Jana Kantego wierni przygotowali prawie 400 bożonarodzeniowych paczek z prezentami dla dzieci. Parafialny zespół Caritas był koordynatorem tej akcji.

 


Zasady akcji są bardzo proste. Na pierwszą niedzielę grudnia w kościele przygotowywane są kartki zawierające imię, płeć i wiek dziecka. Kaźda osoba biorąca taką kartkę zobowiązuje się do zakupu prezentu dla tego konkretnego dziecka. Nie określamy źadnych dodatkowych wymagań – na przykład kwoty czy typu prezentu. Kaźdy decyduje sam, co według niego moźe być potrzebne dziecku, którego rodzina jest w trudnej sytuacji finansowej oraz jakie pieniądze moźe w swoim budźecie przeznaczyć na taką pomoc.

Warto zaznaczyć, źe akcja ta jest w naszej parafii organizowana juź po raz szósty. Zaczynaliśmy od przygotowania kartek na ponad 120 prezentów, dziś jest ich prawie 400. Dla parafii, w której na niedzielnych Mszach Świętych jest kilkaset osób to bardzo duźo.

W akcjach tego typu naleźy wywaźyć proporcje między koniecznością ich promowania – by dotrzeć z ideą pomocy, tak do potrzebujących i jak najszerszego grona tych, którzy mogą pomóc – a prawem obdarowywanych do prywatności, wymaganą w takich sytuacjach delikatnością. W przypadku parafialnego zespołu Caritas, a takźe wielu innych organizacji i instytucji, działnia pomocowe są podejmowane przez cały rok. Święta Boźego Narodzenia są okazją, by do tej pomocy włączyć szersze grono osób.

To źe zasady akcji są proste, wcale nie znaczy, źe łatwo ją zorganizować i przeprowadzić. Pracę nad listą zaczynamy zwykle juź w pod koniec września. Weryfikujemy posiadane informacje o osobach potrzebujących pomocy, uzupełniamy listę na podstawie danych ze szkół i zgłoszeń od parafian. W przypadku naszej akcji nie sprawdzamy ściśle kryteriów finansowych, jak robią to np. organizacje rządowe. Często bowiem jest tak, źe choć formalnie tzw. „minimum na osobę” nie pozwalałoby na włączenie na listę, wiemy, źe w rodzinie zaistniały sytuacje, które powodują, źe pomoc jest potrzebna. Bywa i tak, źe choć według dokumentów to minimum finansowe nie jest osiągnięte, to rodzina otrzymuje np. pomoc od krewnych czy teź posiada inne żródła dochodów. Takie podejście wymaga znajomości środowiska i byłoby niemoźliwe, gdyby nie całoroczna praca osób parafialnego Caritas.

Gdy listy są juź przygotowane, drukujemy kartki. Z konkretną osobą kartka jest powiązana przez numer, który odpowiada jej na naszej liście. Kolejne działania nie byłyby moźliwe do wykonania własnymi siłami zespołu Caritas i wymagają pomocy wielu wolontariuszy – najpierw przy przyjmowaniu paczek, co oznacza dyźur minimum dwóch osób przed i po kaźdej Mszy Świętej, potem przez dwa–trzy kolejne dni przy sortowaniu paczek – układaniu ich według numerów, następnie przygotowywaniu do rozwiezienia – zamianie numerów na imiona i nazwiska, pogrupowanie według adresów, by ułatwić pracę „Mikołajom” i wreszcie rozwiezieniu prezentów, co zajmuje zwykle kolejne dwa dni. Jak co roku, z pomocą przyszły rodziny ze wspólnoty Domowego Kościoła.

Czy ludzie chętnie biorą udzial w tego typu akcjach?


O tak, juź w listopadzie docierają do nas pytania, czy w tym roku będzie organizowana akcja, wiele osób ofiarowuje swoją pomoc nie tylko poprzez deklarację przygotowania prezentu, ale takźe samego przeprowadzenia akcji. W pewien sposób wszyscy jesteśmy w Caritas, przykazania kościelne zobowiązują bowiem nas – wiernych do troszczenia się o materialne potrzeby Kościoła. Tego pisanego „z wielkiej litery” – wspólnoty którą tworzymy. Zadaniem naszego zespołu jest jedynie umoźliwić realizację tego zadania, zagwarantować, źe owa pomoc dotrze do rzeczywiście potrzebujących.

O sile tej akcji stanowi to, źe nie jest ona pomocą anonimową, źe wymaga pewnego wysiłku. Nie jest prostym przekazaniem pieniędzy na konto. Wymaga zaangaźowania – po prezent trzeba pojechać, trzeba go wybrać, zapakować i przynieść. Wymaga teź pewnego wczucia się w sytuację obdarowywanych – czego ja bym potrzebował, mając dziecko w takim wieku? Wymaga więc zastanowienia się takźe nad swoją sytuacją, jak wykorzystuję środki którymi dysponuję, na co je przeznaczam? To dobre pytania na uzupełnienie adwentowych rekolekcji.

A komu naleźy podziękować za przygotowanie akcji…?


Nazwiska nie są tu waźne. Parafialny zespół Caritas po prostu wykonał to, co było do zrobienia. Ale dziękujemy za pomoc wolontariuszom, osobom z Domowego Kościoła, młodzieźy oazowej, parafianom, którzy przychodzili pytając, jak jeszcze mogą nam pomóc.

Wspomnijmy teź tu osobę siostry Radosławy ze zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, która przez wiele lat organizowała pracę naszego Caritas, bez której cierpliwości, zaangaźowania i rozmów, nie byłoby moźliwe stworzenie listy potrzebujących, a która w tym roku, dosłownie na kilka dni przed rozpoczęciem zbiórki paczek, odeszła do Nieba.

 

TK