Kadetki trenera Dawida Michora rozegrały pierwsze spotkanie ostatniej rundy play-off o miejsce w Mistrzostwach Mazowsza Juniorek. Przeciwnikiem był drugi zespół MOS Wola Warszawa.
W finałach Mazowsza jest już zespół trenera Wojciecha Lalka i zespół ESPES Sparta Warszawa. O dwa kolejne miejsca walczą między sobą drugie zespoły LTS-u i MOS-u, a w drugiej parze Volley Płock i pierwszy zespół MOS-u.
Pierwszy set, duże emocje
Spotkanie, które rozgrywane było w Przysusze, lepiej zaczęły warszawianki, które prowadziły na początku pierwszego seta 6:3. Chwilę później „Michorki” odrobiły stratę i wyszły na dwupunktowe prowadzenie 8:6. Oba zespoły zdobywały punkty seriami. MOS odrobił stratę i znów prowadził. Swoisty rollercoaster. Przy stanie 16:13 dla warszawianek o czas poprosił trener Dawid Michor. Legionowianki znów doprowadziły do remisu po 16. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt – po 17, po 18, po 19, po 20, po 21, po 22, po 23 i… dwa kolejne punkty padły łupem „Michorek”!
Zacięta walka!
Początek drugiego seta to znów gra, której wynik oscylował wokół remisu. MOS jednak chciał wygrać drugą odsłonę pojedynku i doprowadzić do remisu. Dlatego też starał się wypracować przewagę. Jednak dwa punkty to wszystko co się udało ugrać rywalowi (10:8). legionowskie siatkarki szybko zniwelowały przewagę i wyszły na prowadzenie 16:13. Prowadzenie legionowianek nie trwało długo. Zawodniczki z warszawskiej Woli doprowadziły do remisu po 17. Od tego momentu zaczęła się ekscytująca gra o każdą piłkę, tak jak w pierwszym secie. W końcówce MOS miał piłki setowe przy stanie 24:22. Nie wykorzystał ich. Chwilę później w geście triumfu do góry powędrowały ręce legionowskiego zespołu.
Emocji ciąg dalszy
W trzeciej partii LTS prowadził od początku i miał w pewnym momencie pięć punktów przewagi (13:8). Przewaga wynikała z tego, że legionowianki grały pewne siebie, a u rywalek wkradła się nuta nerwowości. Warszawianki opanowały się jednak na tyle, że doprowadziły do remisu po 15. I znów zapowiadało się na nie lada emocje w końcówce. Po 18, po 19, po 20 i po 22. MOS miał piłkę meczową (24:23), ale tym razem ją wykorzystał.
Dopięły swego
Jeszcze przy stanie 13:13 MOS mógł łudzić się, że może doprowadzić do tie-breaka. Od tego momentu to legionowianki przejęły inicjatywę i zaczęły kontrolować spotkanie. Szybko odskoczyły na kilka punktów i do samego końca nie dały odebrać sobie prowadzenia. Wygrały zasłużenie 25:20 i całe spotkanie 3:1. Jutro rewanż w Mrozach, gdzie LTS jest na obozie przygotowawczym do najistotniejszej części sezonu.
UMKS MOS Wola II Warszawa – LTS Legionovia II Legionowo 1:3 (23:25, 25:27 25:23, 20:25)
LTS Legionovia II Legionowo: Czekalska, Lendzioszek, Słotarska, Krogulska, Pękała, Partyka, Warpechowska, Kańska, Rogalska, Gliwa, Woźniak, Orzoł, Karczmarczyk (L), Makowska (L).