Poparli S50 w śladzie DK62 z mostem w Wierzbicy. Powiat apeluje o ponowną analizę przebiegów Obwodnicy Aglomeracyjnej Warszawy

Image

Rada Powiatu Legionowskiego zajęła stanowisko w sprawie przebiegu korytarza Obwodnicy Aglomeracyjnej Warszawy (OAW). Samorząd ocenił, że wariant wykorzystujący korytarz drogi krajowej 62 (DK nr 62) i przeprawę mostową w Wierzbicy jest najbardziej optymalnym z punktu widzenia rozwoju północnej części powiatu legionowskiego. Stanowisko to trafi teraz do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad (GDDKiA), która odpowiada za inwestycje drogowe towarzyszące budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).

 

W poniedziałek, 28 czerwca Rada Powiatu Legionowskiego zajęła stanowisko w sprawie przebiegu drogi ekspresowej S50, stanowiącej  północny odcinek planowanej OAW jako inwestycji drogowej towarzyszącej budowie CPK. Samorząd ocenił, że zaznaczony na mapie kolorem niebiesko-granatowym wariant wykorzystujący korytarz DK nr 62 i przeprawę mostową w Wierzbicy jest najbardziej optymalnym z punktu widzenia rozwoju północnej części powiatu legionowskiego. Tym samym poparł stanowisko gminy Serock w tej kwestii. – Jest on najbliższy obowiązującym dokumentom strategicznym, a jednocześnie daje impuls do rozwoju społeczno-gospodarczego miejscowości dotychczas wykluczonych komunikacyjnie. Pomimo nieco bardziej oddalonego przebiegu od miasta stołecznego, wariant ten przebiega śladem DK nr 62 przez tereny mniej zurbanizowane, przynosząc wymierne korzyści mieszkańcom i lokalnym samorządom, a samym terenom dając szansę na rozwój i stymulację gospodarczą – napisali radni w uzasadnieniu do uchwały w tej sprawie. Dokument ten trafi teraz do decydentów z GDDKiA.

 

Oprotestowali rekomendowane przez drogowców rozwiązania

GDDKiA odpowiedzialna za realizację inwestycji drogowych towarzyszących budowie CPK rekomendowała do dalszych analiz przebiegi drogi ekspresowej S50 przewidujące budowę nowej przeprawy mostowej w rejonie Arciechowa i Serocka lub Jadwisina. Te zaznaczone na mapie kolorem czerwono-zielonym rozwiązania oprotestowały liczne samorządy, w tym gmina Serock i powiat legionowski. – Warianty te nie dość, że ingerują mocno w obecną infrastrukturę społeczną wsi położonych w gminie Serock i przebiegają w bezpośrednim sąsiedztwie obszarów cennych przyrodniczo, to determinują również konieczność budowy nowej przeprawy przez Narew na wysokości miejscowości Jadwisin i Arciechów – wskazali w ostatnio podjętej uchwale. Zaapelowali też do GDDKiA o ponowne przeanalizowanie wariantów przebiegu OAW.

Harmonogram inwestycji

Jak informuje GDDKiA, harmonogram działań zakłada, że pierwszymi fragmentami OAW możemy pojechać na przełomie 2027 i 2028 roku, a cała trasa będzie dostępna do 2035 roku.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 9

  1. Północny przebieg S50 jest całkowicie pozbawiony sensu i nie poprawi sytuacji komunikacyjnej na wjeździe do Warszawy. Takie poprowadzenie trasy pomoże w rozładowaniu korków na S8 w samej Warszawie i zdejmie ruch z DK62 na kierunku Niemcy -Inflanty/Białoruś, ale ruch z północnego Mazowsza do Warszawy nie skorzysta z takiej drogi i DK61 oraz DW632 pozostaną nadmiernie obciążone. To jest kwestia priorytetów GDDKiA, jakie korytarze chce udrożnić i jaki ruch przekierować na S50. Jeżeli równoleżnikowy, to północny przebieg jest ok, ale AOW nie spełni swojej funkcji, jeżeli zaś południkowy albo mieszany, to tylko wariant południowy.

  2. Argumentacja wyssana z palca-jedyne o co chodzi to przerzucenie problemu innym. Przy wariancie północnym konieczne będzie wybudowanie dwóch mostów, jednego na Bugu i drugiego w miejscu tego w Wierzbicy, ze względów przyrodniczych i finansowych jest to niedorzeczne.

    • Jak już ma być wariant południowy – to idźmy na całość. Niech za S-50 i zarazem północną obwodnicę Warszawy posłuży postulowana tzw. Trasa Olszynki Grochowskiej. Przynajmniej jeśli chodzi o jej odcinek w pobliżu Zalewu Zegrzyńskiego. Nie trzeba będzie budować jeszcze jednej drogi, i uniknie się krojenia akwenu kolejnymi mostami i estakadami. Conajwyżej będą mieli się z pyszna ci co pobudowali swoje rezydencje w pobliżu przyszłej TOG z myślą że się będą codziennie wbijać po niej blachosmrodami w zakorkowane ulice Warszawy. Dopiero poznają czym to pachnie, gdy sami będą musieli obcować przez 24 godziny na dobę z przewalającymi się TIRanozaurami.

