Port Pilawa. Dla zasłuźonego, ale z nieprawidłowościami.

5204520c2cec2.jpg

Najwięcej wątpliwości mieszkańcy mają w stosunku do umowy dzierżawy terenu zwanego Port Pilawa. Wątpliwości budzą zwłaszcza wybudowane na terenie portu domy jednorodzinne.

Aktualnie dzierźawcą Portu Pilawa jest Wioska Turystyczno-Źeglarska „Port Pilawa” Wioletta Dąbkowska. Miesięcznie płaci gminie 3103,34 zł brutto. Jej umowa jest waźna do 31.07.2013 roku. Działka o nr ewid. 304 o pow. 2,57 ha, stanowiła wcześniej własność Skarbu Państwa. Od 31 grudnia 2001 r. była wydzierźawiona poprzez ówczesnego właściciela, czyli Skarb Państwa, Bogdanowi Ślazińskiemu na okres 15 lat i ta umowa wygasłaby w 2016 r. W roku 2007 r. Wioletta Ślazińska wyraziła zgodę na rozwiązanie tej umowy i zawarcie nowej umowy na czas określony, czyli na okres od dnia 1 sierpnia 2007 r. do dnia 31 lipca 2010 r.

Obowiązki dzierźawcy

Umowa obejmuje prowadzenie portu, działalność rekreacyjno-wypoczynkową oraz działalność gastronomiczną. Dzierźawca musi zapewnić powszechny dostęp do wody i portu jachtowego. Jego obowiązki są podobne do tych, jakie ma Port Nieporęt. Naleźy do nich bieźąca konserwacja i utrzymanie w naleźytym stanie nabrzeźa, udostępnianie terenu dla „zielonych szkół”, współorganizowanie z gminą imprez, w tym Święta Gminy. Wydatki niezbędne do prawidłowego eksploatowania portu, takie jak koszty poniesione na konserwację, naprawy i remonty, nie podlegają rozliczeniu po zakończeniu dzierźawy.

Z szacunku dla bosmana

W 2009 roku Rada Gminy podjęła uchwałę, by przedłuźyć dzierźawę tego terenu na kolejne 3 lata. Aktualnie Rada Gminy stoi na stanowisku, źe obecny dzierźawca, mimo źe związany emocjonalnie z tym miejscem (pamięć po zasłuźonym dla portu bosmanie Bogdanie Ślazińskim), nie jest w stanie zainwestować większych pieniędzy, by ten teren doprowadzić do zadowalającego stanu. Stąd za rok radni znów podejmą ten temat i będą dyskutować nad przyszłością Pilawy. – Kiedyś były to ośrodki Warszawskiego Ośrodka Wypoczynkowego i Skarbu Państwa. Gmina starła się o komunalizację. Przejęła te tereny wraz z dzierźawcą. Port Pilawa w przeszłości był wydzierźawiony Bogdanowi Ślazińskiemu, zasłuźonemu zawodnikowi, osobie, która była bardzo związana z Nieporętem. Po jego śmierci sprawy przejęła jego źona – wspomina wójt Mazur.

Nielegalne domy?

Mieszkańcy zwracają uwagę na fakt, źe dzierźawca na terenie gminy postawił budynki z bali, które mają funkcję mieszkalną. – Budynki są trwałe i całoroczne. Mimo źe na nich wisi napis harcówka, to normalny dom mieszkalny. Jakim cudem to tu powstało? Jak gmina dała zgodę na szambo 10 metrów od linii jeziora? – pytają zdziwieni.  – Są tam domki, ale to oczywiście moźna wyczyścić. To są tymczasowe naniesienia. Jeśli pani twierdzi, źe jest inaczej, zrobimy kontrolę. To jest teren gminy. Nie ma mojego zezwolenia na trwałe naniesienia. Urząd na pewno źadnej zgody na budowanie tam czegokolwiek nie wyraził. Jeśli coś jest nielegalne, to będzie rozebrane – zapewnia wójt Mazur. – Czuję ogromny szacunek do poprzedniego dzierźawcy. Zgadzam się, źe się pogorszyło. Tam trzeba będzie podjąć jakieś działania. Nie moźe być bałaganu. Tam jest wspaniałe miejsce dla źeglarzy. Pani sygnalizuje, ja powołam komisje – zapowiada wójt Mazur.