Wieliszewscy radni 28 października zgodnie uznali zasadność skargi członkiń Rady Pedagogicznej i 6 rodziców na działalność Beaty Skoczylas, dyrektorki Przedszkola Samorządowego nr 1 w Wieliszewie.
Dzień wcześniej (27 października) na posiedzeniu komisji oświaty, kultury i sportu radny Andrzej Snopek złożył ponadto dodatkowy wniosek o odwołanie dyrektorki ze stanowiska.
Sądzili dyrektorkę przez 4 godziny
Na ostatniej w tej kadencji sesji wieliszewskiej rady ustanowiono rekord w długości dyskusji nad projektem jednej z uchwał. Debata – chwilami mocno burzliwa – nad zasadnością skargi złożonej przez członkinie Rady Pedagogicznej i 6 rodziców na działalność Beaty Skoczylas, szefowej PS nr 1 w Wieliszewie, trwała grubo ponad 4 godziny. W jej trakcie dyrektorka placówki zaciekle broniła swych racji, odpierając większość z postawionych jej w skardze zarzutów. Głośno wspierało ją grono blisko 20 rodziców dzieci na co dzień uczęszczających do PS nr 1 w Wieliszewie. Podpisy rodziców, łącznie 74, znalazły się pod petycją broniącą jakości pracy i metod wychowawczych stosowanych przez Beatę Skoczylas. Finalnie kontrargumenty przedstawione w stosunku do zarzutów stawianych Beacie Skoczylas nie przekonały tamtejszych radnych. Podczas głosowania zgodnie podnieśli ręce za uznaniem skargi za zasadną. Tym samym otworzyli oni drogę do realizacji wszczętej już dzień wcześniej (27 października) przez radnego Andrzeja Snopka procedury odwołania dyrektorki z piastowanego od 2012r. stanowiska.
Stosowała mobbing?
O tym, że w PS nr 1 w Wieliszewie nie dzieje się dobrze, mówiło się w gminie Wieliszew już od początku 2013r. Pretensje części rodziców dzieci uczących się w tej placówce znalazły wyraz w skardze na działalność jej dyrektorki w latach 2012-2014, złożonej na ręce Jacka Banaszka, szefa Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych (SAPO) w Urzędzie Gminy (UG) Wieliszew. Wśród głównych zarzutów postawionych w niej Beacie Skoczylas, znalazły się m. in. łączenie grup 3-latków z 5-latkami w godzinach 13-17, tak, że ich liczba przekraczała niekiedy ponad 25 osób, przyjmowanie młodszych dzieci do grupy 2,5-latków, odwoływanie pracowników z urlopów bez oddawania im za to zgodnie z obowiązującym w kraju kodeksem pracy należnych dni wolnych, czy też zatrudnianie nowych bez wymaganych prawem badań lekarskich i szkoleń z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy (bhp). W skardze znalazły się także zarzuty związane ze stosowaniem przez dyrektorkę przedszkola mobbingu w pracy, takie jak np. nierespektowanie praw pracowników do godności, używanie względem nich pogardliwych słów, dokonywanie ich negatywnej oceny w oczach osób trzecich, czy też zarzuty związane z nadużywaniem przez nią władzy formalnej, m. in. w postaci namawiania członków Rady Rodziców do zbierania informacji na temat pracy nauczycieli w celu ich późniejszego zwolnienia.
Zarzuty potwierdzone w 2 kontrolach
Zasadność kilku z powyższych zarzutów potwierdziły 2 kontrole. Pierwsza wewnętrzna ze strony gminnego SAPO i druga ze strony Kuratorium Oświaty (KO) w Warszawie. Wśród zaleceń pokontrolnych KO dla szefowej PS nr 1 w Wieliszewie znalazły się m. in. dostosowanie statutu przedszkola do obecnie obowiązującego prawa, przyjmowanie dzieci do placówki zgodnie obowiązującymi przepisami oraz organizowanie zajęć dodatkowych dopiero po realizacji podstawy programowej wychowania przedszkolnego.
Dyrektorka zarzuciła im nepotyzm
Podczas październikowej sesji Beata Skoczylas, szefowa PS nr 1 w Wieliszewie, oznajmiła, że wszystkie zalecenia pokontrolne KO zostały już w przedszkolu wykonane. Wyjaśniła ponadto, że wszystkie inne postawione jej w skardze zarzuty są po prostu „błahe”. Zdaniem dyrektorki pogorszenie się jej relacji z pracownikami niepedagogicznymi przedszkola wynika z tego, że w końcu ona sama zaczęła wymagać od nich większego zaangażowania w pracę. W trakcie ponad 4-godzinnej dyskusji okazało się poza tym, że poważne problemy szefowej tej placówki ujrzały światło dzienne dopiero latem br., kiedy okazało się, że nie chce ona przedłużyć umowy o pracę m. in. córce radnego Jacka Kucińskiego. Wtedy to Beata Skoczylas miała otrzymać pismo, w którym wójt Paweł Kownacki ostrzegł ją, że na podstawie artykułu 38 Ustawy o oświacie może ją odwołać przed upływem kadencji, jeśli sytuacja w przedszkolu się nie poprawi. Następnie wraz z Jackiem Banaszkiem, dyrektorem gminnego SAPO mieli ją wezwać na rozmowę, w której rzekomo miało dojść do postawienia śmiałych żądań przedłużenia córce radnego Jacka Kucińskiego umowy o pracę. W obronie swych praw tj. własnej koncepcji prowadzenia przedszkola i realnego wpływu na dobór kadry pracowniczej placówki, dyrektor Beata Skoczylas odmówiła jednak swoim gminnym zwierzchnikom.
„Niesmaczna” kiełbasa wyborcza
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że trwający od co najmniej 2013 r. konflikt w PS nr 1 w Wieliszewie radni zaczęli rozwiązywać dopiero teraz w świetle reflektorów wyborczych, a dobro dzieci z tej placówki stało się nagle przedwyborczym paliwem kampanii wyborczej w gminie Wieliszew.