      • Trasa Olszynki Grochowskiej jest już w zasadzie wyrzucona do kosza Panie Tomaszu, więc nie ma szans jej wykorzystać. Zresztą ona wchodzi w Warszawę, a nie takie jest przeznaczenie AOW, więc ich przebiegi nie mogłyby się pokrywać.

        • Wariant południowy w wydaniu GDAKA pozbawi Zalew Zegrzyński resztek waloru akwenu wypoczynkowego. Jakby mało było na nim ryczących dresolotów i harcujących skutersynów, to jeszcze dojdzie trwający 24h na dobę ryk, gruchot, łomot i rumor TIRanozaurów, słyszalny od Wierzbicy po Nieporęt. Parę lat temu w drodze na Mazury popełniłem błąd, obierając za cel nocnego etapu rejsu zatoczkę na wschodnim brzegu cofki Narwi tuż przed mostem w Wierzbicy. Zacumowałem tam gdzieś o czwartej rano i prawie już nie zasnąłem, mimo że ruch ciężarowy szczególnie intensywny nie był. W ub. roku stanąłem na końcówkę nocy nieco bliżej, bo zaraz powyżej ujścia Bugu, i dało się wytrzymać. Budowa mostu tak jak tego chce GDAKA spowoduje skażenie przekraczającym wszelkie normy hałasem strefy od Wierzbicy conajmniej po ujście Rządzy, a maszt trzeba będzie składać już przed Serockiem. Naiwnością byłoby liczyć że GDAKA pójdzie na rękę żeglarzom i postawi most na tyle wysoki aby dało się pod nim przepłynąć. Tak samo trąbili przy okazji budowy nowego mostu na DK61 w Zegrzu – i okazał się za niski o pół metra, oczywiście dla tych mniejszych jachtów jak Omega czy Orion. Wysoki most byłby bardzo kosztowny, tymczasem GDAKA będzie wolała przepalić kasę na jeszcze kosztowniejszy tunel pod Serockiem, z którego ekspresyfka wyjdzie stosunkowo nisko nad lustrem wody. A nawet gdyby wysokości wystarczyło – to szpaler filarów na szerokim fragmencie jeziora uczyni pływanie pod żaglami uciążliwym i niebezpiecznym. Dlatego NIE dla barbarzyńskich planów GDAKA!

  3. Dla rządu łatwiej i taniej będzie wybudować wariant południowy.

    W wariancie północnym będą mieli na głowie ekologów (trasa przecięłaby obszary Natura 2000). Dodatkowo mogą na taki wariant nie otrzymać dotacji z unii gdyż „od początku marca 2021 roku, jeśli zezwolenie na budowę albo sama rozpoczęta już budowa zostały zaskarżone co do zgodności z unijnym prawem ochrony środowiska, to powinny być wstrzymane (zezwolenia)”
    Nowe inwestycje muszą być zgodne z prawem dotyczącym ochrony środowiska, jakie obowiązuje w krajach Unii Europejskiej.
    Pewnie nie chcą drugiej Rospudy.
    Dla mnie może być i wariant północny byleby mi tą całą trasę ekranami obstawili.

  4. Nie będzie PiS – nie będzie żadnej drogi – nie będzie niczego.

  5. GDAKA jak już coś postanowi – to będzie uparta jak osioł. Najarali się na południowy przebieg przecinający Zalew Zegrzyński ponieważ zależy im na budowie jak najkosztowniejszego mostu. Stracą na tym żeglarze zmuszeni kłaść maszt jeszcze przed Serockiem zamiast dopiero w Wierzbicy. Identyczną postawę prezentują przy budowie S-16 na Mazurach (każdy z 41 przedstawionych wariantów musiał zawierać mastodontyczny most przez jezioro: Tałty albo Ryńskie), tak samo upierali się w na estakadę przez torfowiska Rospudy. Czas ukrócić samowolę tego państwa w państwie.

    • Szczerze mówiąc nie śledzę spraw związanych z trasowaniem S16, ale wiem, że jeżeli podejmujemy się już trudnej sztuki budowy drogi szybkiego ruchu (w latach 70-tych i 80-tych kraje zachodnie miały znacznie łatwiej), to powinniśmy to zrobić tak, aby była jak najbardziej efektywna i pomagała odciążać zarówno drogi lokalne, jak i tranzytowe.
      Dlatego uważam, że abstrahując od walorów przyrodniczych (a da się je zachować nawet wykonując inwestycję) sprawa Rospudy to był poważny błąd. To znaczy przeniesienie S61 daleko poza Augustów, czyli rezygnacja z trasy przez Dolinę Rospudy. Przez to S61 praktycznie straciła znaczenie lokalne i regionalne, a Augustów nie ma i nie wiem czy kiedykolwiek będzie miał (z S16 na przykład) węzeł w bezpośrednim sąsiedztwie. Droga znajduje się daleko, przejęła głównie ruch tranzytowy i to w jednym tylko kierunku (na Budzisko, a mogła jeszcze na Ogrodniki), a sam Augustów został de facto pozbawiony obwodnicy na wiele lat, czyli cierpi miasto.

Dodaj komentarz