Dwie ofiary majówki nad Jeziorem Zegrzyńskim

520451508415a.jpg

Majówka zebrała śmiertelne źniwo nad Jeziorem Zegrzyńskim. Dane Policji pokazują, źe najczęstszymi ofiarami wypadków utonięć najczęściej są niepełnoletni oraz osoby nietrzeżwe, które do wody w ogóle wchodzić nie powinny. Juź podczas pierwszych dni maja utonęły dwie osoby.

Pierwszą ofiarą wody był w tym roku męźczyzna, który utonął w rzece Bug, niedaleko ujścia do Jeziora Zegrzyńskiego. Zdarzenie miało miejsce 1 maja około godziny 14-stej. Do wyspy dopłynęły pontonem cztery osoby skąd zamierzali łowić ryby. Tam teź doszło do tragedii. Chłopiec przechodząc po piaszczystej łasze wpadł do wody. Za czternastolatkiem do wody wskoczył jego ojciec, chcąc go ratować. – Męźczyzna próbował holować syna. Chłopiec czuł, jak ojciec go popycha do brzegu, w pewnym momencie kazał mu się odepchnąć od siebie i wrócić do brzegu o własnych siłach. Widocznie żle się poczuł, miał skurcze, poniewaź woda była bardzo zimna. Woda na powierzchni ma około 17 stopni, ale jest to dwudziestocentymetrowa warstwa, poniźej której woda ma 4 stopnie – mówi Krzysztof Jaworski Prezes Legionowskiego WOPR. Inny męźczyzna, który był nad brzegiem pomógł chłopcu wyjść z wody, niestety nurt rzeki porwał ojca. Policja wezwała na miejsce Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz Straź Poźarną. Ofiara najprawdopodobniej doznała szoku termicznego. Ciało męźczyzny wydobyli płetwonurkowie, około 100 metrów dalej od miejsca utonięcia, najprawdopodobniej prądy poniosły ciało.

Tragedia w Rynii
Takźe 1 maja około godz. 19.00 dyźurny oficer Komisariatu Rzecznego otrzymał następne wezwanie. Do zdarzenia doszło między Hotelem WDW a Hotelem Marina Diana w miejscu dawnego ośrodka Bryza. Młoda kobieta wypłynęła z trójką znajomych męźczyzn na trzech materacach na wody Jeziora Zegrzyńskiego. – Trzech chłopaków i dziewczyna. Chlapali się, wygłupiali, pewnym momencie dziewczyna po prostu spadła z materaca. Jeden z chłopaków czuł, jak jeszcze łapała go za nogę, próbując się ratować– mówi Krzysztof Jaworski. Po tym jak spadła z materaca utonęła. Na miejsce przybyli ratownicy WOPR. Obszar poszukiwań przez świadków był ustalony na mniej więcej 300 m2. Zostaliśmy powiadomieni około 15 minut po zdarzeniu. Przyczyną utonięcia teź był najprawdopodobniej rozgrzany organizm, który doznał kompletnego paraliźu na skutek zimnej wody – mówi o powodach utonięcia Krzysztof Jaworski. Trzeciego dnia poszukiwań za pomocą sonaru straźackiego odnaleziono ciało dwudziestolatki. Zwłoki znaleziono nieopodal rejonu, który wskazali świadkowie.

Bezpieczeństwo nad wodą
Długo oczekiwana słoneczna pogoda przyciąga chętnych do odpoczynku nad wodą. Naleźy jednak pamiętać, źe kaźdy kontakt z wodą niesie za sobą potencjalne niebezpieczeństwo. – Przede wszystkim naleźy pamiętać, źe ta woda cały czas jest jeszcze zimna. Słońca było na razie bardzo mało i nie miała szansy się nagrzać. Ludziom wydaje się, źe jest ciepło i słonecznie i źe woda teź jest ciepła, natomiast tak nie jest. Setki ludzi wchodzących do wody na Dzikiej Plaźy i kąpiących się to potencjalne następne zagroźenia, na szczęście nic więcej powaźnego się nie stało – mówi Jaworski. W tej chwili na terenie powiatu źadna plaźa nie jest strzeźona przez ratowników, zmieni się to dopiero od końca czerwca. W okresie od 28 kwietnia do 5 maja karetka wodna WOPR miała sześć interwencji.
/Katarzyna Śmierciak/