Nieporęt. Wypadek motorówki na Jeziorze Zegrzyńskim. Ciężkie obrażenia 24-latka. Legionowski WOPR podaje nowe informacje w sprawie

24-letni mężczyzna przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala fot. Legionowskie WOPR.Facebook

24-letni mężczyzna przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala fot. Legionowskie WOPR/Facebook

W sobotę (5 czerwca) po godz. 20 na Jeziorze Zegrzyńskim doszło do groźnego wypadku. 24-letni zawodnik trenował na wodach Jeziora Zegrzyńskiego, kiedy w pewnym momencie jego łódź motorowa rozpadła się a mężczyzna doznał poważnych obrażeń, w tym podejrzenia uszkodzenia kręgosłupa. Pierwsze doniesienia mówiły, że łódź uderzyła o coś pod taflą wody. W środę (9 czerwca) prezes Legionowskiego WOPR podał nowe informacje w tej sprawie.

 

 

Cała sytuacją miała miejsce w sobotę (5 czerwca). Służby ratownicze zostały poinformowane o godz. 20:15, że na wodach Jeziora Zegrzyńskiego ok. 300 metrów od Ośrodka Wypoczynkowego “Wodnik” miał miejsce poważny wypadek – Po dotarciu na miejsce ratownicy LWOPR i załoga Karetki Wodnej stwierdzili całkowite uszkodzenie jednostki i poważny stan poszkodowanego. Mężczyzna przy znacznej prędkości uderzył o niezidentyfikowany obiekt znajdujący się pod wodą. Ponieważ u poszkodowanego stwierdzono podejrzenie urazu kręgosłupa i uraz głowy, zadysponowano śmigłowiec LPR i pilny transport do szpitala – informowało Legionowskie WOPR na Facebooku w sobotę (5 czerwca).

 

 

Poszkodowany został 24-letni zawodnik przygotowujący się do zawodów

Prezes Legionowskiego WOPR Krzysztof Jaworski przekazał dzień później (6 czerwca), że 24-letni mężczyzna to zawodnik motorowodny biorący udział w zawodach klasy OSY 400. Miejsce jego treningu było zabezpieczane przez drugą łódź, na której byli rodzice mężczyzny. Podczas treningu łódź rozpadła się na kawałki. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że zawodnik prowadząc łódź z dużą prędkością uderzył w jakiś obiekt pod powierzchnią wody. Jednak po przeszukaniu miejsca wypadku niczego nie znaleziono.

Wiele osób pływających na wodach Jeziora Zegrzyńskiego było mocno zaniepokojonych tym, że w tych okolicach mogą się znajdować pod powierzchnią wody jakieś przedmioty zagrażające bezpieczeństwu łodzi i ludzi, którzy nimi pływają.

Legionowskie WOPR uspokaja, że w tym miejscu pod wodą niczego nie znaleziono

W środę (9 czerwca) Legionowskie WOPR poinformowało, że dokładnie przeszukany został obszar, w którym doszło do wypadku – Niezwłocznie po udzieleniu pomocy poszkodowanemu sprawdziliśmy teren, na którym w czasie feralnego treningu pływał mężczyzna. W dokładne przeczesywanie znacznego obszaru akwenu i szczegółowe badanie dna zaangażował się także organizator zawodów, do których przygotowywał się zawodnik. Prace nie potwierdziły obecności podwodnej przeszkody, z którą mogłaby zderzyć się łódź. Co więcej, na szczątkach łodzi nie stwierdzono śladów, które z pewnością pozostałby po silnym zderzeniu z przeszkodą. Być może do wypadku doprowadziła awaria konstrukcji kadłuba, ale to wciąż jedynie hipotezy – informuje na Facebooku prezes Legionowskiego WOPR Krzysztof Jaworski.